Ja miałem też dość fajną sytuację tydzień temu w niedziele, w sobotę wiozłem do ślubu fiatem i na weselu troszkę wypiłem, przenocowaliśmy u koleżanki i w niedzielę trzeba było wracać do domu, myślę sobie jestem "wczorajszy", więc żona za kółkiem i wracamy, a tu po drodze misiaczki z suszarką, zatrzymaliśmy się poleciałem do nich i pytam, czy mogę dmuchnąć ponieważ wczoraj wypiłem i nie jestem pewny co do siebie a żona krzyczy że starym gratem nie lubi jeździć,że bez wspomagania itp. Oczywiście po serii pytań" który rok?, ile kasy ? i czy na sprzedaż bo też takiego miałem w tym samym kolorze" dmuchnąłem i co się okazało "trzeźwy", ładnie podziękowałem wsiadłem za kółko i pojechaliśmy dalej. Nie każdy policjant pozwala dmuchnąć na prośbę kierowcy.