Zastanawiałem się, czy w ogóle opłaca się coś o nim pisać, bo kombi jak kombi, nic w nim nie ma, do tego jakoś nie mam super umiejętności pisania/opisywania.
Jako, że zanosi się na to, że Poldi póki co u mnie zostanie (prawie wsiadałem do auta żeby jechać po Tarpana Honkera), napiszę coniebądź o moim kombiastym.
Rok 2000, żadnego wyposażenia. Kupiłem go, bo od dawna planowałem Poloneza. Miał być Caro GSI, ale że potrzebuję czegoś większego i mniej spotykanego wybrałem kombi. Śledziłem aukcje, dzwoniłem, kilka ładnych ofert mnie ominęło i jako że byłem zajebiście ograniczony czasem, musiałem już wziąć coś bez większego zastanawiania się.
Jak go kupowałem miał 127kkm, obydwa zderzaki do wymiany, dach do malowania, serwis do przeprowadzenia. Od początku swojego żywota był w energetyce, potem kupił go jakiś tam koleś, założył gaz, pojeździł 2 czy 3 lata, od tamtej pory jeździ u mnie.
Już w drodze powrotnej po zakupie zamówiłem wszystkie graty do serwisu. Polonez zaczął nowy rozdział w swoim życiu. Wszystkie filtry, paski i płyny, regulacja gazu.
Potem sobie stał i czekał, bo musiałem wyjechać. W międzyczasie trafił do lakiernika. Dostał nowe zderzaki, nowe przednie prawe drzwi, czarny mat na dachu i odświeżenie lakieru. Może jakieś foto:
Tak sobie stał, aż przyjechałem co by go zabrać ze sobą do Niemcowa, gdzie aktualnie stacjonuję. Przed wyjazdem dostał jeszcze nowe łożyska na półosie.
(To była długa noc. Z Niemcowni wystartowaliśmy w czwartek przed południem DFem 125p z 1.8 DOHC., który miał zostać w PL. Mieliśmy piątek i sobotę na zrobienie poldka i ogarnięcie innych spraw(w poniedziałek znowu praca). Jako że 700km od domu w DFie przeskoczył rozrząd i zesrało 2 zawory, powrót na lawecie zabrał nam cały piątek, więc trzeba było działać w nocy. Szło nam nawet nieźle:
Już w Niemcowie został wyprany cały środek. Poldi dostał nowy most, tylne hamulce i amortyzatory, krzyżaki i podporę na wale, nowe drążki kierownicze. Dodatkowo pomalowałem hamerajtem cały przód i tył pod spodem. Po całej akcji z drążkami ustawiłem zbieżność:
Aktualnie po pobycie w Polsce Poldi ma nową deskę rozdzielczą(poprawka po panach z energetyki i milionie dziur), elektryczne przednie szyby oraz fotele IC Relax. Czekam jeszcze na paczkę od Michrosa z centralnym zamkiem.
Używam go na codzienne dojazdy do pracy i czasem do szkoły. Od czasu do czasu latam nim do Polski. ponad 1100km z przyczepką za jednym zamachem nie robi na nim wrażenia. Gdyby jeszcze nie ten luz na kierownicy.. Ale to myślę załatwić może jakąś listwą ze wspomaganiem z angielskiego E36.
Jeszcze z ważniejszych - silnik. Póki co jest tam standardowy 1.6GSI, który ku mojemu zdziwieniu nawet fajnie chodzi, ale w moim małym skromnym warsztaciku składa się właśnie pewny silnik, który raczejnapewno zagości w komorze Poldka.
Planowany SWAP to początek ciepłych dni - marzec/kwiecień. Wtedy pójdzie zawiecha Bilstein, wentylowane hamulce z Tempry, dyfer i skrzynia F132 oraz co do układu kierowniczego jak już wspomniałem mam nadzieje listwa od E36.
Aktualnie do wstawiania brakuje kolektora wydechowego, intercoolera, paru szlaufów, troszkę wiedzy i dobrej pogody.
W miarę postępów podczas przygotowań do swapa będę coś wpisywał. Póki co, to u mnie zima pełną gębą: