w marcu 2013 kupiłem 1.6 16V który grzecznie stał i czekał:
a że przyszły święta i pod choinką znalazłem ciekawe prezenty typu:
Więc zaraz po świętach zaczęło się swapowanie:
Podsumowując:piątek godz 8.00 - start prac
piątek godz 11.00 - silnik na ziemi
piątek godz 14.00 - przełożona cała elektryka, węże, zmontowane nowe części itd.
piątek godz 17.30 - nowy silnik na swoim miejscu
piątek godz 18.00 - pierwsze palenie i pojawia się problem, auto nie chce odpalić
piątek godz 22.00 - pełen rezygnacji poszedłem spać
sobota godz 8.00 do 17.00 - walka z niepalącym silnikiem, przekładki czujników, komputerów, przestawianie rozrządu, silnik zero reakcji, nie bangla...
przy składaniu nie założyłem dolnej osłony koła zamachowego, położyłem się pod auto, chcąc ją zamontować, pokręciłem wałem i znok
, na kole brakuje 4 znaków a powinno brakować tylko 2
przy składaniu sprzęgła pomyliłem koła i zamontowałem z rovera a nie z polonezo-rovera, godzinę później silnik stał na ziemi już z nowym prawidłowym kołem. Po poskładaniu całości auto odpaliło od pierwszego strzału