Tak więc, veni, vidi i trzeba przyznać, że samochód faktycznie jest zrobiony mocno dyskusyjnie. Na pierwszy rzut oka samochód wygląda spoko, ale jak się przyglądniemy wychodzą kwiatki takie jak niedomalowane lusterko, w drugim widać, że pomalowane są wraz z silniczkiem... Niedoczyszczone stare warstwy farby. Nie wiem jak to nazwać, ale można powiedzieć, że gdzieniegdzie bezbarwny się zważył (osobiście przypuszczam, że majster na prędce poprawiał niedoróbki klarem w spraju). Niedomalowania, prześwitująca szpachla, gdzie nigdzie ogniska rdzy. Spasowanie drzwi średnie, tylna szyba wklejona rzeźnickimi metodami.
Żeby się dużo nie rozpisywać. Samochód z daleka nie straszy, z bliska już detale kują po oczach. Usługa została spier***na praktycznie po całości i jest raczej na poziomie odpowiadającym oczekiwaniom Mirasa Handlarza, niż osoby chcącej mieć samochód w stanie wystawowym.