Naprawa zakończona.
W szerokim Caro (mój jest z pierwszego półrocza 1995) jednak
jest przerywacz kontrolki ssania.
Kontakty omowe nie stykały się ze sobą, gdyż biały plastik wypaczył się.
Usunięcie usterki przerywacza polegało na prawidłowym ustawieniu styków, zaciśnięciu wąsów bocznych blaszek i rozgrzaniu gorącym powietrzem plastiku, ustawienie blaszek we właściwym położeniu i schłodzeniu plastiku.
Konstrukcja, jak widać, banalna.
[dla ciekawskich nieelektryków]:
na środkowy styk jest podawane napięcie "po stacyjce", pozioma blaszka normalnie zwiera styki lewy i prawy;
wysunięcie dźwigni ssania powoduje podanie masy na prawy styk, zaświeca się żaróweczka w zegarach oraz jednocześnie przepływa prąd z górnego styku do prawego (czyli do masy przy dźwigni ssania) poprzez ten cienki drucik; drucik nagrzewa się, powodując nagrzanie poziomej blaszki, która jest z bimetalu. Kiedy się mocno nagrzeje (po ok. pół sekundy) to wygina się i powoduje odłączenie styku prawego czyli odcięcie masy (żarówka gaśnie); kiedy blaszka się wychłodzi (po ok. pół sekundy), znowu zwiera - lampka się zaświeca, drucik nagrzewa blaszkę - ta się wygina i odłącza masę -> żarówka gaśnie.... itd. Coś jak w żelazku.
Temat uznaję za zamknięty.