Witam
Mam taki dziwny problem, jakiś czas temu zostało wymienione wszystko co możliwe z przodu i z tyłu, wszystkie gumy, wahacze, stab, amorki, końcówki drążków, sworznie, drążki etc., generalnie nówka sztuka. Jazda po łagodnych wzniesieniach, dołkach, super, wszystko pracuje jak należy, natomiast problem pojawia się przy poprzecznych nierównościach, gdzie nie ma łagodnego przejścia tylko "schodek" typu progi zwalniające, tory, dziury w jezdni itd., trzęsie całą budą, wszystkie plastiki zaczynają trzeszczeć, tak jakbym jechał taczką bez amortyzacji. Co może być tego przyczyną ? Przed remontem wybierał wszystko ładnie. Czy problem mogą powodować nowe "stare" amorki z epoki czy może zbieżność ustawiona jak auto było 2 zwoje niżej ? Teraz jest generalnie seria bo myślałem że "gleba" powoduje taką jazdę i nie ustawiałem zbieżności po wymianie sprężyn na nowe. Ma ktoś jakiś pomysł ?