Pęknął mi kolejny łącznik tylnego stabilizatora w Caro. Pora założyć samoróbki, które leżą od ponad roku i czekają na swoją kolej. Poza tym od kilku dni jeżdżę Caro i śmiało mogę powiedzieć, że jest ekonomiczniejsze od Boscha i zapewnia mega frajdę z jazdy. Na 10l zrobione 80km, głównie po mieście, często z pedałem w podłodze i z tego jakieś 20km po dwupasie z wyższymi prędkościami. Jest fajnie bo na suchym już idzie bokiem na dwójce, trzeba tylko dyfer zaspawać, bo na mokrym niestety jest duży problem z trakcją.