Ujjj....
No fakt, żeście "zaszaleli"... Cóż, szkoda ale stało się - co poradzisz.
Zawsze przykro patrzeć ja coś takiego spotyka auto w tak ładnym stanie, ale coż - tak bywa. Ale mimo że dostał element stały karoserii (nie to co przód) to jeszcze chyba nie jest tak źle (tj. mogło być gorzej)
Sam będziesz robił? Czy chcesz do blacharza oddać?
Jeśli jednak sam, to myślę że na początek bym spróbował klepać - dostęp tam akurat jest w miarę dobry od strony bagażnika, a nie jest jakoś super mocno jeb**ęte... Przy wspawaniu kawałka pewnie będzie więcej roboty i kosztów (zwłaszcza jak sam nie spawasz), no i... to zawsze już spawane będzie
Ja bym spawanie zostawił na wypadek jakby z wyklepania "kupa" z jakiegoś powodu wyszła.
Więc tak: wypchnąć/wyklepać ile się da samemu, zapodkładować, wyszpachlować z grubsza, wyrównać, przygotować powierzchnię pod lakier, itd., i przekazać do dalszej opieki komuś kto ma obycie w lakierowaniu (najniewdzięczniejsza część chyba - na tym nie ma co oszczędzać jak zależy Ci żeby auto wyglądało jak przed bum).
Aha, osobiście przy takiej okazji przeszczepił bym sobie wlew i klapkę z Atu (otwoiraną na cięgno z kabiny - bez zamka
) - jest fajna ale niestety ma inny kształt (większa) i nie pasuje p&p...