Hej mały odkop.
Szykujemy się do montażu tego 2.1 td i chce rozwiązać kwestię sprzęgła.
Tak wiem, pisano tutaj ze najlepiej podwójny docisk. Ale robiłem już to w OHV i roboty u tokarza bylo dużo = drogo oraz żeby to zadziałało skrzynia była zrzucana jakieś 4 razy, jakby to przeliczyć na roboczogodziny to hohoho dwa spieki u radzika by wyszły. Na koniec powstało sprzęgło od którego wciskania wypada panewka (z kolana) a jazda po mieście to mordęga.
Na sprzęgło do diesla mam inny pomysł. Chce po prostu wsadzić takie jakie było z tym silnikiem 2.1.
Pierwszy problem - koło zamachowe nie mieści się w dzwonie. Różnica względe 1.9 nie jest duża ok 1,5cm średnicy (wieńca do rozrusznika są takie same) samo koło ma też większą grubość ok 5-10mm.
Moja propozycja: stoczyć koło od 2.1 do wymiaru 1.9, gwinty na przykręcenie docisku zostaną , docisk się zmieści. Stoczone zostaną znaki do czujnika obrotomierza, chce naciąć nowe (to jest drobny problem potrzebna frezerka).
Niuanse: czy wyważać koło po takiej operacji? (w wątku o sprzęgle do roverka pisali, że tak) czy znaki do czujnika powinny być idealnie odtworzone? (mi się wydaje, że nei muszą)
Sama tarcza zostanie z 1.9 poloneza z nowym obiciem na wymiar tego z 2.1 (przy robienia sprzęgła do 2.0 XED mi taką operację zrobili)
"biore po 200 znaków ASCII od każdej drużyny i słucham Państwa!"