nie wiem,czy mnie ktos dobrze zrozumial, wiec tlumacze lopatologicznie :
nie mam nic do malowania walkiem, bo nawet sobie kupilem zestaw i kilka walkow z gabki na wymiane,
ale jezeli malowac karoserie walkiem, to tylko dla takiego efektu, jaki po nim zostanie - a nie docierac to pozniej godzinami ,robic na lustro i udawac, ze to bylo pryskane,
po prostu szkoda czasu i materialow,bo duzo lepsza opcja jest po prostu pozyczyc zestaw do pryskania, albo nawet zaopatrzyc sie w ten wynalazek do odkurzacza,
do walka mozna nawet sobie darowac akryl i od razu isc w renowacyjną z utwardzaczem, bo bedzie to twarda powloka, a wybor kolorow jest spory (nie tak duzy jak 15lat temu,ale da sie cos dobrac)