Zacytuję siebie sprzed prawie dwóch lat:
"Wyblakłe półki pomalowałem (kilka dni temu) akrylem. Kolor miał być w tonacji nadwozia - okazało się jak widać... Powinien być turkusowy a nie zielony. Półki i tak spisałem na straty, więc nie żal.
![](http://www.lesor.waw.pl/Polonez/polka_akrylem.jpg)
<- tu w trakcie pierwszego malowania.
Początkowo nakładałem "specjalnym" "pędzlem" z gąbki, szybko to porzuciłem na rzecz zwykłego pędzla o skróconym, sztywniejszym włosiu. Malowanie poprzez nakładanie farby i wcieranie.
Finalnie malowane dwa razy, konsystencja tej farby coś jak musztardy, za drugim razem rozrobiłem wodą.
Gdybym odnawiał ponownie, albo miał komuś poradzić, to od razu rozcieńczyłbym całość, jakieś 60/40 z wodą. Po pierwsze byłoby akurat na dwa malowania obu półek, po drugie - rozcieńczony nie skleja tak bardzo włókien.
Akryl kupiony w dużym papierniku z malarstwem, ale jest też na popularnym portalu aukcyjnym.
Obowiązkowy napis, na poczet przyszłej sprzedaży.
![:pp :P](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/jezyk1.gif)
Jestem zadowolony z prototypu."
Do dziś półki nie wymieniłem (przez te obleśne głośniki montowane "na chwilę", które okazały się zadziwiająco przyjemne w odbiorze, ale to OT) mimo ohydnego koloru; jednak jestem bardzo zadowolony z jego trwałości.
Jeśli ktoś użyje tej samej farby co ja, to niech rozwodni jak pisałem, no i nie da się nabrać na "specjalne gąbkowe pędzle do materiału".
Powyższe zdjęcie jest zrobione po pierwszym malowaniu a malowałem (raczej wcierałem) dwukrotnie; nie ma przebarwień.
Polecam tę metodę.
Do sklepu najlepiej pójść z ramką od głośnika, żeby nie wybrać koloru jak ja
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)