Bez kitu poległem na tych śrubach, ale... W corolli verso miałem olej do wymiany, co i tak miało być fuchą dla mechanika, więc pomyślałem sobie, że czemu by nie dać mechanikowi dodatkowego zadania...
Przy użyciu młotka i wkrętaka udarowego poradził sobie w okamgnieniu.
Ale teraz mam dylemat...
Zaznaczę, iż nie jestem elektrykiem i nie mam elektrotechnicznego wykształcenia, więc mam prawo narazić się na śmieszność i liczyć na wyrozumiałość.
Otóż...
Zaznaczony strzałką nieizolowany przewód przy elektromagnesie... Jak się okazało, jest częścią cewki.
Pozostałe trzy końce zawartych w cewce przewodów, są zaciśnięte w szczotkotrzymaczach. Szczotkotrzymacze są przynitowane do obudowy, więc do niej zwierają.
Jak rozumiem, dwa z tych czterech przewodów są częścią uzwojenia pierwotnego, a dwa - wtórnego. Czyli z trzech zakończeń przymocowanych do szczotkotrzymaczy, przynajmniej jedno będzie tworzyć obwód z tym przy elektromagnesie. A jedno już wystarczy do przebicia na obudowę.
Czyli - podsumowując - punkty pokazane strzałkami zawsze będą tworzyć obwód.
Proszę o ewentualne sprostowanie, jeśli głupoty gadam.