W dowodzie właścicielami są moi rodzice, sprawdzają tylko dokumenty z 15 minut i do widzenia. Czasem komórkę i bagażnik jak w nocy jadę. Raz nie mogli go znaleźć w bazie (jak mówili względu na czarne tablice), to pół godziny trzymali. Jak jadę w nocy i jedzie radiowóz, to zawracają i gonią. Generalnie w nocy jak ich widzę i nie są akurat zajęci, to mam z 75% pewności, że będą zaraz migać na niebiesko. A jak się na nich spojrzę, to działa to, jak płachta na byka. Ale zawsze grzecznie i jest wszystko ok. Jak jadę zwykłym plastikiem, to takich akcji nie ma w ogóle.