podlaczenie szeregowe tworzy jeden uklad z parownika i nagrzewnicy - parownik moze ograniczac przeplyw, ale nie musi, wszystko rozbija sie o rozmiar,
w duzych autach problem jest wiekszy, bo nagrzewnice i weze sa wieksze,
Polonez nalezy do grupy tych mniejszych pod tym wzgledem i jego ukladu nie ograniczaja takie parowniki podcisnieniowe jak ML94, at90 czy AT-07 (cociaz tych dwoch ostatnich to nie polecam uzywac),
lovato rg/e ma male srednice wewnetrzne kroccow, wiec stanowi restrykcje dla przeplywu przez nagrzewnice, ale praktyka wykazuje, ze ludzie nie zamarzaja w srodku z tego powodu - no chyba ze przyjmiemy wersje, ze ci co zamarzli nie narzekaja z przyczyn oczywistych
mowa o tych, ktorzy skusili sie na taka modyfikacje
to o czym piszesz to jakas abstrakcja - parownik nie zamarza,bo plynie przez niego ciecz w takiej samej ilosci jak przez nagrzewnice,
plynie dosc szybko, by nie wychodzila lodowata z jednego pochlanicza ciepla, wiec wystarcza dla obu, generalnie obojatnie przy tym czy parownik podlaczysz przed ,czy za nagrzewnica,
regulowanie przeplywu nie ma racji bytu, bo nie ma zadnego zaworka regulujacego - nie zauwazyles,ze w temacie chodzi o Plusa ?
w minusie nie mozesz podlaczyc parownika szeregowo, bo masz zaworek na nagrzewnicy i gdy go latem zamkniesz to parownik przestanie byc ogrzewany
nie zmienia to faktu, ze w minusie nie byl montowany GSI ,a wiec podlaczenie rownolegle lepiej realizowac wlasnie na kolektorze dolotowym,
trójniki na wezach wodnych sa nie tylko nieprofesjonalne w tym przypadku, ale moga oslabic ogrzewanie (chociaz i tym razem nikt nie zamarznie) ,bo spora czesc strumienia wodnego poplynie parownikiem,a wiec nie poplynie nagrzewnica