Świecąca cały czas kontrolka check engine

[Gomulsky]

Tak jak w temacie, w kombiaku (GSi) cały czas świeci się kontrolka check engine, a silnik chodzi kulawo zwłaszcza na wolnych i stałych obrotach, poszukiwanie rozwiązania problemu zacząłem od przewodów zapłonowych, bez skutku. Następne na warsztat poszły świece po wykręceniu czarne, każda z inną przerwą, przeczyściłem ustawiłem przerwę, trochę się polepszyło (mniej gubi zapłony), ale dalej jest średnio - check świeci. Potem przejrzałem prawie cały osprzęt silnika, prócz VSSa, na wszystko z wyjątkiem MAPa silnik wykazywał jakąś reakcję, zmieniłem, check dalej świeci. Spróbowałem zdiagnozować zwierając styki we wtyczce, nie wypluwa nic prócz kodu 12, po odpaleniu silnika kontrolka miga jak opętana, ale tak chyba miało być. Osobiście podejrzewałem sondę lambadę, ale po jej odłączeniu silnik zaczął chodzić jeszcze bardziej kulawo niż wcześniej. Przeglądałem forum, ale podobnego problemu nie znalazłem. Gazu nie ma. Filtr powietrza wymieniony, filtr paliwa chyba jeszcze oryginalny, ale raczej to nie jest aż tak istotny problem. Auto ma jakiś dziwny immobiliser, jednak jego rozbrojenie też nic nie daje. Więc pytanie do was, w czym może leżeć problem takiego stanu rzeczy?

[wrb#1974]

a może czujnik temperatury, w ciągu dwóch lat wymieniłem trzy. zdychają na potęgę. a CPWKA obejrzałeś, jak się rdza pojawi na czółku to też podobne objawy.

[Gomulsky]

No i sprawa przybrała ciekawego obrotu, otóż silnik nie może się nagrzać i jestem więcej niż pewien, że ma to związek właśnie z tym świecącym się checkiem, bo termostat bankowo jest dobry. Co do CPWK przeczyszczony efekt podobny. Opór czujnika cieczy sprawdziłem w prawdzie na postoju (~20*C) wartość mniej więcej ta sama co innego czujnika (na pewno dobrego) nie wiem jak w wyższej temp. bo niestety miernik został w garażu, spróbuję pomierzyć to jutro. Spróbuję jeszcze podmienić lambdę, zobaczymy czy pomoże.

[Gomulsky]

Rezystancja czujnika temperatury zmierzona, 220 ohm przy 90*C, niestety nigdzie nie mogę znaleźć wartości prawidłowej dla GSi.

[Mariusz#]

jak się nie może nagrzać. Nie rozumie. czek się świeci bo jak chodzi kulawo to rejestruje spadek obrotów poniżej normy czyli chyba 850. przytrzymaj go na obrotach ok 2500 z 40 sek. i zobacz czy zgaśnie.
problem będzie w map-ie albo tps-ie. w ostateczności zobacz zęby na kole pasowym czy są wszystkie.
podczas jazdy sprawdź jeszcze  czy po wysprzęgleniu schodzi ładnie na 900 obr czy faluje . Jak faluje będzie winny czujnik prędkości przy skrzyni.

[Gomulsky]

Właśnie obroty trzyma dobre. Tylko dość dużo ma pustych przepałów, więc silnikiem mocno szarpie. Zęby na kole są wszystkie. Check pali się cały czas niezależnie od tego jak długo trzymam auto na danych obrotach. Co do falowania to w sumie sam nie wiem, trochę mu zejście z obrotów zajmuje, ale nie wiem czy vss objawiały się również na postoju, żeby powodować świecenie się checka.

[Mariusz#]

jeśli po przytrzymaniu na gazie świeci się cały czas to znaczy że błąd jest ciągły.
zostaje ci VVS czujnik w obudowie filtra powietrza , czujnik temp płynu. reszta nie ma znaczenia.

[Gomulsky]

Czujnik temperatury powietrza zmieniłem na inny to samo, zastanawiam się nad czynnikiem temp płynu chłodzącego, mam sprawny podmienienie. Co do obrotów po wyciśnięciu sprzęgła w czasie jazdy to silnik wraca do 900 RPM. Trochę
trochę leniwie, ale wraca. A najbardziej zastanawia mnie fakt, że komp nie pamięta tego błędu, czyli wychodzi na to jakby błąd był, ale tylko podczas pracy.

[Mardas#1946]

a co z węglowym pochłaniaczem oparów paliwa ,tam jest elektrozawór ,jeśli się przytnie ,to też się zaświeci check engine ,  i silnik będzie żle pracował ,ja tak kiedyś miałem ,ten układ odprowadzania oparów  paliwa spełnia ważną rolę w doborze składu mieszanki paliwowej i jak nie będzie sprawny ,to różne cuda mogą się tworzyć .

[Gomulsky]

Wydaje mi, że to akurat jest ok, bo z tyłu słychać jakieś syczenie,które ustaje po dodaniu gazu.

[Mariusz#]

elektrozawór jest z przodu w nadkolu  pod lewym fartuchem idą do niego 2 przewody, zobacz może któryś faktycznie zaśniedział albo się ułamał i świeci czek. Tam jest zawsze syfiasto mimo nadkoli.

[Gomulsky]

I stało się problem rozwiązany. Zgodnie z podejrzeniami Mardasa winny okalał się pochłaniacz, a dokładniej jego brak, widać nie zrozumieliśmy się poprzednim właścicielem, który mówił, że "odpiął pochłaniacz". Po podłączeniu tego, który został mi z atu check zgasł Swoją drogą ułańska fantazja mojego poprzednika przy odrobinie pecha mogła posłać mnie razem z autem do św. Piotra, ponieważ połączył węże będące wejściem i wyjściem pochłaniacza tulejką, bak był połączony bezpośrednio z kolektorem ssącym, więc jakikolwiek strzał w dolot mógł skończyć się wielkim "kabum"
Teraz już tylko gubi zapłony, ale pewnie wymiana świec i przewodów pomoże. Panowie, dzięki za pomoc

[KGB]

ciekawe co mialoby wybuchnac w tym baku przy strzale w dolot

[Bocian_s#313]

To on ciągle na bogato szedł. Bak wklęsły się nie zrobił...

[Mardas#1946]

I stało się problem rozwiązany. Zgodnie z podejrzeniami Mardasa winny okalał się pochłaniacz, a dokładniej jego brak, widać nie zrozumieliśmy się poprzednim właścicielem, który mówił, że "odpiął pochłaniacz". Po podłączeniu tego, który został mi z atu check zgasł Swoją drogą ułańska fantazja mojego poprzednika przy odrobinie pecha mogła posłać mnie razem z autem do św. Piotra, ponieważ połączył węże będące wejściem i wyjściem pochłaniacza tulejką, bak był połączony bezpośrednio z kolektorem ssącym, więc jakikolwiek strzał w dolot mógł skończyć się wielkim "kabum"
Teraz już tylko gubi zapłony, ale pewnie wymiana świec i przewodów pomoże. Panowie, dzięki za pomoc

No tak , przynajmniej mógł zostawić elektrozawór podpięty to by się Chack Engine nie świeciła haha  oczywiście żart ! ale wybuch to raczej mało prawdopodobny  ?   

[Gomulsky]

Ciężko mi powiedzieć na ile prawdopodobny a na ile nie, ale biorąc po uwagę, że zasadniczo to w baku cały czas są opary paliwa zmieszane z powietrzem przez nieszczelne pochłaniacze to taka "cofka" mogła się rzeczywiście skończyć źle. Z resztą w spawarkach acytylenowotlenowych też na logikę ciężko o wybuch, gdy płomień cofnie się do węży, a jednak takie rzeczy się zdarzają...

[Stingerek]

Nic by się nie stało - nawet jakbyś zapałkę zapaloną wrzucił do zbiornika paliwa przez jego wlew.
A co do pochłaniacza i checka - wywala się pochłaniacz - ale podpina się zaworek

[Gomulsky]

Jakby były szczelne te "czarne skrzynki" w błotniku... A że w żadnym kombi/atu (jeśli są) to nie są szczelne to mogłoby się zrobić bum.
Nie wiem po co wywalać pochłaniacz skoro w niczym nie przeszkadza...

[Stingerek]

Jakby były szczelne te "czarne skrzynki" w błotniku... A że w żadnym kombi/atu (jeśli są) to nie są szczelne to mogłoby się zrobić bum.

Do eksplozji (czyli gwałtownego utleniania) jest wymagana odpowiednia ilość tlenu.
Nawet dla 1-2 litrów paliwa w zbiorniku jest to ilość która znacznie przewyższa pojemność typowego garażu....
Nie dojdzie do eksplozji zbiornika nawet jeżeli wrzucisz tam FLARĘ WYSTRZELONĄ Z RAKIETNICY.
W najczarniejszym scenariuszu będziesz miał "efekt palnika" jeżeli zbiornik jest "wystarczająco nieszczelny"
Ale do eksplozji nie dojdzie.

[Gomulsky]

Eksplozja zazwyczaj wymaga też gwałtownej detonacji a strzał w dolot taką jest... Czy ja napisałem gdzieś, coś o garażu?! Auto stoi pod chmurką, więc powietrza w koło dostatek. Ale jestem ciekawy czy potwierdziłby byś swoją teorię na przykładzie swojego Mondeo, czy czym tam teraz się kulasz, jakbyś się podjął to nagraj filmik z chęcią zobaczę "efekt palnika".