raczej nie może tak być.
W elektromagnesie masz 2 uzwojenia
1. Wciągające
2. Podtrzymujące
Jeśli stacyjka da tyle prądu na początku by zadziałały oba, to znaczy, że jest sprawna. Po wystartowaniu silnika, główne uzwojenie automatu jest odłączane i pracuje tylko na podtrzymaniu redukując pobór prądu ze stacyjki.
Jak chcesz się czegoś dowiedzieć o tym co się dzieje, to poproś kogoś o pomoc i zmierz napięcie między obudową rozrusznika a grubym kablem (celujesz w środek szpilki) .
Odpinasz cewkę zapłonową i kręcisz. Patrzysz jakie napięcie masz po 5 sekundach.
Potem takiego samego pomiaru dokonujesz na środkach bolców akumulatora. Duża różnica w wysokości napięć, wskazuje złe połączenia . Jeśli różnice nie są duże trop prowadzić już tylko do wnętrza rozrusznika albo do akumulatora.
Kolejny krok to pomiar różnicy napięcia na stykach prądowych automatu. Jeśli jest spadek nie duży podczas pracy rozrusznika to zostają ci same uzwojenia.
Z uzwojeniami może być kilka problemów. Podwieszona szczotka (1 z 4). zwarcia między działkami komutatora, zwarcie wrinika do masy, zwarcie stojana do masy, zwarcia między zwojowe stojana.
Jak ci się chce ogarnąć pierwsze pomiary to pomogę dokonać kolejnych. Sam nie sprawdzisz jedynie wirnika na zwarcia między działkami, ale jak coś to mam do tego maszynę.