Poszedłem po to pudełko.Jednak mera 87*C
Tyle tylko, że kupiony raczej chyba z 5 lat temu, jak nie więcej, kiedy wkładałem 1,6 zamiast rovera.Rozkręcę jutro obudowę termostatu w tamtym silniku i on powinien tam siedzieć.Mam jeszcze taki termostat, który siedział w tym pudełku, ale zupełnie nie pamiętam skąd
Dla niedowidzących, Termot 88*C
Raczej nie był z żuka, bo tam był chyba 74* i to zepsuty, a wsadziłem bodajże 82* z poloneza, chyba właśnie ze starego GLE.Uprzedzając fakty, on zdaje się miał tą gumkę na stopce, ale chyba założyłem ją na ten termostat do żuka, bo one się lubiły psuć, twardniały itd.na bank w starym 1.6 mam tego mera 87* , natomiast w GSI, to zupełnie nie wiem, co.Jak miałem wyciągnięty silnik, to jakoś nie pomyślałem, żeby sprawdzić, co tam siedzi.Wiosną i w lecie, trzyma idealne 90*, a nawet ciut przechodzi, na grubość wskazówki i włącza się wentylator.Teraz już gorzej się grzeje, bo nagrzewnica schładza.Temperatura wzrasta do jakichś 80* i dopiero jak się jeszcze coś przejedzie, to dojdzie do 90,A teraz przecież mamy w sumie ciepło.Podejrzewam, że pewnie siedzi tam nie więcej, niż 85* Nie chce mi się, ale jak by tak spuścić troszeczkę płynu i zajrzeć, to bym się upewnił.Na szczęście, to nie rover, że termostat jest na dole.Gdyby był ten z mniejszą temperatura to może bym wsadził tego Termota 88*?