GŁÓWNE KATEGORIE FORUM > AUTA SYMPATYKÓW KLUBU

Polonez Atu 1.6 GLI 1996 DarioRe

(1/8) > >>

DarioRe:
Witam wszystkich raz jeszcze, tym razem w dziale Auta Sympatyków Klubu

"Wyczytując" z Forum Waszą wiedzę intelektualna, w postaci informacji, porad, itp. wpisów dotyczących Poloneza, wypada "dać" coś od siebie. Pomyślałem, że ciekawie będzie podzielić się z Wami moją historią zakupu Atu. Oto i ona.


Siedzę sobie wieczorem, (późnym) jak dziś, i przeglądam Alledrogo. Patrzę a tu Polonez Atu, z opcją "kup teraz" poniżej 1.000 zł. Myślę sobie, ryzyko znikome, jak ruina to kupującemu oddam prowizje i podziękuję za fatygę.

Więc strzeliłem "kup teraz"

Mijają dwa dni, myślę, wypadało by zadzwonić, dać znać że kupiłem (może wystawił i zapomniał  :zdziwko ), i jak zakończyć transakcję. Sprzedający, okazało się że pozytywnie zakręcony, niedowierzał że ktoś pokona ponad 500km żeby posiąść Piękne Atu. Mylił się, nie poraz ostatni zresztą.

Za pomocą internetu (ma moc skubany!) ogarnąłem bilet na PKP, tanie TAXI na miejscu we Wrocławiu (podziękowania dla pana taksówkarza - pomocny aż do bólu) i hurtownię z aku (Polonezowi ktoś zawinął akumulator spod maski).

Zajechałem więc, po drodze kupując aku we wrocławskiej hurtowni, taxsą na parking gdzie stał Polonez. Przejazd przez ponad pół Wrocławia (od dworca PKP) w godzinach szczytu (16:05 wjechałem pociągiem na Główny) kosztował niecałe 30 zł (Wrocławianie - jeździjcie Taksówkami!!!)

Czas na oględziny, podłoga cała, koła na miejscu, aku brak (mam swój), rudej praktycznie brak,czary jakieś?
Po 20 minutach przyjeżdża sprzedający, rozmowa z Nim jak z kolegą. Obaj podobnie czyjemy motoryzację - to wróży dobrze.
Wkładam aku, kluczyki w stacyjkę, chwila napięcia. Przecież stał tu dobry rok nieruszany.... Zapalił, paliwa nadal 1/4 baku, silnik chodzi pięknie, wszystko (nawet ręczny!) działa. Czekamy aż złapie temperaturę, włącza się wentylator. Decyzja zapadła - wracam nim do Gdańska. Sprzedający trochę zdziwiony, no cóż, chyba nie oglądał "Idź na całość" z Chajzerem  :grinser

Papiery wypisane, została najprzyjemniejsza część dnia, która zazębiła się z dniem kolejnym. Powrót do Gdańska.

I tak, spokojnie i bezpiecznie, Polonez dojechał, z Wrocławia, poprzez Poznań, Bydgoszcz do Gdańska. Spokojna podróż nocą, bez dowodu rejestracyjnego i badaniami technicznymi nieważnymi od ponad roku (kwit z KP - dowód zabrany za uszkodzenia pokolizyjne)  :devil3
Ale OC miał ważne!!! Bo OC to podstawa!!!

Tak wyglądał Polonez na zdjęciach w chwili zakupu




Majonez:
A coś więcej? I co się kryję pod hasłem "uszkodzenia pokolizyjne" ?

Daniel#1984:
Podoba mi się ta historia, nic w niej się nie klei, szczególnie jazda przez pół polski po zwykłe atu, które pewnie mogłeś kupić na miejscu drożej, ale na benzynę też swoje musiałeś wydać, więc...  <lol2>

Ale mam bardzo podobny wygłup ze swoim udziałem sprzed kilku lat, tyle, że zamiast atu było akwarium, i nim nie wróciłem, tylko tłukąc się pociągami, bo wypadłbym razem z fotelem na szosę (pod warunkiem, że wyjechałbym z miejsca zakupu na ślizgającym się sprzęgle i gigantycznymi luzami w moście). Niektórzy całkiem swobodnie podchodzą do ludzi, którzy przemierzają pół kraju, żeby kupić auto. Dobrze, że Twoja wyprawa zakończyła się jednak spotkaniem kumatego sprzedawcy i kupnem sensownego... yyyy, kupnem auta. W każdym razie, najważniejsze, że jest zdrowy, kolor również jakoś niezbyt często spotykany na atu, no i najważniejsze - nie jest plusem.  :jezyk2:

mak:
Koniecznie dodaj więcej zdjęć. Białe, nie zgnite Polonezy są przepiękne!

DarioRe:
Załączę opis sprzedawcy, no i kto z Was nie kupiłby tego Atu?  :]


No dobra, po oddaniu w dobre, prezesowskie ręce Poloneza Truck'a, czas przyszedł na kolejnego diabła polskich bezdroży.
W świat puszczam białego Poloneza Atu, otrzymanego od Paula N, który móc zabrać przy przeprowadzce jedno ze swoich aut, nie wiem dlaczego wybrał Porsche a mi zostawił Poloneza :/
No ale tak wyszło.
Jako, że stan techniczny auta jest niemal idealny (niemal zdefiniuję za chwilę) ustaliliśmy, że szkoda go puszczać w rynek ani złomować, więc jako znany przygarniacz aut bezdomnych - zwłaszcza Polonezów - wziąłem i tego.
W każdym razie, do rzeczy bo przecież nie macie całego dnia...
Do wzięcia Biały Polonez Atu (nie-Plus) z 1996 roku. No wiadomo, że nic nie puka nic nie stuka, ale ten na prawdę był wzięty od jakiegoś dziadka, specjalnie na przejazd Banger Rally z Londynu gdzieś do Germanii. Przebieg (proszę mnie nie łapać za słowa, bo dawno w niego nie zaglądałem) to coś zdaje się 115tyś. Daje sobie odebrać trzeciego Poloneza, że autentyczny.
Niestety Paul tuż przed porzuceniem Poldaja łupnął komuś na światłach w tył i oddał go z lekko obitym przodem. Szkody nie były duże, ale najgorsze jest, że dał sobie chłopak zabrać dowód. Tak czy siak, wymieniłem pas, lampy na nowe, i takie tam co było trzeba, ale chłopakom dałem, żeby pojeździli na Rakietowej, i znowu w coś lekko łupnęli ;)
Nie jest źle, ale trzeba by pewnie delikatnie go dogiąć (kolega, który miał go ode mnie brać stwierdził, że podjedzie przodem pod lampę lub ścianę i się dobrze naprostuje ;)). Potem tylko przegląd i w drogę!
Sam miałem to robić, ale powtórzę... Ożeniłem się. Wolno trzymać mi albo żonę, albo samochody... Jako, że żony po 2 miesiącach od ślubu głupio się pozbywać, padło na auta.
Miał kosztować przysłowiowe 500 (tyle ile przepiliśmy na pożegnaniu), ale z uwagi na fakt, że właśnie dzisiaj wypadło OC w kwocie zatrważających (żartuję, bo przy dzisiejszych cenach jest to bardzo sensownie) 550 PLN, muszę cenę podnieść na sumaryczne 950 (tak tak, słabo idzie mi z matmą, oby lepiej z marketingiem, bo niby 950 ładniej wygląda niż 1050).
Może iść na części lub do poprawek i codziennej jazdy w komforcie i dobrym stylu.
Gratis dorzucę oryginalną apteczkę FSO. Podejrzewam, że więcej warta niż to auto. No i trochę oldschoolowych kaset jak metalika czy acdc. Dobrze się przy tym popiernicza po torze ;)
W bagażniku jest też kilka jakiś opon na całych felgach i inne takie graty. Wszystko mogę zostawić.
Także, jak się w tydzień nikt nie znajdzie, to puszczam na żylety i odzyskuje OC. Też nieźle ;)
Do obejrzenia we Wrocławiu na Nowym Dworze (chociaż co tu oglądać, brać trzeba i tyle).
Kłaniam się nisko, zapraszam do kontaktu oraz apeluję: nieśmy pokój na świecie!!


Aktualne zdjęcia Poloneza wrzucę wieczorem

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej