Witam, po pierwszych dalszych testach drogowych pojawiły się małe problemy z truckiem. Wszystko działa jak trzeba, pali od strzała itp itd, problem pojawia się na dłuższej trasie po porządnym rozgrzaniu silnika, pojawia się to raczej losowo, czasami przy wysokich obrotach, czasami pod górkę a czasami przy zupełnie spokojnej jeździe, nagle brak reakcji na gaz, szybki spadek obrotów i koniec jazdy. Potem jest zupełny brak reakcji, tylko kręci rozrusznik. Żeby coś tam załapał i wreszcie odpalił trzeba trochę poczekać aż ostygnie ale problem znów się pojawia za kolejne kilka kilometrów. Problem raczej nie występuje ze strony baku i jego odpowietrzenia bo po odłączeniu przewodu od pompy wtryskowej można zasysać ropę ustami jak drinka ze słomki. Gruszka do pompowania całkowicie się zassała, myślałem że to problem z nią ale po wywaleniu jej z układu dalej to samo. Czyżby to już pompa powiedziała papa ? Jest to standardowa pompa boscha z pierwszych 1.9. Ma ktoś jakiś pomysł ? Temperatura prawie cały czas stoi grubość wskazówki za 90, ciśnienie oleju w połowie skali ale skacze do zera przy wciskaniu sprzęgła np przy dojeździe do świateł.