OK, nie będę tajemnic robił, celuję w bella karawan (oczywiście żonie nigdy nie powiem, że to karawan był tylko takie kombi xxl
)
Podoba mi się szeroko pokazywany Jack Daniels karawan. Z tym, że poza efektownym wyglądem mam nadzieję, że to autko popracuje ciut na siebie (no, nie jako karawan oczywiście
)
Kiedyś mój Ojciec miał Polonezy i w zasadzie nie licząc malucha to na nich uczyłem się jeździć i nawet osobiście przejechałem co najmniej 5 tys km załadowanym 1.5 GLE z niewiadówką na haku po Europie.
Jednak brak wspomagania w Polonezie był wkurzający i nie ma co tego kryć. A klima? Od 20 lat mam samochody z klimą i marnie byłoby bez tego...
Co do poprawiania fabryki... Pierwszy Polonez był 1.5 SLE to chyba się akwarium nazywa (nie ogarniam jeszcze tego slangu), był mułem. Ponad 140 km/h to uuuu, ciężka walka.
Drugi był 1.5 GLE, Caro ale wąski. Silnik niby taki sam. W porównaniu z tym pierwszym, to on fruwał! No jakby miał najmarniej ze 30km więcej. Najlepsze jest to, że ponieważ człowiekowi mało to ten lepszy pojechał do słynnego Chojnackiego na zrobienie wersji tzw GT. Przed i po Chojnacki mierzył przyspieszenie by pokazać potem efekt. Zrobił (przynajmniej tak mówił. .) to GT i efekt.... żaden. Brak różnic. Ciut boksowania było ale oddał kasę (sporą wtedy). Czyli fabrycznie on był taki dobry.