GŁÓWNE KATEGORIE FORUM > NA SZYBKO

Co się bardziej opłaci: naprawa starego mostu, czy przeróbka "nowego"

(1/6) > >>

banned:
Potrzebuję wymienić wsad w moście, na razie nie musi być idealnie bo z zapasów pójdzie na to zestaw części używanych, a potrzebuję żeby to auto zrobiło tylko jakieś 10 tys. km, potem i tak jest przewidziana rozbiórka wielu elementów i remont.

Pytanie, ile to powinno kosztować?
Czy bardziej niż zlecać taką wymianę wsadu, nie opłaci mi się kupić parę km. dalej mostu, spokojnie rozebrać na stole, zobaczyć jak to się składa i wstawić pożądane przełożenie?

A kupować dodatkowy most przy samodzielnej naprawie bym chciał, bo pamiętam jaką traumą była wymiana resorów w zimie dwa lata temu, i nie chcę jeszcze raz przeżywać szarpania się z tylną osią na mrozie. Wolę dać komuś 100zł żeby mi całość przekręcił. Kolejna sprawa, że nie mam kompletu nowych łożysk, a nie wiem czy łożyska ze starego mostu w ogóle będą do użytku.

mruk1313:
Lepiej chyba poszukać zdrowego mostu, niestety u siebie miałem przypadłość że dziadek załatwił w 125p Jugola. Wył niemiłosiernie.
Cóż pokusiłem o kupno kwadraciaka z partyzanta.
Trafiłem ok. Wycie ( a w zasadzie miałczenie) zaczyna się dopiero od około 100km/h, potem cisza.
Gdzieś czytałem że naprawiane mosty ( regenerowane) pół roku i dupa. Jest od nowa to samo, więc nie wiem czy się opłaca wydać 1000zł czy lepiej 100-200zł i kupić drugi.

Buźka:
Trzeba też rozróżnić wycie od "wycia" bo każdy ma inny "próg tolerancji" że tak powiem. U mnie w plusie się odzywa, ale mi to nie przeszkadza, ale może ktoś inny uznałby, że to dźwięk nie do zniesienia. Taki urok tych mostów. Jak zaczniesz rozkręcać ten most i kombinować z przekładaniem flaków, to gwarantuję, że lepiej nie będzie. Co tam ci się dokładnie rozleciało? Łożyska całego wkładu? Założyć nowe, skręcić jak było i powinno być dobrze, tzn, nie gorzej, niż było, bo to i tak wymagało by ponownego ustawienia wszystkiego, a jak tu wszyscy piszą, robota na darmo. Spróbuj to poskładać do kupy i zobaczysz, co się stanie, ale szukaj też innego mostu.
Akurat sobie oglądam taki filmik i zobaczcie, jak tu ciekawie jest zabezpieczona półoś, przed wysunięciem się na zewnątrz. Niby nie wygląda to zbyt wytrzymale, ale skoro przy drifcie daje radę...
https://youtu.be/gjqeFEyaUxc?t=286

jacek2:
Powiem na podstawie swojego doświadczenia: co byś nie zrobił przy moście który wyje- wymieniał łożyska, ustawiał luzy mniejsze lub większe, zmieniał oleje na taki, siaki, owaki- to i tak bedzie wył. Z każdym kilometrem bardziej.
Jak już wyje most w którym nikt nie grzebał. To nic mu nie pomoże, będzie tylko gorzej. Sam bawiłem się mostem w moim 125 (okrągły) i nic mu nie pomogło. Wymieniłem kpl łożysk na nowe- jakościowo lepsze, ustawiałem ślad współpracy zębów, nic to nie dało. Rozbierałem go 8 razy w celu zmiany luzów między zębami i też nic nie pomogło. Wył za każdym razem głośniej. W końcu kupiłem używany dyfer z fiata z lat "70 tych i teraz cieszę się ciszą. Nie jest idealnie, ale o niebo lepiej od mojego. A różnica w zużyciu zębów po między kupionym, a moim zajebista. Teraz wiem skąd to wycie. Jeśli zęby się częściowo zetrą (wypracują) to już dupa- będzie wył i koniec....

banned:
Panowie, dla mnie problemem nie jest wycie, tylko to że mechanizm różnicowy się blokuje i pewnie zaraz całkiem go zmieli i auto stanie na drodze! Chcecie o wrzucę później film co się dzieje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej