Powitać,
jako że ogrom wiedzy się wyciągnęło z tego forum czytając od dzieciaka(zaczynałem być tutaj stały czytelnikiem mając jakieś 10 lat, a konto jest mojego brata Maćka
) to pasuje wrócić z efektami zbudowanymi po części na ich podstawie.
Chciałem zaprezentować swojego Poloneza Caro Plus który wyszedł z fabryki w roku 1997 z silnikiem 1.4 i kolorem 23E, został zakupiony przez mojego brata
w okolicy roku 2012. Służył sobie dzielnie przez niego kilka lat jako uniwersalne auto studenta czyli dojazdy na uczelnie kilkadziesiąt km, latanie bokiem oraz po prostu jako zwykłe auto.
Kiedy już zaczął odmawiać powoli posłuszeństwa, otrzymałem go w spadku jako totalny złom.
No i zaczęło się. Plan był prosty, chciałem go troszkę podratować, żeby mieć czym śmigać kiedy zdam prawko. Odbywając powoli obowiązkowe naprawy tego
pojazdu okazało się, że skończyłem na tym że zostałem z rozebranym autem do ostatniej śrubki bo po prostu każdy jego fragment nadawał się do naprawy - łącznie z silnikiem.
Mimo wszystko dalej nie wiedziałem co z tym autem mam zrobić, naprawiałem głównie blacharkę przy okazji ucząc się tego,
pojawiły się plany że wrzucę sobie silnik 1.8 rovera jak najtańszym kosztem skoro z 1.4 coś było nie tak.
Zmieniło się niewiele bo wleciał silnik 1.8 rovera z turbiną od rovera 75, którego kupiłem jako całe auto, choć tak naprawdę skończyło się że z niego w obecnej konfiguracji został chyba tylko wał korbowy, korbowody oraz turbina właśnie - choć i ta została trochę przebudowana.
Wcześniej zostały wypiaskowany każdy element zawieszenia, pomalowany proszkowo i osadzony na tulejach poliuretanowych.
Wleciała głowica VVC ze sztywnym wałkiem ssącym oraz prawie pół silnika jako nowe części. Po drodze okazało się że blok z rovera 75 był przegrzany przez
co siadła tuleja cylindra i po paru tygodniach jazdy miałem problem z wyrzucaniem płynu chłodzącego.
Wleciał blok silnika na którym poldek wyszedł z fabryki ponieważ okazał się w idealnym stanie pod względem wysokości tulei.
Silnik został postawiony na sterowniku standalone EE3+, napisana została aplikacja na telefon do komunikacji przez Bluetooth z tym ECU przez mojego
kolegę z GPM Motorsport, żeby mieć wyświetlone wszystkie najważniejsze parametry silnika na jednym ekranie oraz móc zmieniać np. obroty przy których
aktywna jest procedura startu itp. Auto ogólnie zostało przygotowane do sportu. Wleciały, kubełki, pasy 6pkt, bak z nierdzewki we wnęce, swirl pot,
hydrołapa, przełożenie 4.55, skrzynia 5b z mazdy rx8 oraz ogrom modyfikacji których nie sposób teraz tu wypisać ponieważ brakło by ekranu,
a z którymi bujam się od 4 lat
Dodam, że przy aucie prawie wszystkie prace zostały wykonane własnoręcznie przeze mnie w przydomowym ciasnym garażu, włącznie z lakierowaniem na które
proszę nie patrzeć - natomiast zlecałem strojenie silnika(dalej nie jest to co bym chciał, za każdym spotkaniem ze stroicielem coś przeszkadzało w uzyskaniu
normalnej mocy), obróbkę głowicy, spawanie i wyważanie wału napędowego, modyfikacje turbiny oraz wykonanie spieku 4 ramiennego wraz z podwójnym dociskiem.
Część prac wykonałem u siebie w pracy, ponieważ mam dostęp do wycinarki wodnej, tokarki, frezarki itp.
Wrzucam parę fotek w chaotycznej kolejności, pokazujące ułamek prac nad autem, które na dodatek nie ukazują tak naprawdę stanu auto na dzień dzisiejszy,
ponieważ nie ma czasu kiedy tego wszystkie sfotografować. Na fotkach auto ma jeszcze dupe wyżej niż przód, teraz jest już prawidłowo :-P
No i sory za te felgii ochydne, ale nie ma pieniędzy żeby kupić coś normalnego takiego jakbym chciał.
Ogólnie proszę wziąć poprawkę na to że nie było funduszy na to żeby żebym zrobił to auto tak jak naprawdę chciałem, ponieważ dopiero co skończyłem
technikum i zacząłem pracować. Dopiero w końcowym etapie robienia tego auta zaczeły się pojawiać jakieś stałe dochody i możliwości dorobienia paru detali, a teraz nie mam już ochoty przerabiania tego wszystkiego.
Choć w sumie użycie określenia "końcowym" jest błędne bo cały czas coś działam, ale to tylko jakieś drobne poprawki.
Jedyne co bym chciał zrobić z "grubszych" rzeczy to wrzucić most volvo z prostowodem watta(skróciłem wnękę koła więc jest miejsce), ogarnąć wizualkę(porządny lakier, i ogarnięcie kokpitu nowym flockiem itp.) i przede wszystkim nauczyć się tym jeździć, ale czas pokaże co się jeszcze wydarzy.
Przepraszam również za chaotyczny opis auta, ale ciężko tak w jeden wieczór przypomnieć sobie co się robiło ostatnie 4 lata i wybrać jakieś sensowne fotki i to opisać.
Mam też taki śmieszny filmik nagrany na kolanie:
https://www.youtube.com/watch?v=_XUe6kzYWtI&t=1shttps://youtu.be/Lr2-vrwam3oOraz trochę losowo wybranych zdjęć i w kolejności też niestety losowej, ponieważ tak się wymieszały po uploadzie: