To wszystko oszczędności. Widzieliście przewody w starych polonezach? Są tak grube, że można się na nich powiesić. Teraz, to robią takie przewody, że niby ich całkowita grubość się zgadza, ale po przecięciu, okazuje się, że miedzi w środku jest tak na sztukę, a reszta to izolacja zewnętrzna. Fabryczne wiązki w polskich ciągnikach, też były grube, a to, co teraz produkują, niby oryginały, to lipa, wszystko cieniuteńkie. Przewody jak do głośników, a zresztą, w konkretnym car audio, to i one by za cienkie były. Byłem dzisiaj u gościa, który regeneruje silniki elektryczne i pokazywał mi, z czego są robione "miedziane" uzwojenie w nowych silnikach. Aluminium pięknie pokryte miedzią, czy czymś wyglądającym jak miedź. Do tego aluminiowe obudowy i cena z kosmosu. I to pewnie nie tylko chińczyki, ale i te niby polskie. Raz komuś przezwajał nowy silnik, bo trochę pochodził i szag go trafił. To samo czytałem kiedyś o nowych spawarkach, że dają udawane miedziane uzwojenia, albo po prostu aluminiowe. W plusach, to po prostu trzeba by się wziąć i samemu zrobić sobie nowy główny obwód zasilający i obwody najbardziej pożerające prąd, typu grzana szyba, a resztę zostawić, jak jest. Ja osobiście u siebie puściłem sobie grubszy prądowy przewód do szyb elektrycznych, bo z tej fabrycznej kostki, było znacznie mniejsze napięcie, niż na aku. Ja na szczęście nie odnotowałem problemu z przygasającymi kontrolkami itd. ale to może przypadek. Kabel od alternatora do aku wymieniłem na grubszy i masę silnika dałem do jednej ze śrub przy kolektorze ssącym, gdzie dokręca się podpórkę. Poza problemem ze wzbudzeniem tego badziewnego alternatora, reszta elektryki jest w miarę ok. Czasem mi nie działa wycieraczka na pracy przerywanej, ale sama się naprawia za jakiś czas.