Szczerze mówiąc, grzebanie w półosiach co 40 tysięcy to mało kusząca perspektywa, co z tego, jak łożysko tanie, kiedy zużywasz coraz gorzej dostępne półosie, i dwa razy musisz płacić mechanikowi, wcale nie mało, za wymianę, jeśli nie robisz tego sam... Ale to i tak bardzo dobry wynik na to badziewie. Rozrzut jakości mają tak duży, że u jednego łożysko wytrzyma 30 tysięcy, u drugiego dwa. W zielonym polonezie optimale wysiadły po niecałych 10 tysiącach km, i poddały się w taki sposób, że nie zaczęło szumieć, a stukać i mieć ogromne luzy. W maluchach znajomych wytrzymują średnio po 2 tysiące km, jakość jest jeszcze gorsza, niż do polonezów. Montaż był na pewno poprawny.