Najlepiej mieć dwa polonezy Na zimę rover, a na lato GSI. Mój teraz już trzeci dzień stoi pod domem, bo na garażu mam rozgrzebany ciągnik, to na tym wietrzyku go nieźle wygrzmociło, że ciężej temperaturę łapie. Termostat jest sprawny, ale po prostu długo schodzi, zanim te 90 złapie. No i chłodnicę mam zasłoniętą, bo inaczej było by gorzej. Miło wspominam rovera w zimie, bo jak wszystko z układem było ok, to dogrzewał się bardzo szybko, w porównaniu do tego żeliwniaka. Pochodził parę minut na wolnych i już mu wskazówka szła do góry. No, ale to też swoje robi, jak się jeździ wkoło komina. Jakby pojechać gdzieś te 50 km, to w środku by był ukrop, bo jak się już nagrzeje, to temperaturę trzyma, niemniej, chłodnica musi być przysłoniona, bo jednak podmuch jest. W lecie problemów z przegrzewaniem brak, temperatura w normie. W roverze też mało kiedy mi się w czasie jazdy wentylator włączył, głównie na postoju, jak się trafiło. Ale w zimie i tak przysłaniałem chłodnicę, bo się szybko wystudzał.