Jest to czasem uciążliwe, przyznam, ale otwieranie klapki wlewu, żeby pociągnąć za dźwignię, też mija się z celem. Najlepiej, to jak niektórzy tu zrobili, siłownik od centralnego i albo dodatkowy kanał w pilocie od centralnego, albo całkiem osobny pilocik do tego i po problemie. Ewentualnie, umieścić pod tablicą rejestracyjną, na środku, prosty przycisk, który oczywiście po wciśnięciu, wracałby w położenie pierwotne. Wiercimy otwór w wytłoczeniu pod tablicę i montujemy tam przycisk, ale tak, żeby pracował dopiero po zdecydowanym naciśnięciu na tablicę. Żeby tablica była lekko odepchnięta, można by dać jakąś sprężynkę między tablicą, a karoserią. Sam przycisk, pasowało by jakimś sposobem uszczelnić, żeby woda nie robiła spustoszenia, jakiś gumowy kapturek, czy coś.
Wiem, że pomysł głupi, ale fachowe wykonanie, przyniosło by wymierne efekty. Podchodzimy do auta, naciskamy na tablicę w środku i zamek się otwiera.
Ewentualnie, zrobić to samo, ale przycisk dać na widoku, w sensie, że zamaskować go właśnie jakąś gumową przelotką, w podobieństwie tych, którymi są zaślepione otwory technologiczne w progach itd, tylko oczywiście mniejszą.Sam przycisk w ogóle by nie wystawał, tylko byłby schowany równo z czołem blachy i ładnie zakryty gumowym korkiem, który jednocześnie uszczelniał by otwór. Wtedy tylko naciskamy palcem na korek i przez niego na przycisk i już, bagażnik otwarty. Dla chcącego, naprawdę nic trudnego. Dzisiaj, to pewnie można by było kupić takie zaślepki silikonowe, w podobnym do karoserii kolorze. Albo zrobić na zamówienie taki korek z logiem FSO. Przyjemne z pożytecznym.