Ktoś w ogóle uwierzył temu człowiekowi, że gdy dojdzie do władzy, to zrobi cokolwiek z tego, o czym wtedy tak pier*olił? Coś mi się wydaje, że za jakiś czas, obecne ceny będziemy wspominać z radością. Surowiec ciągle niby do góry, złotówka słaba, akcyzy, vaty sraty , opłaty paliwowe i będzie coraz drożej. Najdrożej w życiu, tankowałem gaz po 2,80, ale jest szansa "poprawić" ten wynik. Ale co najlepsze, w ogóle nie zauważyłem, żeby ruch aut się zmniejszył. Wyraźnie mniejszy był rok temu, kiedy ludzi przymusowo pozamykali w domach.