Autor Wątek: Caro 1.6GLE '94  (Przeczytany 9964 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Caro 1.6GLE '94
« dnia: Październik 23, 2022, 00:04:06 am »

Offline ivirtuozk

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.6 GLE '94
Witam wszystkich. :]
Niecały miesiąc temu zakupiłem swoje pierwsze auto - oczywiście zgodnie z moim "marzeniem" miał to być Polonez.
Kupiłem go moim zdaniem w dobrej cenie jak na to, że jest na czarnych blachach z kompletem wszystkich dokumentów od pierwszego właściciela, a takiego właśnie szukałem od dłuższego czasu.
Większość swojego życia był garażowany i używany przez Pana z rocznika '60. Niestety Pan po zakupie nowego auta wystawił go pod chmurkę. U mnie znów trafił do garażu.
W momencie zakupu posiadał przebieg trochę powyżej 69400km, według właściciela oryginalny przebieg. Ja do tego pewności niestety nie mam. Kolor nadwozia wg. dokumentów to "L-117 m.capri"
Tapicerka jest naprawdę bardzo dobrze zachowana, całe życie jeździł w pokrowcach z dermy szytej na zamówienie. Siedzenia też niewysiedziane. Deska rozdzielcza niestety jest w jednym miejscu pęknięta, ale osobiście mało mi to przeszkadza. Jest na gaźniku i nie posiadał, nie posada i nigdy nie będzie miał instalacji gazowej. Most cichy. Silnik suchutki, pali praktycznie od razu. Przyspieszenie też ma zaskakująco dobre. Mam wrażenie, że jest bardzo oszczędny, ale to jeszcze kiedyś muszę dokładnie przeliczyć tankując go do pełna. Całe podwozie było zakonserwowane, niemniej jednak trochę go rdza wzięła za tylnymi błotochronami/chlapaczami.
Z przodu jest pęknięty zderzak oraz pogięty nosek, poprzedni właściciel uderzył nim w słupek. Na wiosnę będę miał plan, aby zrobić mu remont blacharsko lakierniczy.
Mam teoretyczną wiedzę mechaniczną, z praktyczną trochę gorzej. Ale z wielką chęcią się uczę i samodzielnie sobie przy nim grzebie i na razie ze wszystkim radzę. W razie jakiś niepewności, zagwozdek czy też problemów wychodzę z założenia, że są takie fora jak to, którego użytkownicy zawsze w jakiś sposób mi pomogą. Pomimo iż jestem mieszkańcem bloku to posiadam jakieś tam zaplecze techniczne, abym mógł przy nim swobodnie pracować.
Zgodnie z moim założeniem jest to samochód na co dzień(przynajmniej na razie), ale nie planuję nim wyjeżdżać z garażu w zimę, a deszczu unikam. Nie muszę nigdzie nim dojeżdżać, a że wszędzie mam blisko od miejsca zamieszkania mogę pozwolić sobie na jego dłuższy postój (zima).

Nie wiele zdołałem przy nim jeszcze zrobić, bo mam jakieś tam obowiązki. np. szkoła.
Na razie robiłem w nim tylko takie mało ważne rzeczy. Bo niestety blachy sam nie ogarnę, a rzeczy np. mechanicznie są w jak najlepszym porządku więc ich nie dotykam.
-Poprowadziłem nową linkę płynu spryskiwaczy na maskę(starej wgl. nie było)
-Wymieniłem filtr paliwa i powietrza. Na wymianę filtru oleju przyjdzie pora razem z wymianą samego oleju.
-Wymieniłem siłowniki bagażnika.
-Wymieniałem wszystkie przepalone żarówki.
-Wymieniłem gumową rurę doprowadzającą paliwo z wlewu do baku. Stara była spaciała i dużo paliwa przepuszczała przy tankowaniu.
-Zamontowałem radio. Ze starego radia pozostały tylko poucinane kable leżące luzem. Jako laik z instalacji radia jestem naprawdę zadowolony, bo nigdy w życiu nie miałem styczności z żadną elektryką od strony technicznej. Miałem się do tego zabrać nie mając pojęcia o czymkolwiek z tym związanym. Ale z obawą o to, że mi się sfajczy polonez przeczytałem masę wątków na forach o takiej operacji, w tym to forum, na którym teraz piszę ten post. Myślę, że dowodzi to o tym, że takie fora są naprawdę niezbędne. :)
W najbliższej wolnej chwili zamierzam zabrać się za wymianę kabla, który doprowadza prąd do klapy bagażnika (wycieraczka, grzanie tylnej szyby), niestety stary mi pękł w miejscu łączenia klapy z karoserią.

Na dole znajduje się link z jego zdjęciami, większość z nich okazuje jego stan mi.n blacharski.
https://imgur.com/a/1nxukv1
(Zdjęcia po wgraniu na hosting niestety się trochę pomieszały.)

Planuję nim po raz pierwszy przyjechać na zlot, który odbędzie się 5 listopada bieżącego roku w Warszawie.

Z czasem myślę, że zaktualizuje wątek po jakiś większych pracach przy nim.
Mam nadzieję, że nie przynudziłem.  ;p

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 23, 2022, 09:48:29 am »

Offline mp79

  • Autsajder
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3047
  • Płeć: Mężczyzna
    • truckło
Nie gratuluję, bo podejrzewam, że czeka Cię jeszcze sporo "niespodzianek" podczas doprowadzania tego cacka do stanu tip-top. Z własnego doświadczenia życzę natomiast wytrwałości  <spoko>

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 23, 2022, 11:06:23 am »

Offline Młody#

  • To jest bardzo ładny polonez
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 905
  • Płeć: Mężczyzna
    • 1.5C / 125p
Wszystko spoko ale... Ale zabawa z blacharka i wymiana poszycia dachu lub lataniem tego to będzie dopiero nie lada wyzwanie
Poloneza, za milion czterysta?

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 23, 2022, 11:27:40 am »

Offline Tales

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1366
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez Caro 1.6GLE
Nie jest dobrze, co najwyżej jako tako.
Szczerze mówiąc, taki egzemplarz raczej bym odpuścił. Osobiście nie lubię gaźnikowcow. To miało swój urok co najwyżej  w polonezach nie-caro. I to w dodatku rocznik 94 czyli stare hamulce i duży promień zawracania. Może chociaż wspomaganie ma??? No ale... Co kto lubi.
« Ostatnia zmiana: Październik 23, 2022, 11:30:53 am wysłana przez Tales »

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 23, 2022, 13:06:29 pm »

Offline ivirtuozk

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez 1.6 GLE '94
Nie gratuluję, bo podejrzewam, że czeka Cię jeszcze sporo "niespodzianek" podczas doprowadzania tego cacka do stanu tip-top. Z własnego doświadczenia życzę natomiast wytrwałości  <spoko>
Wszystko spoko ale... Ale zabawa z blacharka i wymiana poszycia dachu lub lataniem tego to będzie dopiero nie lada wyzwanie
Kupiłem go z myślą, że trzeba przy nim robić. Wcale nie oczekuję, że wszystko będzie łatwe czy też tanie. Byłem już u jednej osoby zajmującej sie blacharką i faktycznie ten dach to może być największy problem. Jedni radzili mi abym z jakiegoś zgnitego poloneza wyciął diaxem słupki oraz dach, a drudzy radzili szukać samego poszycia dachu. Zobaczymy jak to wyjdzie.

Nie jest dobrze, co najwyżej jako tako.
Szczerze mówiąc, taki egzemplarz raczej bym odpuścił. Osobiście nie lubię gaźnikowcow. To miało swój urok co najwyżej  w polonezach nie-caro. I to w dodatku rocznik 94 czyli stare hamulce i duży promień zawracania. Może chociaż wspomaganie ma??? No ale... Co kto lubi.
Mi właśnie gaźnik bardziej pasuje ze względu na to, że wydaje mi się mniej awaryjny porównując np. do wersji z wtryskiem boscha. Może błędem było napisanie, że jest to daily. Chodziło mi po prostu, że nie chcę go traktować jak auta tylko i wyłącznie na niedzielne przejażdżki. Hamulce jak na razie działają bez zarzutu i nie rozwijam dużych prędkości, aby powątpiewać w ich działanie. Wspomagania również nie ma, ale jestem masochistą i nie przeszkadza mi to.  <lol>

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 23, 2022, 13:21:26 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13918
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
wydaje mi się mniej awaryjny porównując np. do wersji z wtryskiem boscha.
wydaje ci sie bo rosniesz, akurat tak sie sklada,ze wtrysk boscha SPI jest praktycznie bezawaryjny,
gaznik z kolei wymaga okresowej regulacji i bedziesz mial problem zeby znalezc kogos do tej roboty - bo sam jak mniemam nie ogarniesz tego,

blacharka jest bardzo slaba, oprocz tragicznego dachu na slupkach to jeszcze te spekania szpachli na kazdym blotniku - cale auto jest do malowania, a widac ze juz bylo szpachlowane i malowane,
nosek do wymiany, maska dla swietego spokoju tez, bo to jeszcze latwo dostepne (nosek raczej trudno dostepny),

nie ma sensu zmieniac poszycia dachu, to zbyt droga operacja na takiego sztrucla,a nie wystarczy zmienic samo poszycie, zeby bylo "jak nowe"
lepiej wyciac zardzewiale konce blach, wspawac kawalki blach tak by z grubsza zachowaly ksztalt i robily za rusztowanie,
a ksztalt docelowy wyprowadzic z zywicy, najlepiej epoksydowej, albo jak ktos ma duzo cierpliwosci to cynowaniem
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 23, 2022, 14:19:23 pm »

Offline Morfina

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 889
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro V6
Dwa razy w życiu robiłem na fuchę z kumplem taką operację zmiany poszycia dachu w polonezie i ogólnie to nie ma tragedii z praktycznego punktu widzenia tyle że czasochłonne ze względu na ilość zgrzewów, tragedia jest w momencie jak właściciel myśli że robota będzie kosztować max 300 zł  <spoko>
Ślusarz, złodziej, łowca krasnali

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 23, 2022, 17:45:24 pm »

Offline konrad1981

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 112
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 1983 2.0 DOHC
Dam Ci dobra radę, odpuść sobie inwestowanie w ten egzemplarz. Potraktuj go jako bazę do nauki mechaniki Poloneza i poznania Poloneza jako takiego. Jeśli sympatia Ci nie przejdzie przyjdzie czas na inny egzemplarz. Tutaj poplyniesz bardzo grubo, a efekt finalny nie będzie dobry.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 23, 2022, 18:49:23 pm »

Offline mp79

  • Autsajder
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3047
  • Płeć: Mężczyzna
    • truckło
Byłem już u jednej osoby zajmującej sie blacharką i faktycznie ten dach to może być największy problem. Jedni radzili mi abym z jakiegoś zgnitego poloneza wyciął diaxem słupki oraz dach, a drudzy radzili szukać samego poszycia dachu. Zobaczymy jak to wyjdzie.
No tak, bo w jeszcze bardziej zgnitym polonezie dach będzie idealny...
Echhh...
Idzie nowe - blacharze też już z naprawiaczy "ewoluowali" do wymieniaczy i wolą naciągać klienta na większe koszty, a zepsutą część większym nakładem pracy wymienić zamiast mniejszym nakładem pracy ją po prostu naprawić.
Ja w kilku samochodach łatałem przerdzewiałe poszycie dachu bez spawania, cynowania i innych tego typu głupot. I jak czytam tu, ile osób wymianę dachu traktuje jako jedyne wyjście z sytuacji, to zastanawiam się, czy nie mamy do czynienia z jakąś pandemią wymieniactwa...

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 23, 2022, 18:56:27 pm »

Offline śledzik

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2902
  • Płeć: Mężczyzna
    • Honda Accord CL9 05r +200KM
Ja z odrobiną doświadczenia wiem, że czasem lepiej jest wymienić cały element niż go ratowac, bowiem spawanie/wstawianie łat czy też bankowanie a potem szpachlowanie zajmuje dużo więcej czasu niż rozwiert na zgrzewach i po spawanie tego czy też z grzanie. O późniejszym kucnieciu szpachli, czy też jej spekaniu, tak samo kucnieciu podkładu i kolejno bazy i bezbarwnego przynosi ze sobą kolejne zirytowanie
Był: PN Caro 95r 1.6 OHV -> 1.4 16V -> 1.4 16V -> 1.6 16V PN Caro 96r 1.8 16V -> 2.9 12V V6 PN Caro Plus 01r 1.6 16V -> 1.8 16V VVC 160KM
PN Caro 96r 1.6 8V + LPG -> 1.4 16V
Jest: PN Caro 96r 1.8 16v - Big valve i ostre walki. Nie długo dostanie turbo :)

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 23, 2022, 20:19:07 pm »

Offline Majonez

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 603
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez C+ gli
Ale poobijany szpachlowóz, dawno takiego nie widziałem. No cóż zaczynanie swojej motoryzacyjnej przygody z przerdzewiałym trupkiem to nie najlepszy pomysł. Tam wyjdzie jeszcze sporo do roboty, ciekawe jak tam podłużnice progi i podłoga. Nie chcę Cię zniechęcać drogi autorze ale rozsądnie byłoby poszukać lepszego egzemplarza. Mechanikę zawsze ogarniesz a blacharka i lakiernictwo to trudny i kosztowny temat.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 23, 2022, 21:12:25 pm »

Offline mp79

  • Autsajder
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3047
  • Płeć: Mężczyzna
    • truckło
Jeżeli chodzi o wydatki na blacharkę, to do przełknięcia - pod dwoma warunkami: nie musi wyglądać jak nowy i robisz własnoręcznie. Jeżeli się tym sam nie parasz, co jest NB strasznie czasochłonne, to rzeczywiście tanio nie będzie. Jedyny mój znajomy, który miał jeszcze trucka (którym zresztą na co dzień jeździł; LB plus z pierwszego wypustu) chciał go zrobić, bo mechanicznie był na przysłowiową piątkę; nawet był skłonny wpakować w ten samochód 40 - 60 tys. zł - bo tyle śpiewał zaprzyjaźniony blacharz za zrobienie go. Niestety, problemy z dostępnością części okazały się przelać czarę goryczy i samochód jakiś rok temu trafił na złom.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 23, 2022, 21:18:40 pm »

Offline Buźka

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 5239
  • Płeć: Mężczyzna
    • Klimatyzowany Caro Plus 1.6 GSI '01
W polonezie najważniejsza jest blacha, bo mechanikę zawsze jakoś się ogarnie.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 25, 2022, 00:04:49 am »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6636
  • Płeć: Mężczyzna
Z tym dachem to będzie gruba przeprawa. Tysiące zł do wydania na ogarnięcie tego nadwozia (bez lakieru) o ile samemu nie jest się blacharzem.

W obecnym stanie, ewentualny wypadek skończy się śmiercią kierowcy.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 10, 2022, 13:32:51 pm »

Offline Macfly

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1004
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO ATU 1.6 -> 1.4 -> 1.8 GLI 16V 1997, Polski Fiat 125p 1980, Caro 1.4 16V , Fiat 126p ELX 1.2 75 Fire
Z doświadczenia ci powiem szukaj innej budy jeśli nie chcesz lat marnować tylko cieszyć się autem... Jeśli mechanicznie jest spoko to szukaj czegoś zarżniętego z rokującą blachą . Kupiłem atu które miało mieć tylko zaprawki porobione i  narożnik dachu do wstawienia. Wyszło że żaden element prócz  podłogi i słupków nie został z tego samochodu fabryczny.

Tak wyglądały małe purchle które miały być tylko oczyszczone wytrawione i pomalowane ... I tak wiem nie jest to zrobione profesjonalnie na tyle ile umieliśmy te  7 lat wstecz gdy chodziłem do szkoły średniej





Tu też był mały purchelek a wyszło tak :







Ten element dachu akurat gnije przez to że jakiś geniusz w FSO wpadł na pomysł żeby tam dla wygłuszenia dać gąbkę która przez lata nasiąka wilgocią  i zaczyna to korodować od wewnątrz na zewnątrz ... Jak już wychodzi z pod lakieru to blacha jest sito...
"Wóz ma swoją specyfikę. Żeby ruszyć wrzucasz trójkę, luz to opcja parkowania, wsteczny to dwójka, a gaz to wsteczny. "

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 15, 2022, 22:15:08 pm »

Offline Daniel#1984

  • Democratic Republic Of Boland
  • Moderator
  • Wiadomości: 4797
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kukle City
    • 1.6 Abimex 1996 LPG
Niestety zdjęcia wysiadły, a ciekaw jestem co tam było :) Chce - niech robi :) Co do awaryjności, po latach jeżdżenia gaźnikowcem nigdy bym do tego nie wrócił. Jakikolwiek wtrysk w polonezie jest mniej zawodny, niż gaźnikowiec.

W każdym razie - powodzenia i wytrwałości :)
Z kolan wstajemy, łbem w sufit je...

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 15, 2022, 22:23:37 pm »

Offline Buźka

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 5239
  • Płeć: Mężczyzna
    • Klimatyzowany Caro Plus 1.6 GSI '01
Ten element dachu akurat gnije przez to że jakiś geniusz w FSO wpadł na pomysł żeby tam dla wygłuszenia dać gąbkę która przez lata nasiąka wilgocią  i zaczyna to korodować od wewnątrz na zewnątrz ... Jak już wychodzi z pod lakieru to blacha jest sito...
Ano, jest tam zdaje się coś takiego wciśnięte. Ale to jeszcze nic. Niedawno chyba na fejsie, jakiś gościu pokazywał dosyć "ciekawy" patent, fabryczny, dodajmy, chyba w jakimś vagu (zdaje się) że w calutkim progu, od przodu do tyłu, była wsadzona gąbka. Już nie pamiętam, co on tam gadał, że co to niby miało (w teorii) dawać, ale próg ładnie od tego gnił.

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 16, 2022, 05:31:19 am »

Offline mp79

  • Autsajder
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3047
  • Płeć: Mężczyzna
    • truckło
Niestety zdjęcia wysiadły, a ciekaw jestem co tam było :) Chce - niech robi :)
Chęci to jedno, a przerażenie po zapoznaniu się z opinią tych, którzy wiedzą "z czym to się je", to druga strona barykady...

Już nie pamiętam, co on tam gadał, że co to niby miało (w teorii) dawać, ale próg ładnie od tego gnił.
No jak to co - robotę blacharzom!

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 18, 2022, 13:52:09 pm »

Offline Daniel#1984

  • Democratic Republic Of Boland
  • Moderator
  • Wiadomości: 4797
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kukle City
    • 1.6 Abimex 1996 LPG
Miało to w praktyce pewnie zapobiegać trzeszczeniu jakiegoś plastiku. Czysta ekonomia, lepszy materiał-więcej kasy, jakaś gąbka ~ tania sprawa. W 125p też coś takiego było pod plastikami na słupkach - kto tam się przejmował, że dach za ileś tam lat zgnije, tylko, żeby dziennikarz na teście nie napisał, że plastiki są kiepskie, bo trzeszczą. W moskwiczu gąbki miałem wszędzie pod deską, pod każdym elementem jak ją demontowałem - żeby właśnie nic nie trzeszczało :P.

Wiele aut ma jakieś głupie miejsce, które gnije przez drobne niedopatrzenie, jakiś czas temu kumpel kupił sobie zajechane T4, które zgniło przy nadkolu kierowcy, tak sobie fabryka zaprojektowała odpływ spod szyby, i po latach wygląda to tak:

« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2022, 13:55:36 pm wysłana przez Daniel#1984 »
Z kolan wstajemy, łbem w sufit je...

Odp: Caro 1.6GLE '94
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 19, 2022, 10:54:08 am »

Offline lesor#1973

  • FSO:1993-1996 B1078
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1333
  • Płeć: Mężczyzna
  • Borełło, Carełło, 115c_w_Jesionie
Phi, w progu Rangera jest pianka. ma wyciszać.
I wycisza. A jak gdzieś przerdzewieje to zabłocona nawet lepiej wycisza!
Zważcie jegomość – odparł Sanczo Pansa – że to, co tam się ukazuje, to nie żadne olbrzymy, ino wiatraki.