Dzisiaj wzbogaciłem się o kolejne truckło.
Stał się nim... lublin o nadwoziu truck ...którego już od kilkunastu lat posiadam.
Jak do tego doszło? Po prostu upodobnił się do truchła...
Najpierw, przy próbie odpalenia, zdechł akumulator. Po wymianie na sprawny, kontrolki nadal się nie świecą. Takie same objawy dawał, gdy jeszcze na gwarancji padł w nim przekaźnik świec żarowych.
Niedaleko ode mnie jest warsztat (dawna ASO żuka i lublina) z własnym sklepem motoryzacyjnym, gdzie można o ręki to i owo do lublina jeszcze dostać, więc zakupiłem tam takiż nowy przekaźnik. Niestety, nie pomogło - po wymianie, objawy niemal identyczne. Jedyna słuszna reakcja samochodu na przekręcenie klucza w stacyjce - ustawianie się wskaźnika ilości paliwa na właściwym miejscu. Brak jakichkolwiek światełek na zegarach, i tylko dziwne odgłosy wydobywające się - a to z mikroprocesora, a to z rzeczonego przekaźnika świec żarowych, a to z deski rozdzielczej, gdy przełączę włącznik świateł albo włączę awaryjne...
Podobne hece miałem, gdy przez pomyłkę zamieniłem miejscami dwa przekaźniki - na włączenie dmuchawy reagowały tylko wycieraczki.
Tym razem jednak nikt niczego nie przestawiał.
No więc zadzwoniłem do sklepu i zapytałem sprzedawcę, czy można zwrócić... Gość mnie kojarzy, bo jestem ich klientem, i przyjął zwrot - ale zapytałem, czy jest opcja, że - oczywiście odpłatnie - wypożyczę sobie ich elektryka, żeby zobaczył, o co chodzi, bo nie chce mi się tego lublina lawetować czy wlec na holu po obwodnicy. A ten mi na to, że oni nie mają już elektryka - na emeryturę odszedł. Teraz wynajmują jakiemuś elektrykowi część swojej powierzchni, ale trudno powiedzieć, czy on w ogóle do lublina będzie chciał się dotykać.
No i naszła mnie refleksja... Ot, czasy do nas
przyjszli... Polskiego samochodu w Polsce nie naprawisz... Myślę, że u Ruskich byłby mniejszy kłopot z tym.
Przy okazji, przypomniał mi się tytuł kultowego polskiego musicalu, który w ciągu dzisiejszego dnia coraz mocniej zaczął chodzić mi po głowie, zwłaszcza okładka z płyty z muzyką z tego filmu, jakoś dziwnie przypominająca mój awatar...