Aparat zapłonowy do silnika poloneza 1500 ME

[pablius]

Hej,
jakie oznaczenie ma aparat zapłonowy, który fabrycznie był montowany w FSO 125p z silnikiem poloneza 1500, rocznik 90, zapłon elektroniczny.
W moim samochodzie ileś lat wstecz padł fabryczny aparat, który był w tym silniku (silnik 1.5 AB) i ojciec wówczas wymienił go na aparat do silnika 1.6 bo akurat taki udało mu się zdobyć. Auto jeździ (oprócz chwilowej mam nadzieję awarii) ale do dziś nie miałem pojęcia o tej wymianie, wyszło w czasie rozmowy z ojcem ot tak.
Chcąc wstawić taki jak należy, jaki to powinien być? Zelmot 4497? Muszę wiedzieć czego szukać.

Czy wymiana jest problematyczna? Czy po wyjęciu starego i włożeniu nowego trzeba coś ustawiać z zapłonem?
Czy w tym silniku, z zapłonem elektronicznym, występuje przerywacz zapłonu, tzw. platynki?



A tak zupełnie na marginesie - gdzieś na jakimś filmiku na YT widziałem, jak gość dłubał przy fiacie i nie chciał mu odpalić silnik. I dosłownie przekręcił kopułkę aparatu/cały aparat (?) lekko w lewo lub prawo i silnik odpalił.

[mruk1313]

w silniku typu 1.5AB czyli tzw wzmocniony 82 km , aparat mechaniczny nie występuje ( lecz można go zastąpić aparatem zapłonu od silnika typu 1.5 AA=4496 lub 4226).
Oznaczenie dla 1.5 AB=4497.
Trzeba ustawić zapłon, wymiana nie jest problematyczna, trzeba sprawdzić zielony kabelek, ustawić zapłon na lampę. Książka z wydawnictwa Auto dotycząca przejściówki i Caro podaje kąt wyprzedzenia zapłonu 5 stopni.
Takie ustawienie na słuch lub na żarówkę tez może być, lecz najlepiej na lampę pod warunkiem że nie ma luzu koło pasowe.

ps. ja w swoim mam 1.6 CB i działa na aparacie zapłonowym od 1.5 AA.
Pomijam wersję 125p typu 1.5 ML,MC, MS, gdzie był stosowany jeszcze platynkowy zapłon  czyli przed 1986 rokiem, gdzie wprowadzili elektronika i oszczędniejsze nastawy gaźnika wraz z elektro-dyszą i dziurą w obrotach.

[pablius]

Oznaczenie dla 1.5 AB=4497.

ok, czyli mam szukać aparatu z oznaczeniem 4497. Dzięki.

Serio, ten mój fiat jest tak pomieszany jeśli chodzi o części, że co rusz odkrywam coś nowego. Ale w końcówce produkcji wrzucali pod maskę co mieli pod ręką...

[Daniel#1984]

Zazwyczaj konfiguracja wyglądała tak, że wersja bieda=115c i aparat stykowy, wersja lepsza = silnik 1.5 AB "polonezowski" + aparat elektroniczny.

W razie czego, mam w rodzinnym mieście aparat 4497, którego mogę się pozbyć, jeśli nie znajdziesz w ciągu miesiąca

Zapłon ustawisz na lampę stroboskopową, nawet taką tanią, za 20zł z migającą diodą zamiast lampy ksenonowej.

[Sławek#1978]

Zapłon ustawisz na lampę stroboskopową, nawet taką tanią, za 20zł z migającą diodą zamiast lampy ksenonowej.

Do odpalania jak najbardziej ale aby jeździło to sensownie to przydałby się ktoś kto umie zrobić to na słuch. Dzisiejsze paliwo jest jednak trochę lepszej jakości niż w czasach produkcji tych sprzętów i pozwala na więcej jeżeli chodzi o zapłon i spalanie stukowe. A jeśli jest LPG to już w ogóle można szaleć. Moje doświadczenia są takie, że po ustawieniu na lampę, auta były zawsze mułowate, dopiero lekkie przyspieszenie zapłonu poprawiało sytuację. Zresztą lampa lampą, ale nawet książki fabryczne mówią aby po regulacji na stroboskopie, zrobić jazdę kontrolną i nasłuchiwać w jej trakcie spalania stukowego.

[Daniel#1984]

U mnie doświadczenie było inne, zawsze ustawiam na lampę, ale zazwyczaj dodaję ok. 3-5 stopni do fabrycznych nastawów, właśnie ze względu na paliwa. Słuch każdy ma inny, i już wiele razy miałem u siebie na regulacji mułowate samochody, które były regulowane na słuch, i często jest to +30 stopni względem fabrycznych nastawów... Pamiętajmy też, że aparaty mają sprężynki, które lubią się po latach rozkalibrować (rozciągać), oraz membranowe, podciśnieniowe gruszki przyspieszające zapłon, które też po 30-40 latach działają czasem losowo. Wynikiem jest przesunięta charakterystyka w kosmos . Dlatego zawsze wolę dla bezpieczeństwa statyczny kąt ustawić lampą, dodać parę stopni, no a dalej to już jazda i nasłuchiwanie spalania stukowego.

Przyspieszenie kąta zapłonu za mocno też mocy nie doda, a w przypadku starych aparatów łatwo o duży rozjazd... Najlepsza jest w tym wypadku lampa np. SUS-9, z pomiarem wyprzedzenia zapłonu na obrotach.

[diodalodz]

Zapłon trzeba przyspieszyć bo nastawy w książkach są na paliwa mniej oktanowe. Im wyższa oktanowość tym zapłon mieszanki jest dłuższy. Więc aby uzyskać optymalne warunki pracy musi być wcześniejszy niż wskazuje na to książka.

[Sławek#1978]

wiele razy miałem u siebie na regulacji mułowate samochody, które były regulowane na słuch, i często jest to +30 stopni względem fabrycznych nastawów...

Ktoś tu raczej regulował nie na słuch, a na pałę nie mając kompletnie pojęcia o tym co robi.

Pamiętajmy też, że aparaty mają sprężynki, które lubią się po latach rozkalibrować (rozciągać), oraz membranowe, podciśnieniowe gruszki przyspieszające zapłon, które też po 30-40 latach działają czasem losowo.

Właśnie, dla tego tym bardziej do każdego auta trzeba podejść indywidualnie z nastawami, a książkowe są dobre do punktu wyjścia - odpalenia i wyjazdu na regulacje drogowe (sam u siebie jak robiłem mapę zapłonu, jeszcze bez turbo, to właśnie miałem przepisaną charakterystykę z aparatu z 1,6). Przeginka w każdą ze stron nie jest dobra i trzeba to robić stopniowo, z głową. A jak pojawia się stuk to ująć ze 2-3 stopnie dla bezpieczeństwa (gorsze paliwo, wysoka temperatura zewnętrzna etc.)

Słuch każdy ma inny

A do tego to polecam tzw. det cans - przyrządzik do nasłuchiwania spalania stukowego. Robi się go z ochronników słuchu z wywalonymi gąbkami, kawałka w miarę sztywnego przewodu i rozklepanej miedzianej rurki przykręcanej do bloku/głowicy. Słychać w tym już najdrobniejsze trzaski których nie da się normalnie wyłapać. Ale po godzinie w takim czymś ( i jeszcze nasłuchiwaniu w całym zakresie obrotów) czacha dymi. W sumie czujniki spalania stukowego z nowszych aut to też nic innego jak mikrofony zbierające dźwięk w którym ECU wyszukuje te częstotliwości które powstają przy spalaniu detonacyjnym.

[OLO]

A ja bym nie zmieniał tego aparatu. 4497 ma dość kosmicznie przyśpieszany zapłon już od niskich obrotów. O ile nowy cosreguluje, to zużyty jak jest rozklekotany to ma w sumie dwa stany. Nie przyśpieszam, przyśpieszyóem.
Ogólnie 4498 z 1.6 bardziej przypomina chatarkerystyką stary 4492 czy aparat ze 115C.

Generalnie co byś nie zrobił z tym zapłonem, to regulatory nie pokryją jak wielopunktowej mapy jak w GLI

[pablius]

A ja bym nie zmieniał tego aparatu.
Generalnie co byś nie zrobił z tym zapłonem, to regulatory nie pokryją jak wielopunktowej mapy jak w GLI

Czyli mówisz żeby zostawić taki jaki jest, hmm
Tzn może określę inaczej, obecny aparat jest założony z musu, taki jaki udało się zdobyć
I to była część używana. Nie wiem ile wytrzyma i chciałbym kupić coś na wymianę jeśli obecny padnie. Jesli 4498 będzie lepszy do tego silnika to rzeczywiście kupie taki na zapas.
Do tego musze kupić lampę stroboskopową. Ale ceny nowych na allegro to jakiś absurd.