Zmierzyłem z ciekawości przewody WN. Pierwszy najkrotszy ma 5kohm, i z długościa oczywiście się zawieksza odpowiednio. Przewód na 4, najdłuższy, ma 7kohm. Czyli raczej ok. Patrzyłem w nocy czy są przebicia - nie ma, zresztą byłoby widać na przewodzie że są bo w tym miejscu gdzie jest przebicie mają taki biały nalot z tego co zauważyłem kiedyś.
W sumie nic nie zostało starego oprócz modulu, no ale mówicie że to nie jego wina raczej, więc szkoda mi 100zl wydawać znowu na marne żeby sprawdzić
Na FB koleś miał podobny problem i do tej pory nie doszedł co jest, bo zapytałem go czy problem rozwiązał
"Cześć poldoświry. W swoim wąskim Caro od dłuższego czasu mam problem. Mianowicie wypada mi zapłon na pierwszym cylindrze (tylko na pierwszym). Wymieniłem już wszystko co się dało: Świece, przewody, cewkę, moduł, zielony kabel, aparat zapłonowy i nie mam już siły... Nawet wyjmowałem aparat kilka razy i wkładałem zgodnie ze sztuką w nadziei, że po prostu źle go zamontowałem. Ciągle walczę z ustawianiem zapłonu przy pomocy lampy stroboskopowej, ale skurczybyk co kilka cykli gubi gdzieś iskrę."
Jakbym siebie czytał i swoje działania
Teraz zobaczyłem że są lekko luźne nakrętki od ssącego. Ale psikanie motostartem nie dawało żadnego efektu w tych okolicach.