Autor Wątek: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5  (Przeczytany 4938 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« dnia: Sierpień 27, 2023, 15:25:37 pm »

Offline Matiz OBR

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 10
    • GF8, K11, Miatolonez, Chorzuk
Witam wszystkich, sorry za opóźnienie i zapraszam do przeczytania. Będzie mi bardzo miło :)

Na początek chciałbym PODZIĘKOWAĆ za te wszystkie posty które napisaliście przez te lata i wiedze którą przelaliście na forum. Pewnie nikt tego nie pisze, ale jest masa ludzi ,którzy czytają forum bez rejestracji. Sam wielokrotnie ratowałem sie napisanymi przez was postami, po cichu, nigdy nie dziękując...  Nie chce znowu walić typowej dla mnie litanii jakto FB zniszczyło fora ,ale takie są FAKTY. Przez migracje na fb zdechło wiele fajnych for ,gdzie była masa bezcennej wiedzy, która wyparowuje gdy admin nie opłaci serwera... Życze wam i sobie aby FSO PTK zyło jak najdłużej!

Co ciekawe okazuje sie że "spotkałem" sie już z paroma użytkownikami, m.in Buźką, Dziwnym Magiem na polskich dostawczakach. Ciekawym userem jest też OLO, którego spotkalem w tak dziwnych miejscach że masakra! Na bank jest na nissanzonie, ale poza tym mijałem jego posty na jakiś totalnie odklejonych od tematu motoryzacji miejscach, typu, nie wiem, klub miłośników suszarek rowenta :P Pozdrowienia dla wszystkich!

ale kontunuując temat- pewnie zaciekawi was mój nick. Otóż to już znajomość IRL, mianowicie Seba OBR był moim team liderem w zakładzie pracy lata temu, z Marcinem OBR też zdarzało sie przywitać (byl na innej zmianie).



 Także te OBR jest nieco żartobliwie, nieco jako "paid respects" i nieco z tęksknoty. Jak wiecie Atówka Marcina została sprzedana (na szczescie w dobre rece), a historia Seby to juz w ogóle... nie ma co gadać, jedynie trzeba powiedzieć, że w końcu zapadała trudna decyzja o sprzedaży, a auto lepiej trafić nie mogło, bo jak pewnie wiecie z lektury tematów jest u tego samego właściciela co atówka.

Bawi mnie troche ta sytuacja, bo ja, jako die hard JDM po latach mam odjazdy w strone krajowych strucli, a Seba z kolei odpuścił PRL na rzecz JDM... "jak to sie w życiu plecie..."

Kolejna ważna rzecz. Możecie mnie z miejsca znielubić, ignorować , nie wiem wybierzcie. Ale dla mnie polonez  caro (w szczególności plus) nie jest ani autem marzeń, ani wartościowym klasykiem. Nie jestem też po drugiej stronie skali, jak np. złomnik czy motobieda, którzy nie odpuszczą okazji żeby dokopać kundlowi ,ale staram sie mieć zdrowe podejście. Obieram opcje centro-motobiedową. Moim zdaniem ten koleś ma sporo racji w wielu tematach FSO, na pewno zgadzam sie z tym że Daewoo Caro Plus to było jak pudrowanie mumii Lenina. Caro na czarnym zderzaku, lub Orcari? Nie można mu odebrać zasług dla gospodarki otrzepującej sie po komunie w dzikich latach '90, ale tak jak już ktoś powiedział: gdy dorastałeś z tymi autami, musiałeś nimi jeździć lub zarabiać, to nigdy nie bedą dla ciebie klasykami. Wszystko zależy od wspomnień. Bardzo czesto bohaterem samochodowym zostaje auto którym woził nas dziadek lub ojciec. Ja jestem milenialsem, toteż moje oczy zawsze bardziej leciały w kierunku Trabanta i Wartburga niż Polonezów. Dopiero teraz widze naocznie o co chodzi, gdy szczyle w wieku ok 20 wiosen, odwaleni od stóp do głów w tweedowej marynarce i kapeluszu jadą na zlot caro minusem z poczernionymi zderzakami. To bedzie ta grupa, która bedzie nas nienawidzić za bezrefleksyjne oddawanie Caro na złom, tak jak my pałamy nienawiścią do pokolenia które sprzedawało swoje Wartburgi Kombi za czapke gruszek, bo wstyd było kopcić dwusuwem, gdy sąsiad już miał Golfa dwójke...

Nie jestem i zawsze starałem sie nie być fanboyem. Lubie lub nie lubie wszelkie różne "motoryzacyjne smaki". Mimo, że zazwyczaj nazywam sie miłośnikiem japońskiej motoryzacji oraz  subarowcem, to nigdy nie zamykałem sie na inne kraje, marki czy style tuningu. Np. z definicji nie lezy mi amerykańska motoryzacja (w szczególności "cywilna" typu grand voyager) ale uwielbiam hotrody i wszelkie muscle, nierzadko czerpiąc z tamtąd inspiracje.



 Mimo ,ze pracując na co dzień przy autach mam marki, których szczerze nienawidze, to zawsze w jej obrębie znajdzie sie jakieś auto, które lubie, szanuje, lub poprostu nalezy mu sie coś w rodzaju respektu. Dobrym przykładem jest E30 którego nigdy bym sobie nie kupił ,ale musze przyznać że podoba mi sie i rozumiem jego kultowość. Albo Peżoty po 2000r. Dostaje drgawek jak widze ze mieli czelność wyprodukowac taki shit jak 508 1.6THP. Ale Mieliśmy kiedyś 205 GTI, uwielbiałem to auto, gdybyśmy dali rade go wtedy utrzymać, to dziś zwrócił by sie z nawiązką...

Żeby sie nie rozwodzić nadmiernie- w takim stanie rzeczy sie znalazłem. Ojciec nieco żartobliwie kupił poldka kwitując "kiedyś chciciołem kupić poloneza ale nie kupiłem, tero sie kupia na starość, A CO."
Gdybym miał samemu jechać na złombol i samemu wybrać auto epoki PRL to nie byłby to poldek. Sorry. Tak jak już napomknąłem, prawdopodobnie byłoby to oberzniete nadwozie Trabanta posadzone na płycie podłogowej Micry K11 lub innego pasujacego rozstawem japońskiego, niezawodnego żelaza.
Kończac temat, żeby nie było- są polonezy które mi sie podobaja i które szanuję. Jedynym polonezem którego mógłbym mieć to Borewicz. Serio auto mi sie podoba, nawet byłbym w stanie zapomnieć o archaicznej płycie podłogowej 125p, bo auto jest bardzo ladne.
Nawet jest to jeden z nielicznych moich modeli który za pozwoleniem Mojej może być pełnoprawnie "na wystawce", bo kolor pasuje do koloru stolika i szafki pod TV  ;p

 Warunkowo łapie sie też Przejsciówa za jako-takie podobieństwo frontu do borka. Na pewno gdyby nasz był minusem to szukałbym frontu z przejsciówy.

temat miał wyglądać jak klasyczny "building thread" z przed lat, gdzie pisało sie o kazdym pomyśle i odkreconej śrubce. Ale jednak dorosłość, obowiazki oraz przeświadczenie, ze takie tematy często kończą sie brakiem osiagnięcia zamierzonego celu, zdecydowaem sie zrobić totalnie na opak. Najpierw zbudować auto a potem wam pokazać. Jak sie już okazało to był dobry krok, bo i tak nie mialbym czasu na upowanie, tak gonił termin...

No to co przejdźmy do sedna.
Samochód polonez. Ojca. Fajna historia z kupnem ,ale nie przedłużajmy


 (auto dyrektora mojego gimnazjum) Kupiony jako daily ,ale ojczulek sie nie przyznał (a ja go wyniuchałem) że było to starannie zaplanowane żeby auto "przy okazji" kwalifikowalo sie na złombol, bo powadził sie z kumplem z którym byli na Złombolu paso delo stelvio w 2015.


 [Tu tez nie bede sie rozwlekał ,ale sytuacja wygląda tak, że poprostu ojciec pojechał z kumplem od motocykli "na krzywy ryj" na złombol caro minusem i bardzo mu sie spodobało, połknął bakcyla. Po powrocie kupili żuka, powadzili sie przy remoncie i tu wkroczyłem ja, żeby żuczek nie poszedł na sprzedaż  (stad też nazwa teamu). Potem M. wział swojego minusa, a Ojczulek kupił Plusa którego widzicie]
 Tak sobie pyrkalismy tym poldkiem. Troche rzeczy zrobiłem , ale nic specjalnego. Włącznik wiatraka z guziczka (bo wg wskaźnika włączał sie przy 110') Felgi to style 10 z E30. Wleciał bagażnik dachowy Thule,który kumpel kiedyś miał w Jeccie. Chyba najciekawszym modem jest klapa kombi, po której ludzie nas zaczęli rozpoznawać.



Ewentualnie moze was zaciekawić modyfikacja boczku drzwiowego ,a konkretnie kieszeni, żeby mieściła sie butelka z piciem. Po prostu nalałem wody do butelki, zaczałem grzać kieszeń opalarką żeby sie rozciągnęła. Brak cupholderów to przekleństwo w takich trasach. . I to jest własnie to o czym pisałem we wstępie. Jako osoba która nie ma yountimerowego podejścia do tego auta nie czuje  żadnych oporów przed takimi modami. Podejrzewam że ludzie o dekade młodsi mogą sie obrazić o kaleczenie klasyka... No sorry, jeżeli jesteście z tej grupy to to pierwsze ostrzeżenie aby zakończyć lekturę, bo bedzie gorzej :)
 Było Stay in the car (złombol pandemiczny)


były koguty,







 w końcu udało nam sie pełnoprawnie pojechać na złombol (ale dalej pandemiczny, z trzema metami do wyboru, dojechalismy do Sozopolu).
















No i fota wyjazdu, genralnie warto było dla tej jednej foty i dla Rumunii. Piekny kraj

 Masa frajdy, troche wnerwu na polskie gytuły tego auta, tragiczną ergonomię itp, ale dla mnie głównym wrzodem na du.. w trakcie tej podróży był STRES. Musicie widzieć że nie jestem złombolowcem z krwi i kości, zrozumiałem to właśnie w trakcie tej trasy. I na pewno nie jestem z tych, którzy aż cieszą  sie na myśl, że polonez im sie spierdzieli pod Paryżem. W Sozopolu zamiast odpoczywać, to siedziałem jak na szpilkach żeby już jechać z powrotem. Licznik kilometrów był jak stresometr. Im dalej od domu tym gorzej. Prawdopodobnie wtedy trybiki sie przestawiły. Widząc co inne ekipy robią z autami, chyba wtedy uknułem teze: Co jakby wstawić tu coś, co sie nie zdupcy, a nawet jak sie zdupcy, to dostane części nawet w zabitej dziurze?
tu następuje ciekawy okres planowania i szukania kandydata. Do minimum skróce opowieść o powodzie właściwym. Mianowcie praktycznie rownoczesnie z ogłoszeniem celu złombolu w zime 2023 hydro w GSIku zaczeło napierdalać na tyle upierdliwie i głośno, że widziałem oczami wyobraźni siebie "stojacego z ogolonym wałkiem pod paryżem" [i jakby tego było mało dwie ekipy miały w tym roku własnie taki przypadek, takze woda na młyn] Postawiłem ojcu sprawe jasno- Nie jade tak do portugel, nie ma opcji. Koguta mozemy zrobić, ale za granice nie jade. I tak go z tym zostawiłem, był chyba luty-marzec.



Ale do portugel chciałem jechać, kierunek wybitnie mi sie podobał (nie lubie bałkanów, naiwnie licze na skadynawie), zaczałem kombinować. Tu też żeby sie nie rozwodzić- brałem pod uwage wszelkie swapy już dokonane, czyli Rover, bmw IS (który był mi wielokrotnie polecany) czy nawet 1.9 tdi (rzyg). Przed nosem przeleciało mi tez Pinto ze Sierry. Po tym fiasco ze Sierrą w sumie tak na serio zapadła decyzja o swapie, bo gdy napomknąlem ojcu  o Ścierze i generalnie swapie jako propozycją na rozwiąznie probemu, on zareagował dosłownie "shut up and take my money". To troche dodało skrzydeł, nawet uświadomiłem sobie że jest fajna okazja na spełnienie marzenia z dzeciństwa o zbudowaniu czegoś wyjątkowego.  Ale ja miałem jeden wymóg z którym prawie nikt sie nie brał za bary w poldku. Piec musi być dalekowschodni i wzdłużny. Pierwsze co pomyslicie to oczywiście oblane kultem z wiadra driftowozy: s13, s14 oraz cała masa innych fajnych aut które:
a. sa w ciule za drogie przez "drift tax"
b. nie zmieszczą sie do poldka (JZ,RB itp)
c. sa za drogie żeby je kroić
d. nie występują w stanie "zardzewiala buda na wylot, tylko na części"

ale było jedno auto które sie wyłamuje tym zasadom i wpadłem na nie bardzo szybko. To była oczywiście miata. Niestety mimo jako takiego otrzaskania w srodowisku JDM (co teraz już wiem że było złudzeniem, ale nie uprzedzajmy faktów) Nie znałem nikogo z miatą. Jedyna wtyka i przy okazji osoba dzieki której dowiedziałem sie że miaty były w dołku cenowym, to kumpel z Kato-Ligoty ze starych, bmx-owych czasów. Widzielismy sie pare lat temu i już wtedy mi mówił że sprzedal swoją NA, ale pomyslalem że ma jakiś kumpli. Niestety. temat zamkniety, jedyne co jest mi wstanie polecić wzdłużnie to IS, którego teraz ma w Becie.
No dobra, a pare dni odstawiłem temat. Ale przypomniała mi sie jeszcze jedna osoba. Kolejny kumpel z czasów rowerowych, odkeliwszy sie od ekipy mocno poszedł w motoryzacje i tuningi. I tutaj ważny mały aspekt- przez ostatnie lata, jak mój dzieciu sie urodził, jak nie było tyle czasu na zloty i dłubanie. Troche odwykłem od akcji typu "wsiadaj i jedziemy" lub całych dni spedzonych na garagu z kumplami. To co sie zdarzyło tamtej soboty to był nagły pociag towarowy który mnie rozjechał.
Szybki sms do S. czy siedzi na warsztacie. Tak siedzi wpadaj. Jade. Jestem. Od tego momentu wszystko działo sie tak szybko ,że nie nadążałem.
-cotam
-słuchaj. Ojciec chce jechać na zlombol do portugel ,a mi w poldku napierdziela hydro. Mysle nad jakims swapem zeby sie tego pozbyc w trzy dupy...
(chwila ciszy)
-no ja mam zapasowego JZta ,ale musisz jakąś skrzynie wyczaić
(po sekundzie śmiech wszystkich zebranych)


-NIE NO ku**a co ty mi tu gadasz! to zupełnie nie ten kierunek, to nie ma byc na moc, tylko ma działać bezawarynie. Wiesz co ja mam jeden pomysł nawet od dawna. Miata.
-nooo, kurde to jest myśl
-po to głównie przyjeżdzam, znasz kogoś od miat?
- ANO ZNAM
-ale takiego kogoś z miatą co ma zgnitą bude i reszta na czesci
-.... noo tak, ktos taki własnie, ostanio miał ich ze sześć, czekaj zadzwonie

słuchajcie, to było poza moją percepcją. Najmniej możliwy kandydat z całej puli, auto po które myślałem że bede musiał jechać na drugi koniec polski  ten kumpel "zmaterializował" po jednym telefonie trwającym 2minuty.
Nie zdążyłem sie otrzepać i już pojawił sie pomysł że jak już jestem, to pojedziemy przegonić JZA70, bo kumpel był wczorajszy. Ja mówie, ej "kur*", ja pojade suprą?
-No tak, byle komu nie daje, ciebie znam i wiem że nasz nie roztrzasniesz
Tutaj mała dygresja, wtedy byłem zbyt zszokowany żeby sie skapnąć jaki zaszczyt mnie kopnął. Supra kumpla jest już złożona na gotowo po długim okresie dłubania i legitymuje sie mocą 595KM. Turbina jest tak ogromna że bardzo długo sie spooluje, a jak już zaczyna ładować, to trzeba sie trzymać, bo gałki oczne sie wtpaiają w czaszke jak temu spandżbobu. S wiedział że mam respekt przed takim potworem i nie depne (tego dnia ani razu nie poszlismy pełnym ogniem). A ja miałem jedyną w życiu okazje przejechać sie takim dzikusem

Tu miał być kwiecisty opis tego dnia ,ale w sumie wydaje mi sie że to niezbyt dobry pomysł żeby szczegółowo opisywać w necie gdzie co stoi itp. Zarzuce garść fotek żebyście choć troche poczuli co tam sie odwaliło...















Skończyło sie tak, ze praktycznie dawca był klepnięty. Musiałem tylko iść do ojca żeby machnął flagą startową.
Nie moge sie nachwalić jak Miata pasuje prawie pod każdym aspektem do mojego skrzętnie uknutego planu. Wypunktuje wam niektóre, bo ta konjunkcja gwiazd była niewiarygodna:

-auto jakieś 10 lat temu było w dołku cenowym, troche sie spóźnieni ,ale były minimalne szanse na wyniuchanie "miaty na częsci, 2000pln" .
-sinik 1.6, nie ma zmiany pojemnosci do dowodu, mocy prawie też
-miata jako auto kultowe ma fanklub w każdym miejscu na świecie. Nigdzie nie "zostaniemy sami"
-miata jako najpopularniejszy roadster na świecie była wyprodukowana w kosmicznej ilości egzemplarzy. Częsci dalej jest masa, bez problemu do dostania w hurtowniach
-silnik serii B mazdy był podstawowym motorem marki w latach 90. Mało tego, miały go niektóre fordy (niestety nie z EU oddziału) oraz został sprzedany koreańcom do Kiiji
-silnik jest bezkolizyjny
-wiązka to pare kabli na krzyż. Zapłon typu wasted spark
-rozrząd wymieni dziecko z podstawówki z kluczem 12,14 i płaską dychą
mógłbym tak długo, jeszcze jest pare takich dupsów które przekonały mnie że miata to jest genialny kandydat. Gdy już doszły cechy naszego konkretnego egzemplarza to całe chłodne podejście już całkiem szlag trafił i zmieniło sie w niezdrowe podniecenie:

-wersja po lifcie z niższą kompresją, nic tylko turbić
-całe auto, wyrejestrowane, możemy pruć co potrzebujemy
-właściciel oddał auto komuś do zrobienia, long story short- auto w stanie "w trakcie roboty" zostało wystawione na powietrze i zgniło. Chciał już tylko w jakikolwiek sposób odzyskać wtopioną kase

Tak jak wam już wspomniałem, sytuacja była idealna- chłop był bardzo heppi ze mu rozbiore miate, ja bede miał co tam potrzebuje, on sprzeda co zostanie i odzyska troche wtopionej kasy

To tyle Co napisałem 2 tyg temu na gorąco. Wklejam wam już do poczytania i do zobaczenia w nastepnym poście, gdzie już skupie sie na bardziej technicznych aspektach przedsięwzięcia

Pozdrowienia!
Matiz
f/chorzuk


p.s dajcie znać czy temat da sie czytac ,bo chyba są za duże foty. moge zeedytować
« Ostatnia zmiana: Sierpień 27, 2023, 15:47:15 pm wysłana przez Matiz OBR »

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 27, 2023, 19:49:37 pm »

Offline Majonez

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 603
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez C+ gli
Spoko się czytało, czekam na ciąg dalszy. Tylna klapa widzę samodział nawet spoko wyszło. "klasyk" to teraz takie rozdmuchane określenie, dla każdego z osobna może oznaczać co innego w kontekście samochodów. A według definicji w sumie każdy polonez jest "klasykem" bo co może być bardziej klasycznego od napędu na tył i sztywnego mostu na resorach  ;p Trochę zabawne jak się teraz czyta że "borewicz" był taki wspaniały a te późniejsze to już są be, a jeszcze 20 lat temu nikt nie chciał patrzeć na starego poldka a taki caro plus przynajmniej jakoś wyglądał. Wiem takie czasy kiedyś pogoń za nowym teraz za starym. Żeby nie było doceniam oryginalny projekt nadwozia, ładnie to włosi narysowali, choć najbardziej lubię te z noskiem coupe i caro orciari.




 

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 28, 2023, 11:33:31 am »

Offline Oxej

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 136
  • Płeć: Mężczyzna
    • dużo, aktualnie Caro Plus
więcej poproszę, śledzę temat na fb, ale imho jednak forum pozwala na precyzyjniejszy opis, ze szczególnym naciskiem na prezentację szczegółów technicznych (na które osobiście bardzo liczę) ;)
Złombol '23, '24, team Carozela

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 28, 2023, 13:03:58 pm »

Offline śledzik

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2903
  • Płeć: Mężczyzna
    • Honda Accord CL9 05r +200KM
Dobre ale jak to to teraz wygląda pod maską? Ciekawość zżera
Był: PN Caro 95r 1.6 OHV -> 1.4 16V -> 1.4 16V -> 1.6 16V PN Caro 96r 1.8 16V -> 2.9 12V V6 PN Caro Plus 01r 1.6 16V -> 1.8 16V VVC 160KM
PN Caro 96r 1.6 8V + LPG -> 1.4 16V
Jest: PN Caro 96r 1.8 16v - Big valve i ostre walki. Nie długo dostanie turbo :)

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 30, 2023, 01:19:17 am »

Offline Matiz OBR

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 10
    • GF8, K11, Miatolonez, Chorzuk
Bardzo mi miło panowie, niestety drukowanie tematu obdziera mnie z resztek wolnego czasu, w którym powinienem m.in kończyć poldka, szykować sie na składak challange, czy po prostu być z rodziną. Dlatego musicie sie uzbroić w cierpliwość, bo temat może być nieregularny

musicie wiedzieć że pod tym wzgledem jestem dziwny, bo nie potrafie siedzieć z czystym sumieniem w garażu i mieć świadomość, że dzieciu pyta "a gdzie tatuś?". To jeden z moich głównych problemów zyciowych - pogodzić ambicje, własne cele, ze zobowiązaniami wobec bliskich. Staram sie nie być jak mój ojciec, który po całym dniu harówy chciał sobie po robocie czasem iść na piwo. A ja spanikowany w domu, bo myślałem że mu sie coś stało, że nie wrócił o 17.00...

Samochód jeździ ,ale wciąż nie jest skończony "na zicher" (kable wiszą, filtr powietrza "jebniety" itp). ale oczywiście moge wam rzucić kąsek, raczej nie zaburzy chronologii

https://www.youtube.com/watch?v=nuFPWMvlx-0

Filmik nagrany 9.06, czyli dzień po zawaleniu terminu.. Wygląda całkiem przyzwoicie jak na taki crunch...

Aktualnie gonie na Zlombol- Składak Challange. 10.09 Poldek pojedzie nad morze.


Dobra wracamy

Pierwsze i najważniejsze- bardzo ambitnie sobie postawiłem sprawe. Zdjęcia z pierwszymi częściami mazdy są datowane na 15.04.2023. Pamiętam że planowałem miesiąc max na rozbieranie miaty i miesiąc max na składanie poldka. od 1 do 8 czerwca miały być testy. 8 czerwca był kogut ,a potem miał być miesiąc do złombola na dalsze testy.
Nie pojechalismy ani na koguta ,ani na złombola ,ale nie uprzedzajmy faktów  ;p potem, po zawaleniu terminu to był argument żeby mnie pocieszyć, że nie było szans, że zbyt ambitnie sobie wziałem, bla bla
Ale o aspektach psychologicznych całej sprawy jeszcze bedzie potem  ;p

Jak tak teraz na to patrze to w sumie mieli racje. Miesiąc, biorac pod uwage że nie pracowałem nad autem po 8h dziennie to chyba fajne osiągnięcie  <cwaniak2>
tak, miesiąc, bo 8.06 auto faktycznie odpaliło i jeździło, byłem na nogach tego dnia chyba 20h, ale o 8 rano gdy ojciec przyszedl do garażu to ja słaniałem sie na nogach próbując przemierzyć kable do podpięcia świateł. Nie dawałem za wygraną do ostatniej chwili... Dlatego oficjalnie mówie że zabrakło jakiś 12h  <uoee>
Z drugiej strony wiem ile przy tym było dni "pustych" lub takich w których robiłem bzdety nie pchające roboty naprzód. To było do zrobienia...

----------------
infrastuktura skrzętne chomikowana przez lata miała okazje sie wykazać. Np w garażu na tregrze wisi wyciagarka do silników. Długi czas byłem przekonany że to samoróba z ruchcuga kopalnianego, ale widziałem podobną jakoś 2 lata temu. Skłoniło mnie to do dania jej drugiej szansy. Poświęciłem jej kiedyś jeden dzień i jak sie okazało funkcja opuszczania nie działała przez to, że za komuny ktoś zrobił sprężynki... z blachy która nie sprężynuje  ;-| lub straciła swoje wlaściwości, anyway, przerobiłem to na cofanie "ręczne", czyli trzymam w ręce rączke i drugą ręką odblokowuje zapadke z bębna. Przez chwile to co na haku wisi na mojej ręce. Nawet jakby coś sie stało to daleko nie poleci, bo rączka i tak zaklinuje sie o sufit. Dało rade jak widać, działa całkiem sprawnie i na pewno szybciej niż łancuchówka

Generalnie z całej budowy nie mam zbyt wielu fot. Kreciłem krótkie filmiki licząc że poskładam to w fajny, teledyskowy sposób. Niestety na razie nie mam weny, brakuje ujeć z jady gotowego auta (bo nie jest gotowe dalej, hehe  ;p ) ale znajdzie sie pare żeby ubarwić nieco temat.


Fot dawcy nie ma zbyt wiele. Nie bede wrzucał, bo -co ciekawe- goła buda znalazła kupca! Okazuje sie że dosyć mocno spóźniliśmy sie na dolek cenowy miaty, a generacja NA jest już rozpatrywana w kategorii klasyka (ruda zrobila swoje)

Co do filmów to swego czasu dosyć mocno w tym siedziałem. Zeby znowu nie marnować czasu na offtop- w temacie kolarstwa grawitacynego dosyć szybko zorientowałem sie że nic ze mnie nie bedzie w tym sporcie i zaczałem poprostu nagrywać tych głąbów na małych rowerkach. Doszło do tego, że dosyć powaznie otarłem sie o "videographowanie", jednak odpadłem na etapie, gdy weszło HD i wszyscy zaczeli kręcić lustrzankami. Ja wtedy kupiłem kamere 3CCD z ręcznym pierścieniem ostrości, jednak okazało sie to ślepą ścieżką. Pozostali odjechali na kilometry do przodu, a ja pomału coraz bardziej odpuszczałem nie mogąc ich nadgonić.



Mała próbka, troche za długi ,ale to było  "na zlecenie" i kumpel chciał prawie wszystkie ujęcia co nagraliśmy. Chyba największą ozdobą sa rolling shots, część jest nagrana na zamknietym jeszcze wówczas odcinku DTŚ i Trasy N-S  :d
https://www.youtube.com/watch?v=jG-DiTJhVP0
Kamera dokur**ała ogromne ilosci blura, strasznie sie z tym mordowałem zawsze, nawet disable resample ne pomagało. No i jakoś po ciemku była dramatyczna. Najtańsze lustrzanki zjadały mnie na śniadanie  :(

A najnaturalniej wyszedł chyba filmik z SCP 2015. Zloty chyba najlepiej mi sie kręciło, bo zawsze była okazja na ciekawe ujęcie, nie trzeba było wymyślać na siłe, zawsze sie coś działo. No i często auta były w ruchu. Czasem ludzie patrzeli na debila jak nagrywałem biegając z uchwytem skejtowym, potem z DIY gimbalem, no i z deskorolki w trakcie jazdy  ;p, jednak lata starcone na skateparku nie poszły w las, pare fajnych ujęć złapałem, szkoda że nie były lepszym sprzetem nagrane...
https://www.youtube.com/watch?v=YID5uMEmeyI



Tak więc moze coś sie z tego urodzi,bo chciałbym takiego filmiku uzyć jako "promo" do ewentualnego przekonywania darczyńców w przyszłych edycjach zlombola.

Mimo chęci kumpli, to nie szło sie trafić z czasem i praktycznie cały swap zrobilem sam. Tu macie jeden z ochłapów, gdy targam motor z miaty i musze sobie odepchnąć bude nogą  <lol>

https://www.youtube.com/watch?v=9IOokd9Qeps

Sprzedającemu najpierw o mnie nagadał wspomniany S. od Supry, gdy zaczałem robierać miate i podesłałem pierwsze fotki, to koleś był wniebowzięty! Po użeraniu sie z partaczami i generalnie problemami z jakoscią robót które zlecał, byłby prawie mnie wycałował, za to jak obchodze sie z robota.  ;p Dla mnie to było małym szokiem, hehe, generalnie o co chodzi to chyba tak wlaśnie powinno wygladać nie?



Relacje ze sprzedającym zdecydowanie na plus, jego podejscie bardzo mi pomogło w calej sprawie. Wyobraźcie sobie szarpanie tego pod chmurką i wracanie co chwila 10km w jedną strone po jakieś cześci ktorych sie zapomniało... koszmar!
A tak zwiozłem miate do garażu i na spokojnie mogłem skubać. Tak jak juz wam pisałem, sam troche nie wierzę jak to fajnie pykło...

Mimo że nie ma prostszego przeszczepu, jak wrzucić wszystko: od przednich do tylnych świateł, to sporo czasu poszło na opisywanie wiązki. Zarówno w poldku jak i w miacie. I przypominam że tęże wiązke (oraz praktycznie pół poloneza GSI) mozecie sobie kupić w dziale sprzedam,  do czego goraco zachęcam ,bo potykam sie o to!  <spoko> To był dobry krok i nie wyobrażam sobie zrobić inaczej. Nawet w robocie np. przy demontażu desek rozdzielczych opisuje kostki i na kartce kolejność demontażu. Ostatnio pożałowałem jak mi sie nie chciało, bo w traficu III niektore kostki nie mają bolców na wtyczkach i czasem pasują dwie w jeden wtyk  ;-|
W poldku jedynie pokpiłem sprawe stacyjki i wycieraczek, ale mam nadzieje że mi pomozecie, załoze temat w dziale sprzetowym

ciekawostki przy targaniu miaty:
-skrzynia wazy jakieś 38kg  <wow> leciutka, zaparłem sie do niej jak jak Pudzian i jak szarpnałem, to prawie nad głowe bym podniósł jak Obelix  <lol2>
-jankesi zważyli silnik uzbrojony + skrzynie na 407 lbs= ok 140kg
-podgrzewana tylna szyba w soft topie ugotowala mi mózg  <co> wycięcie wiązki tego troche mi zajęło ,ale dzięki temu mam w zegarach miatowyc zrobioną kontrolkę rezerwy (nie było seryjnie, sic!) włączonych pozycji i mijania, tak jak było w poldku, bo ojciec lubi
-gdybym miał więcej czasu to wstawił bym kompletne tylne sanki z Miaty. Bardzo fajne zawieszenie, wiem że ktoś z zielonym borkiem to mial wstawiać, projekt trawa czy jakoś tak...
-jak pozbieracie te grube kable, pompe i wszystkie podzespoły układu ABS, to sie uzbiera z 20kg. Tak samo airbagi to kolejne 8-10. Wyprulem to z głownej wiażki dla lepszej przejrzystości, bo z elektryki jestem noga, o czym pewnie jeszcze nie raz wspomne

gdy miałem układ napędowy na wierzchu musiałem dokonać formalności i rozebrać dalej miate do zera. Potem przepchaliśmy ją do drugiego garażu gdzie czekala na decyzje czy rzniemy czy znajdzie sie kupiec.

W tym czasie wziąłem sie wstepnie za przygotowanie silnika. Blok jest żeliwny, trza było wyzamiatać, umyć, wyszczotkować, ile szło to pomalowalem epoxydem i farbą do silników motipa

Zanim w ogóle zapadła decyzja i swapie była jedna przeszkoda, z którą na szczęście dość szybko sie uporałem. Miata ma "zwis" miski olejowej bliżej sprzęgła, a poldek- jak sami wiecie- od przodu silnika przy kole pasowym. Przy wertowaniu netu szybko pojawił sie pomysł: "ty, a jaką miske ma BP jak idzie poprzecznie?"

[szybkie tłumaczenie- B6 i BP to bliźniacze jednostki, roznica pojemnosci wynika z korbowodów i tloków, BP często szło poprzecznie w 323 BG i poźniejszych mazdach)
[ciekawostka- mało brakło żebym 12 lat temu stał sie posiadaczem mazdy 323 BG GTX. Do dziś troche żałuję  ;( ]

Trop okazał sie trafny, a nawet super owocny. Tak jak wam wspominalem mazda sprzedała ten silnik koreańczykom.
Żeby nie owijać w bawełne i sztucznie przedłużać:

cały swap był możliwy dzięki.. MISCE OLEJOWEJ I SMOKOWI Z KIIJI SHUMY 1.5 DOHC ZA 50+50ZŁ


to jest też jedna z rzeczy której jestem bardzo ciekaw jak rozwiązali Poldożery przy swoim swapie  <spoko>

Co prawda dolna część dzwonu nie pasuje, ale silnik ze skrzynią wiszą na 4 śrubach z czego 2 mają tulejki. Ja i tak wywierciłem sobie dwie śruby na dole. Dodaktowym plusem jest, ze po jednej stronie robi sie male okienko do ząbków zamachu. Można sobie tam zrobić okienko do blokowania silnika przy odkręcaniu kola pasowego.

Jednak to nie wszystko. Miata ma tzw. windage plate, czyli blache zapobiegającą "taplaniu sie" wału korbowego w oleju. Nie bede opisywał znowu całego korowodu, jak to na śląsku- niegdyś przemysłowym regionie tego kraju, nie potrafie znaleść zakładu który mi wykona tego typu zamówienia. Od bitych 20 lat, gdy pierwszy raz połamałem oske w bmxie użeram sie z festiwalem niechcenia, przeplatanym z "my małych zleceń nie robimy".
Omało udało mi sie wyrwać tokarkę, ale mój boss w ostatnej chwili zaczął coś ściemniać i chyba chce sobie ją zostawić...

Anyway, płyta jest klinowana przez frez na misce. Miska z poprzeka tego nie ma. Zakład który ostatnio znalazlem, generalnie spoko, dorabiałem tam sztabki przeróbki ukł. kier Żuczka, stwierdził tym razem że "loo panie na takie coś to ja musze pół dnia przestawiać maszyne, a i tak pewnie sie to wyrwie z mocowania. A nawet jak sie uda to koszt tego jakieś 300zł"
 czyli jakby to złomnik powiedział:
 "generalnie c**j mi w du*e"  <idiota>
Znowu musiałem zagryźć zęby i odjebać drut gdy jest potrzebna profi robota. Skończyło sie tak, że oczywiscie na oko pogłebiłem miske kiji kątówką, uprzednio trymując płytę do minimum, zeby tych punktow gdzie moze ciec było jak najmniej...


W żuku spotkalem sie z ciekawym problemem- mianowicie 4C90 w żuku miało bagnet przez blok. 4CT90 w Lublinie mialo bagnet przez miske. Przy swapie Turboandorii do zuka musiałem dac miske żukowską. Skończyło sie tak że mam Zuka bez bagnetu  :d (nie no, zrobiłem prowizorke przez spływ oleju z turbo hehe)
Dlatego przy miatolonezie śmiałem się, że to bedzie jakaś tradycja hehe. Miata ma bagnet przez miske przy samej grodzi. Na szczeście okazało sie, że pompa oleju ma zakorkowany otwór na bagnet gdy silnik szedł w orientacji poprzecznej. Klocki tej budowy niesamowicie sie układały na naszą korzyść- mówie wam ten swap to była super frajda, całe zycie o czymś takim marzyłem  <jupi>



Co do skrzyni to zwlekałem do ostatniej chwili ,ale w końcu zdecydowałem sie skrócić wybierak. Bez tego wypadał by w miejscu rączki hamulca ręcznego. Wybierak jest cudowny, całkowicie mechaniczny na wodziku który idzie prosto do przesuwek. Dygałem dupe, bo kazdy choć milimetrowy błąd mógł spowodować, że skrzynie bedzie bezuzyteczna (nikt raczej nie sprzedaje samej wieżyczki wybieraka)

filmik, nie mój, jakby ktoś był ciekawy jak to sie robi
 https://www.youtube.com/watch?v=Ke8hS4Xw9So

I tutaj wydaje mi sie że nastapiła majówka i troche pofolgowalem sobie, bylismy u kumpla w WWA itp. po powrocie wiedziałem że trzeba "na pełnej" wjechać w poldka, niczym Paul Phoenix Burning Fistem w Tekkenie. Mimo to i tak sie to odwlekło tydzień lub dwa, bo dziadek woził poldkiem mojego dziecia do przedszkola...

Presja czasu zaczeła być odczuwalna... mimo to humor dopisywał:



Wielokrotnie wracając z garażu witały mnie takie widoki. Przez całe życie miałem maksymę (najczęściej dotyczącą grania do nocy na pleju)
"jeżeli zaczyna switać za oknem to znaczy że przesadziłeś"
Przy poldku wielokrotnie ją łamałem...



Edit: teraz widze podpis, siema CAROZELA  <jupi>
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2023, 01:42:41 am wysłana przez Matiz OBR »

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 31, 2023, 06:56:10 am »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6636
  • Płeć: Mężczyzna
Miata, niby małe sportowe autko, a cięższe od Poloneza.

Pomysł fajny. Polonez Caro był samochodem ciekawym historycznie ze względu na to jak i dlaczego powstał, ale technicznie to nic zbyt dobrego, a oryginałów jest i będzie dużo, gdy PN to fajna lekka platforma żeby coś na niej z czegoś zbudować.
Poza tym przeróbka jest bardzo w duchu Poloneza. 4 cylindry, lekki silnik. Coś jak fabryczny Rover tylko o krok dalej. Szkoda tylko że nie 1.8.
W ogóle swap silnika jest w duchu Poloneza, bo przecież FSO chciało wymienić silniki na zupełnie inne od samego początku.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 31, 2023, 13:11:31 pm »

Offline Oxej

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 136
  • Płeć: Mężczyzna
    • dużo, aktualnie Caro Plus

Edit: teraz widze podpis, siema CAROZELA  <jupi>

a, dzień dobry  :]


Patent z miską i pompą z kii świetny, rozwiązuje spory problem.

Stawiasz to na seryjnym ecu? Podobno speeduino ładnie się z mx5 dogaduje

Najbardziej jednak ciekawi mnie wał napędowy, bo tu chyba w swapach są największe przygody. Z tego co widzę po fotkach z neta to skrzynia z mx5 jest dość długa, więc raczej swap nie był tak słodki jak fiat 132 czy ford sierra. Robiłeś własny czy podpasował z jakiejś innej kii? ;)
Złombol '23, '24, team Carozela

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 04, 2023, 09:15:56 am »

Offline Łukasz!842!

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 609
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO POLONEZ 2000/TC/MPI
    • http://www.fso.ptk.prv.pl
Najmniej inwazyjny jest swap z Fiata 132 bo opierają się na tej samej technologii masa części pasuje od 132 (Argenta), nawet tylne zawieszenie można przerobić na sprężynę bazując na tylnej płycie 132.
Ogólnie pomysł z Miatą pod maską spoko, ale roboty do mocy uzyskanej trochę mało współmierne w Polonezie trzeba momentu obrotowego więc 2.0 jest wskazane ;) 

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 04, 2023, 11:20:06 am »

Offline Multec

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3795
  • Płeć: Mężczyzna
    • E46 325Ci | ROVER 45 1.8 | C+ 98 | Caro 1996 1.6 16V
15 lat temu to jeszcze o DOHCu można było myśleć, na tą chwilę to raczej mocno problematyczny temat jak przychodzi szukać gratów do tego. Plus przestarzały układ zasilania. Miata po za parametrami wypada lepiej. A najlepiej jak zwykle w Polonezie... Rover tylko w jedynej słusznej pojemności. :P
"JAZDA PRÓBNA" c.d nastąpi...

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 04, 2023, 15:17:45 pm »

Offline Łukasz!842!

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 609
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO POLONEZ 2000/TC/MPI
    • http://www.fso.ptk.prv.pl
Co kto lubi ja tam wolę Fiatowskiego DOHCa jego można zasilić i nowszym wtryskiem w Fiacie coupe miałeś 2.0 16V oraz wersję Turbo.
Rover to też już przeżytek, dobry 10 lat temu :P

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 04, 2023, 22:56:46 pm »

Offline Dawid91

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2236
    • Polonez Caro 1.4 GLI 16V orciari
Kolega mocno siedzi w temacie fiatowskich DOHC, to bardzo fajne silniki i pojazdy FSO fajnie jeżdżą napędzane tymi jednostkami, tylko to zabawa droga i trudna. Wygrał ten, kto robił swapa 10-15 lub więcej lat temu, kiedy można było kupić całą Argente, 132 lub 131 ze zgniłą budą jako dawce za grosze, lub same silniki w dobrej cenie. Teraz bez 15tyś na start nie ma co podchodzić do tematu, jeśli ma to mieć ręce i nogi. Te silniki są bardzo stare i na ogół wyjeżdżone, wymagające remontu. Zakup silnika i jego remont, lub zakup silnika po porządnym remoncie to właśnie 15tyś. Części trzeba szukać, często ciągnąć z Włoch, części do DOHC na wtrysku trzeba szukać po całym świecie... Chyba, że robić jakieś hybrydy w oparciu o części z nowszych fiatów, ale to znów droga pod górkę. Choć przyznam, że w Borewiczu/Akwarium czy 125p to 2.0 DOHC leży mi najbardziej.

Rover ma tą zaletę, że Rovery 200 i 400 które są dawcami nie są jeszcze postrzegane jako klasyki, często można tanio kupić całego dawce albo sam silnik za kilka stówek i duża szansa, że on będzie dobry, nie będzie wymagał remontu. Wszystkie, lub większość części są normalnie dostępne w sklepach i hurtowniach ;) No i subiektywnie, bardzo pasuje mi ten silnik do klimatu Caro.

A swap na silnik Miaty to ciekawy pomysł, obserwuję z zaciekawieniem i czekam na efekty :)

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 05, 2023, 09:03:42 am »

Offline Łukasz!842!

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 609
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO POLONEZ 2000/TC/MPI
    • http://www.fso.ptk.prv.pl
Ja kupiłem silnik 2000 z Poloneza, a czas był taki, że Polonezy Rovery chodziły za grosze jak i silniki (cena złomu), ale wybrałem Fiatowskiego DOHC ze względu na zainteresowania, bardzo lubię rajdy, a tam te silniki napędzały najlepsze auta ze stajni FSO, Fiat, Lancia, ile zdobytych mistrzostw Polski i Świata właśnie na tych jednostkach, pamiętam jak kupiłem auto classic i tam był pięknie opisany Rajdowy Polonez 2000, masy rzeczy z tym związane w necie (homologacji FIA itp.) więc uznałem, że to jest to co powinno napędzać mojego Poloneza.   
Rover jest dobry ze względu na dostępność i możliwość uzyskanych koni w danej cenie, ale to jak z Polonezem jest dużo więcej tańszych mocniejszych aut, albo to czujesz i lubisz, albo zapomnij o tym i zamieć pod dywan.
Polonez jak i 125 projektowany był pod silniki Fiata, pasują idealnie w seryjne mocowania i cały układ, taniej nie będzie lata lecą, a Polonezów 2000 nie ma za wiele. 
https://v.s-trojmiasto.pl/flv/40/4051_rajdowypolonez3mv_960x.mp4

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 05, 2023, 10:05:49 am »

Offline Tomasz#1969

  • Moderator
  • Wiadomości: 3108
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro '96 & N126e '83 & 960'95 & E430'98 & Rexton'02 & Lancia Y'99 1.2 16V


Czy ktos mnie właśnie cofnął w czasie jakieś 10-15lat wstecz? :P Na peteku dyskusja czy rover czy DOHC - jak za dawnych lat.

Czas idzie do przodu, już nawet rynek roverów/mg się kurczy, auta mają po 20-25lat i po prostu je wymiata z planszy.

Nie oszukujmy się pakowanie DOHC to dla entuzjastów, kogoś kto nie ma co robić z pieniędzmi w dzisiejszych czasach.

Zresztą pamiętam zlot bodajrze w 2013r gdzie na hamowni DOHC to ledwo do 100KM się zbliżały. Nie komentuje stanu tych silników bo ich nie znałem i nie znam, ale jak bez wrzucenia worka kasy ma być 100KM to wolę poszukać czegoś nowocześniejszego.

Autor tematu ma fajne pomysły i idzie nowymi ścieżkami, myślę ze to dobry trop i tego się trzymajmy w tym temacie. 
OHV roxx


Cytat: turbonez
Forum nie jest od bicia konia tylko od konstruktywnych komentarzy .

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 05, 2023, 10:36:18 am »

Offline Łukasz!842!

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 609
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO POLONEZ 2000/TC/MPI
    • http://www.fso.ptk.prv.pl
Mamy rok 2023 worek pieniędzy i Polonezy 2000 170 KM na przestarzałym gaźniku:
https://youtube.com/shorts/l9NfnLicM2g?si=dmPm1t8tlY4xVHpQ
Ten poniżej ma już stary przestarzały wtrysk mechaniczny i 180-190 KM rok 2023 rajdowa sceneria :d 
https://youtu.be/oBiBUIBl9-I?si=jUy9qzus-gJuQGb_

Jak ktoś chce tanio idzie w Rovera, ale nawet jak autor tego tematu nie każdy chce.




Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 05, 2023, 13:44:53 pm »

Offline konrad1981

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 112
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 1983 2.0 DOHC
To chyba nie jest Polonez 2000 tylko Polonez po swapie na 2.0 DOHC?
DOHC ma te przewage, ze estetyczniej wyglada pod maska w Borewiczu i to chyba na tyle. Natomiast w Plusie to nie kojarze DOHC w oryginale, a rovery chyba byly, nie? To tak dla ortodoksyjnej czesci forumowiczow;)

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 05, 2023, 14:17:25 pm »

Offline Łukasz!842!

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 609
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO POLONEZ 2000/TC/MPI
    • http://www.fso.ptk.prv.pl
Polonezy 2000 to Polonezy 2.0 taką miały nazwę :]
Polonezy z 2000 Roku nie posiadały silników Rovera ani 2.0, z tego co wiem to w 1998r zakończył się montaż Rovera.
Silnik 1.6 OHV na wielopunktowym wtrysku przejął miano najmocniejszego oznaczenie GSI w Roku 2000.
Dobra to by było chyba na tyle.

Miatolonez super, oby działał bezawaryjnie  <spoko>
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2023, 15:11:51 pm wysłana przez Łukasz!842! »

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 06, 2023, 08:23:15 am »

Offline jacek2

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 322
  • Płeć: Mężczyzna
    • borewicz 89
Nie chwaląc się, mam 2.0 DOHC w swoim 125. Na gaźniku. Niezła zabawa jest podczas palenia gumy..... <lol> sam ten silnik tam upchnąłem, aby przypomnieć sobie stare czasy...
W '93r miałem białe akwarium też z tym silnikiem, też osobiście wsadzonym w nim przeze mnie. Tamten lepiej chodził, zamykał w całości licznik, i dostępność do części była pełna. Miło się wspomina tamte czasy... <lol> <lol2>

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 10, 2023, 08:30:40 am »

Offline Matiz OBR

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 10
    • GF8, K11, Miatolonez, Chorzuk
Czołem wszystkim

Tak jak mówiłem, jest problem z regularnością. Jest masakra teraz pod koniec roku, dodatkowo zmieniłem prace. Najgorsze jest że musialem sie pozbierać z mojej "meliny" gdzie trzymałem moje japońskie gruzy. Sytuacja znów przywrócila dyskusje o większej hali gdzie wcisnelibyśmy ze znajomymi wszystkei gruzy, czesci, a moze by i stykło na jakąś kanape itp...
Już nie wspomne o antresoli jak w Taxi:
https://www.youtube.com/watch?v=rWR3Own0H1g

kto o tym nie marzy.... <marzyciel>

Fajnie że wpadacie i rozmawiacie, ciesze sie. Nastepny opisowy update postaram sie moze na swięta jak bedzie chwila czasu

Bączek jako bonus  :d
Pozdrowienia!

https://www.youtube.com/shorts/6aToBXfYSw4

Aha, na pytania i tematy ktore poruszyliście postaram sie odp. nastepnym razem ,ale jeden musze na gorąco żebyście mieli o czym dyskutowac  <lol> Kolejny raz wspomne: jestem w szoku  ze nikt na to nie wpadł 10 lat temu, jak - autentycznie- dało sie wyczaić Miaty za psi pioniondz.
Silnik już w latach 80 napedzał Mazdy 323 GTX, z maym krokiem rozwojowym w postaci wariantu 1.8 (BP)

Jezeli nie wiecie o czym mówie, to jedno zdjęcie wam wszystko wyjaśni. Bo to auto było typowym wyborem do rajdowania i KJS w latach '90


No i tak jak mówiłem- nasz swap był podyktowany głównie względami niezawodności. Ale możliwości tego silnika to dodatkowy atut. No- swapowanie go z miaty w miejsce zakatowanego wankla w RX7 mówi samo za siebie  <wow>


400km z 1.6 to mega wynik

O tym że silnik sie turbi "lewym jajem" juz wspominałem. Spokojnie można "w stodole" osiągnąć pułap 160KM
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2023, 09:05:31 am wysłana przez Matiz OBR »

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 10, 2023, 13:42:54 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6636
  • Płeć: Mężczyzna
Hmm... Ja słyszałem że skrzynia do tego silnika sypie się w turbodoładowanych silnikach, a w relacji koszty-wyniki bardziej opłacalny jest swap na K serię z Hondy.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Miatolonez™ czyli Caro Plus z napędem Mazdy Miaty MX5
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 29, 2023, 11:30:00 am »

Offline sova

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • wychowany na tylnym napędzie
    • PN Coupe--> home made
ja zawsze miałem ochote na 18,is z BMW i też mnie dziwi mało takich uhjawnionych swapów. Te silniki tez kiedyś były tanie, mi przeszedł przed nosem silnik + skrzynia   chyba za 500zł :-)   Było minęło, jak zarżne k16 bedę myślał o czymś innym :-)

BTW, pluz z klapą kombi i  profilowanym spojlerem  wyglada super :-)
FSO Motoklub Polska---> www.fsomoto.xip.pl
Mercedes C180 Esprit kombi
Historia mojego PN 1,4 Coupe zaczyna się tu ->www.fsomoto.xip.pl/forum/viewtopic.php?t=1143&postdays=0&postorder=asc&start=360