Ja u siebie jeszcze jak miałem GSI pod maską, to planowałem to wywalić i normalnie wspawać łączenie na uszczelkę i kawałek plecionki. Układ by się nieco "poluzował" i skończyłyby się problemy z przedmuchami na tym nieszczęsnym pierścieniu. Rozwiązanie "na szczelnie" z kołnierzami, uszczelkami i plecionką, jak w roverze, uważam za najlepsze. W Żuku też ktoś mądry wymyślił rurę z zatoczonym na końcu pierścieniem, który w teorii, miał siąść ładnie w zatoczeniu w kolektorze wydechowym i uszczelniać połączenie, a w praktyce, pięknie stamtąd dmuchało, bo silnik wykonuje minimalne ruchy i całość pracuje. Do tego nadwozie siada po załadowaniu itd. Przerobiłem to na kołnierz z uszczelką, a w odcinku rury, wspawałem plecionkę. 11 lat jeżdżę i nic nigdzie nie dmucha. Rozwiązanie w ohv z tym śmiesznym pierścieniem i resztą ustrojstwa, uważam za śmieszne.