Widzę że nie wszyscy kumają Cza Cze :lol: Ja karierę zaczynałem od Trabanta 1.1,śmiechu było co nie miara,że dziadkowóz,że mogłem kupić Golfa Escorta jakieś Audi,mechanicy albo nie chcieli robić albo odwalali fuszerkę dlatego musiałem samemu przejść szybki praktyczny kurs mechaniki :mrgreen: ale śmiechy z auta się skończyły jak zrobiłem parę trochę lepszych fur i paru delikwentów przewiozłem na prawym fotelu :lol:
Po tym jak dresy mi uszkodziły nieodwracalnie Trabanta zakupiłem Poloneza,spełniłem swoje marzenie,zawsze chciałem mieć PF125P/Poloneza lub Ladę 1500(w domu była piękna 1600s w wersji Fińskiej z 1980r :mrgreen:),fakt,nie jest to wymarzony Borewicz lub Rover ale zwyczajne Caro z połowy lat 90 może być

Ostatnio mam moment słabości bo brakuje mi wgniatania w fotel i zastanawiałem się nad zmianą na Ibizę 1.5 lub Uno 1.5(nawet mi się trafiło teraz takie)ale już bym nie umiał się przesiąść z auta do konserwy a tym bardzie pozbywać się na zimę auta z RWD a Abimex teraz mi starczy bo to moja pierwsza zima z RWD a na wiosnę pomyśli się nad zastąpieniem OHV-ki silnikiem :D Mnie nie bawi lans znaczkiem na masce ja lubię mieć auto które nie wygląda że jedzie,uszczypliwości puszczam sobie koło uszu a robię swoje czyli wstyd pajacom w czymś lepszym :wink: