Właśnie to drugie miałem na myśli.
Jedną z korzyści z posiadania trzech Polonezów jest fakt, iż ludzie przestają patrzeć na człowieka jak na nędzarza, a zaczynają jak na (troszkę wprawdzie o dziwnych upodobaniach) hobbystę. :D Argument że jeżdżę Polonezem bo lubię i mi jest w nim wygodnie mnóstwo osób uważa za "tłumaczenie zamiast przyznania się, że na inny mnie nie stać". Zabawne jest, że to ostatnie usłyszałem jakiś czas temu od osobnika, który swojego czasu założył klub FSO. :D
Postrzeganie zamożności człowieka po samochodzie jest w naszym kraju całkowicie absurdalne. Mam tu sąsiada który jeździ 18-letnim Nissanem (notabene auto wygląda jak z fabryki). Koleś ów ma jeszcze drugiego Nissana sportowego, zabytkowego garbusa, nowego niemal Seata, Trabanta w trakcie przeróbki na 2000 (!), zabytkową Osę, parę motocykli i skuterów, własną firmę i dwa domy, ale z powodu tego czym jeździ na co dzień jest postrzegany jako ktoś bez kasy. :mrgreen: :lol: