FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Napęd => Wątek zaczęty przez: deja17vu w Wrzesień 22, 2009, 12:10:54 pm
-
witam. od jakiegoś czasu wycieka mi coś w tylnych kołach, przekonany że to płyn hamulcowy oddałem do mechanika żeby wymienił cylinderki.
mechanik mi powiedział że to nie płyn tylko olej i że i tak mi będzie wyciekał bo trzeba wymienić półosie powiedział że koszt 1100zł jednej (chyba grubo przesadził?) albo cały most?
co o tym sądzicie?
co z tym zrobić? dodam ze poldek warty 2 tys wiec wymiana półosi nie może kosztowac aż tyle?
-
Łożysko z uszczelniaczem trza zmienić. Koszt jakieś 50 razy mniejszy...
-
uszczelniacz 22PLN+ nie wiecej jak 100zł za robociznę
w lucasie zazwyczaj to cylinderki ciekną ale skoro nie ubywa płynu.
jedyny powód dla któego trzeba by wymienic półośkę to żle wymienione łożysko na niej - niektórzy mistrzowie nabijaja pierscień na hama i obspawuja by nie spadał i przy tym czesto niszczą gładz na której pracuje uszczelniacz. ale jezeli nie ciekło i nie było wymieniane łożysko to zmiana uszczelniaczy+swiezy olej wystarczy
-
a jeśli było wymieniane łozysko i ktoś spaprał robotę to wymiana łozysk i uszczelniaczy nie pomoże?
ps. można na tym jeździć? jak długo?
-
Jeśli zostało źle wymienione to mozna spróbować to zrobić jeszcze raz. Poza tym wymiana półosi też nie kosztuje takiej fortuny - lepiej zmień mechanika...
-
Typowe. "Mechanik" szuka frajera do skrojenia...
Tacy "mechanicy" klną na takie fora bo ilość frajerów się zmniejsza...
-
Na 100% uszczelaniacz półosi. Nie słuchaj mechanika, całą półoś dobrą używkę kupisz na szrocie za 100zł a nie 1100zł.... wymiana uszczelniaczy to prosta robota (można zrobić nawet samemu jak się ma zaplecze) a jak nie, to pare godzin u mechanika. A nie u naciągacza.
-
uszczelniacz kosztuje 5pln i jezeli nikt lozysk nie zmienial ,to poprostu uszczelniacz puscil ,a cala robota to zdjecie bebna ,odkrecenie 4 srub imbus 8 ( pieprzonych srub na imbus - dop. autora) zdjecie linki hamulcowej i odkrecenie przewodu z plynem od cylinderka (na tarczach jednak mniej roboty jest) ,
wyciagasz polos ,wygrzebujesz simering ,wkladasz nowy simering ,smarujesz go lekko olejem i zwkladasz polos ,a nastepnie odwracasz kolejnosc poprzednich czynnosci ,
na koncu trzeba odpowietrzyc cylinderek hamulcowy
-
ten mechanik mi powiedział że ktos wczesniej wymieniał łozyska ale zrobił to nieudolnie i uszkodził jakąś gładź czy cos takiego.
powiedział że wymienił mi uszczelniacze i jakiś czas powinno to trzymać.
tylko pytanie jak długo?
dłuższa jazda z czymś takim nie grozi jakąś poważna awarią?
-
Tylko przygotuj się na to, że będziesz musiał rzobeirać hamulce, bo będą całe w oleju:/
to już zrobione- bebny rozebrane i przetoczone, szczęki i cylinderki wymienione, rurki i simeringi też,
wiec chyba zostaje tylko czekac czy znowu nie zacznie uciekać olej...
-
jeśli dobrze zrobiłeś to nie powinno :) a wymieniłeś olej??
-
Przy okazji, ja u siebie te "pieprzone imbusy" zmieniłem na zwykłe śruby na klucz 17.
Niebo a ziemia.
-
a wymieniłeś olej??
wymieniłem, okazało się że nawet było o szklankę za dużo :)
-
chwila panie ,
nie da sie wlac oleju o szklane za duzo ,chyba ,ze most polozysz na prawym boku ,
jezeli miales tak duzo oleju to nic dziwnego ,ze wywalilo simeringami ,
nalej oleju tyle ile powinno byc i sprawdz czy bedzie wyciekal - moze nie potrzeba sie bawic w wymiane simeringu
-
Wiem że stary temat, ale mam ten sam kłopot tyle że w Trucku a nie chcę śmiecić nowym wątkiem.
Wyciek nastąpił po ponad 2h jeździe w upał, na tyle duży że naciekło na wewnętrzną stronę opony. Na szczęście olej nie dostał się na szczęki ani na bęben.
W moście jest świeży olej, nalany prawidłowo do poziomu otworu na korek wlewowy.
Mam 2 pytania:
- czy półoś wyjdzie bez żadnych specjalistycznych ściągaczy jeżeli odkręcę 4 śruby które zaznaczyłem zielonym kółkiem? Czy konieczne będzie wymontowanie cylinderka?
- to że piasta ma luz wzdłużny około 1mm (mogę ją pociągnąć do siebie i wypchać od siebie, oczywiście tak samo po założeniu koła) to nie jest normalne? to może być luz na łożysku czy też raczej pierścień ustalający łożysko zaczyna spadać?
(http://images64.fotosik.pl/1100/98c502b7d589ba99med.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/98c502b7d589ba99.html)
-
Czasami półoś wychodzi bardzo lekko czasami jest potrzebny specjalistyczny ściągacz, znaczy stara felga. Przykręcamy felgę i naparzamy młotem od wewnatrz. W osobowce trzeba zdjąć cały interes hamulcowy. Trucka nie miałem przyjemności ale po foto zgaduję że nic z hamulcowni nie musisz demontować.
-
1. O ile nie rozsypało się łożysko (a w Trucku zakładam jest łożysko stożkowe jak w Cargo), to półoś powinna zejść bez ciągnięcia windą (kiedyś tak walczyłem, ale z pękniętym łożyskiem kulkowym). Od cylinderka należy odkręcić przewód hamulcowy, a cylinderek zostawić na miejscu.
2. Luz nie jest czymś normalnym. Prawdopodobnie zsunęło się łożysko i pierścień z półosi. To wyjaśnia również wyciek oleju, bo powierzchnia, która miała współpracować z simmeringiem, przemieściła się względem niego właśnie o ten 1 mm.
Widzę, że są różne sposoby :) Mój jest taki:
Podczepienie wyciągarki - naprężenie - i nap!@#$%^&* młotem
-
Rozumiem, a czy po wyjęciu półosi wyleci nieco oleju z mostu? W sensie czy muszę coś podłożyć żeby się po podłodze nie rozlało.
-
Ustaw samochód na lewarku tak żeby ten olej spływał do środka mostu.
-
Koledzy trochę straszą, ale na 95% wyjdzie lekko bez walenia.
Jeśli jest luz to najprawdopodobniej łożysko do wymiany.
W trucku w starym układnie (taki masz jak widzę na zdjęciu) nie trzeba nic ruszać z hamulcami, tylko te 4 śruby.
-
Tak, mam stary układ hamulcowy.
W takim razie pozostaje tylko zabrać się do roboty.
Dziękuję wszystkim za pomoc.
-
Jestem już w 3/4 roboty i mam kłopot.
Faktycznie zdjąłem bęben, szczęki, odkręciłem zalane 2 dni wcześniej 4 śruby i półoś wyszła bez kłopotów rękami.
Następnie kupiłem w sklepie zestaw naprawczy z łożyskiem Timken, dokładnie tako samo oznaczenie jak to wyjęte.
Pierścień rozciąłem kątówką, mimo wielkiej ostrożności zrobiłem małe przytarcie na bieżni pod pierścieniem ale ujdzie.
Włożyłem nowe łożysko (podgrzane że parzyło w ręce ale smar się nie roztopił), no i prawie że rozgrzany do czerwoności pierścień. Wystygło, trzyma pięknie i mam nadzieję że zrobiłem to dobrze.
Natomiast kłopot jest teraz bo bieżnia zewnętrzna starego łożyska została w moście. Nie przejmowałem się tym wcześniej bo zakładałem że lekko ja stuknę i wyleci. Niestety tak się nie stało, walenie w nią z całej siły też niewiele dało. Wychodzi na to że muszę grzać pochwę mostu dookoła tej bieżni ale problem w tym że na miejscu postojowym nie mam prądu a nie bardzo mi się patrzy kupować opalarkę gazową specjalnie do tej czynności.
Może ktoś ma jakąś łatwą metodę na wyjęcie tego? Na razie zalałem WD40 obficie 2 dni temu i jutro od rana będę z tym walczył.
-
A nie podjedzie żaden ściągacz do łozysk?
-
Ściągacze jakie mam nie podejdą, nie ma o co się zaprzeć bo nie ma półosi.
Do tego okazało się że jednak odwrotnie założyłem łożysko stożkowe na półoś, tj. stożek zamiast do środka auta dałem na zewnątrz.
Kolega z którym zakładałem twierdzi żeby tak zostawić bo w tym układzie w Trucku łożysko jest jedno i nie ma znaczenia którą stroną się założy.
W sumie jak nad tym myślę to skłaniam się ku temu że ma racje, przecież z zewnątrz łożysko stożkowe jest symetryczne. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Tymczasem jadę kupić lutlampę gazową i walczyć z wyjęciem tej bieżni zewnętrznej pozostałej w moście.
-
po to są łożyska stożkowe aby można było regulować ich naciąg. łożysko zamontowałeś źle, półoś będzie wsuwać się w most bo tam nie ma żadnego oparcia. pierścień prawdopodobnie przegrzałeś i sam się zsunie.
-
po to są łożyska stożkowe aby można było regulować ich naciąg
to jest pojedyncze nierozbieralne lozysko stozkowe - taki wynalazek amerykanski
-
No właśnie to jest taki amerykański wynalazek, z tym że wg mnie demontowalna jest bieżnia zewnętrzna, w starym łożysku została mi w pochwie mostu, udało mi się ją wczoraj wyjąć odpowiednio zapartymi szczypcami po solidnym podgrzaniu mostu lutlampą a następnie spryskaniu bieżni zimnym WD40.
Zastanawiam się teraz bo mam 2 opcje:
1. jeszcze raz zdemontować półoś i założyć to łożysko normalnie (stożkiem w kierunku mostu) na półoś, bieżnię zewnętrzną wbić do rozgrzanego mostu i skręcić tymi 4ma śrubami; wadą tej metody jest trudność w demontażu łożyska, stare przy demontażu się rozsypało na atomy, nie mam odpowiednich ściągaczy czy też płytek żeby to zrobić fachowo,
2. zakładać jak jest, martwię się tylko czy nie nadwyrężę łożyska lub pierścienia ustalającego napięcie ponieważ tak jak jest teraz zmontowane to przy zakładaniu musiałbym uderzać w piastę lub równomiernie wkręcać całość 4ma śrubami - zobrazowałem to na rysunku
-
wyboru za bardzo nie masz ,bo przy demontazu prawdopodobnie rozwalisz lozysko,
zakladaj tak i jezdzij ,jak sie rozwali to bedzie wiadomo ,ze ma to znaczenie - ktos musi testowac ,zeby swiat sie rozwijal :D
-
No tak, w ostateczności tak zrobię.
Najpierw jednak postaram się wziąć półoś w łapę i podjechać do tego sklepu, jakby ten ściągacz podszedł:
http://www.narzedziak.pl/quatros-sciagacz-odklejacz-30-50mm-qs11316.html
to myślę że łożysko bym zdjął bez zniszczenia go, a wpierw pierścień zaciskowy utnę kątówką, i tak kupiłem 1 na zapas (jakbym czuł że prawo Murphy'ego zadziała i założę coś na odwrót).
Koszty jakie poniosę to ściągacz 40zł (przyda się do innych rzeczy, wiele razy czegoś takiego mi brakowało) i 8zł pierścień zaciskowy + czas i jeżdżenie po sklepach ale frajda z dobrze zrobionej naprawy będzie bezcenna ;)
-
ten ściągacz nadaję się do ściągnięcia tylnego łożyska z wirnika alternatora. i nie tylko.
-
Byłem dziś w sklepie, przymierzałem i niestety zarówno ściągacz 30-50mm jak i 50-75mm są za małe, opierają się o bieżnie zewnętrzną zamiast wewnętrzną łożyska.
Do tej półosi potrzebny będzie jeszcze większy:
http://www.narzedziak.pl/quatros-sciagacz-odklejacz-75-105mm-qs11318.html
lub nawet ten:
http://www.narzedziak.pl/quatros-sciagacz-odklejacz-105-150mm-qs11319.html
Niestety nie mieli ich na stanie, sprowadzają je gdzieś z Niemiec, jestem w kropce bo po przemyśleniu 10-krotnym sprawy chciałbym jednak zdjąć łożysko bez niszczenia go i założyć jak należy. Nie mówiąc już o tym jak jestem wk..ny że założyłem na odwrót mimo że 2 razy sprawdzaliśmy przed założeniem i wychodziło nam że zakładamy dobrze. Tak już bym dawno jeździł a nie stał na kołku...
Kombinuję teraz żeby gdzieś taki ściągacz pożyczyć.
-
nie możesz podjechać gdzieś do warsztatu, żeby ci zdjęli to łożysko?
-
nie możesz podjechać gdzieś do warsztatu, żeby ci zdjęli to łożysko?
Tak łatwo się nie poddaję :)
Dzisiaj przyszedł do mnie ściągacz, dokładnie ten:
http://www.narzedziak.pl/quatros-sciagacz-odklejacz-75-105mm-qs11318.html
Niestety nie ma szans żeby podszedł pod bieżnię wewnętrzną łożyska, próbowałem kombinować na wszystkie strony i wyszło mi że nie dam rady zdjąć łożyska w sposób nie szkodzący mu. Zatem skoro pewnie bym je zniszczył przy zdejmowaniu zdecydowałem że włożę tą półoś tak jak jest. Właśnie wróciłem z garażu, poszło bez większych problemów. Dokręcałem równomiernie po pół obrotu po kolei 4 śruby mocujące oprawę łożyska do pochwy, na koniec uderzyłem kilka razy młotkiem 0,5 w czoło piasty przez drewno (myślę że takie uderzenie do pikuś w stos. do tego jak cierpi łożysko gdy koło wpada do dziury lub atakuje wysoki krawężnik. Po skręceniu do kupy nie ma ani krzty luzu a obraca się bez większego oporu i bez zacięć.
Zatem zostałem testerem takiego rozwiązania. Jazda próbna może jutro - teraz leje i grzmi, szkoda zachlapać całe auto.
Niestety sprawdziłem i mam też drugą półoś do zrobienia - w tej już na bank nie pomylę położenia łożyska.
-
Przyszedł czas na łożysko z lewego tylnego koła. Niestety po wyjęciu półosi okazało się że już kiedyś ktoś ją "naprawiał", pierścień oporowy jest zaspawany punktowo w 2 miejscach do półośki.
Pytanie co robić z taką półośką po rozcięciu spawów, demontażu wszystkiego i zeszlifowaniu spawów:
- założyć nowe łożysko z pierścieniem na zacisk czyli tak jak powinno być,
- j.w. ale koniecznie też zaspawać w tych samych miejscach
Czy lepiej szukać innej półosi?
-
spawaj w tych samych miejscach i powinno bangalac