FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Zawieszenie i układ kierowniczy => Wątek zaczęty przez: Michel18 w Listopad 02, 2020, 15:27:02 pm
-
Cześć, mam takie pytanie. Zregenerowałem sobie całe zawieszenie z przodu na nowych tulejach, sworzniach itd. Dałem też nowe amorki i nowe sprężyny z trucka skrócone o 2 zwoje. Auto postawiłem na kołach na ziemi, śrub zawieszenia nie skręcałem do końca tylko zostawiłem im trochę luzu aby się to poustawiało wszystko gdy będzie stawać na kołach. Teraz mam takie pytanie, w którym momencie najlepiej jest je skręcić? Zostawić im ciut luzu i przejechać się po drodze (bez szaleństw oczywiście) aby zawieszenie się ułożyło, czy już teraz je podokręcać i pojechać na ustawianie geometrii? Drugie pytanko to może taka śmieszna rzecz, ale przy tych -2 zwojach z trucka auto stoi mi wyżej albo tak samo jak na zwykłych springach z caro, a chyba powinno być niżej prawda? Też się ułoży?
-
Obciąż samochód a następnie skręć zawieszenie kluczem dynamometrycznym.
-
Skręć tak jak stoi teraz, na kołach, czyli pod własnym obciążeniem.
Jak kolega wyżej wspomniam, dynamometrem byłoby idealnie; ale jeśli takowego nie posiadasz to wiadomo - dokręć mocno, ale na wyczucie. Też będzie dobrze.
Dalej geometria - albo samemu, albo do warsztatu.
-
Kiedyś jak pojechałem na ustawienie zawieszenia, to najpierw zapytał się z jakim obciążeniem poldek jest używany. Po podaniu informacji, że 90% jazdy jest tylko ze mną, to kazał mi usiąść do auta i jeszcze uczniak jako pasażer. I wtedy dopiero wszystko zostało ustawione i poskręcane.
-
Skręcasz na pełnym obciażeniu. 5 osób
-
Byl kiedys filmik na fb co się stało gdy gość skręcił zawieszenie jak auto stało na podnośniku.
-
Tak, widziałem go, ja też tak kiedyś zrobiłem, ale z tyłem dlatego wolałem się zapytać :D
Co do klucza to mam, aczkolwiek z jakim momentem to poskręcać?
-
Z książki Trzeciaka.
-
Dzięki, muszę sobie ją kupić
-
Gwinty w zawieszeniu mozesz spokojnie skręcać na "3Y"
y, y, Y!
-
Hahaha, dzięki, jedną stronę dzisiaj ogarnąłem. Jutro za widnego jeszcze skręcę drugą. Mam pytanie do osób które obniżały zawieszenie, w jakim położeniu wahacz górny ma się opierać o odbój? Tylko w momencie jak stoi podniesiony? Bo mi na nim się opierał też w stojąc na kołach, skróciłem go o połowę, ale teraz wisząc już się o niego nie opiera (a chyba powinien ?) <mysli>. Ogólnie jakoś dziwnie wysoko mi to stoi, ale mam nadzieje że to kwestia tego, że się musi ułożyć. W ramach obciążenia do skręcania zapakowałem komplet zimówek do bagażnika, na tył bloczki betonowe, z przodu na pasażera akusy stare i na miejscu kierowcy Ojca, żeby mniej więcej wagowo się wszystko zgadzało, ale i tak jakoś mocno przód nie siadł. Za dnia zrobię zdjęcie, wrzucę tutaj i prosiłbym Was o ocenę.
-
Górny wahacz opiera się jak auto jest podniesione, ale może się tak dziać też jak auto długo stoi wybebeszone albo na kobyłkach. Miałem tak jak mój nie miał w ogóle nic z wnętrza poza deską przez pół roku, potem drugie pół roku siadał.
-
Górny wahacz opiera się jak auto jest podniesione, ale może się tak dziać też jak auto długo stoi wybebeszone albo na kobyłkach. Miałem tak jak mój nie miał w ogóle nic z wnętrza poza deską przez pół roku, potem drugie pół roku siadał.
Po założeniu wnętrza usiadł całkiem ładnie :p
-
Wrzuciłem te dwie fotki na dysk (link powinien działać, ale jak nie będzie to napiszcie). Chyba te górne odboje za mocno przyciąłem, ale to najwyżej sobie wymienię. Trochę mnie pocieszyłeś, auto stało na kobyłkach rozebrane z zawieszenia przedniego od lipca chyba więc może tak być. U mnie opierał się o odbój górny czy stał na kołach czy wisiał w powietrzu :D
https://drive.google.com/file/d/1HvkBLTsBoOG8EGktBDw4zIF8drMqBOLw/view?usp=sharing (https://drive.google.com/file/d/1HvkBLTsBoOG8EGktBDw4zIF8drMqBOLw/view?usp=sharing)
-
Po co przycinałeś? Nie grzebie się piłką w robocie inżyniera, przynajmniej nie póki dokładnie się wie co się chce uzyskać i jak to zrobić.
-
Prawda. Na studiach coś mówili o stalej sprężyny, zwojach czynnych i zagnietych końcówkach sprężyn. Ale co konkretnie to już nie pamiętam. Musiałbym sobie przypomnieć. :-)
A swoją drogą to pamiętam że ktoś tutaj albo na fb wrzucał link do jakiegoś zakładu dorabiającego sprężyny na zamówienie. I z tego co pamiętam nie byl to jakiś duży koszt.
-
Prawda. Na studiach coś mówili o stalej sprężyny, zwojach czynnych i zagnietych końcówkach sprężyn. Ale co konkretnie to już nie pamiętam. Musiałbym sobie przypomnieć. :-)
A swoją drogą to pamiętam że ktoś tutaj albo na fb wrzucał link do jakiegoś zakładu dorabiającego sprężyny na zamówienie. I z tego co pamiętam nie byl to jakiś duży koszt.
Śnieżek, dorabiają też resory na zadaną wysokość. Polecam
-
Przyciąłem bo się opierały o te górne odboje czy stał na kołach czy był w powietrzu, więc stwierdziłem być może to jest moim problemem, czemu auto stoi wysoko bo przez cały czas górny wahacz opiera się o odbój. Nie chcąc rozbierać znowu amorków, poduszek, ściskać sprężyn itd., żeby sprawdzić czy to jest główny winowajca, obciąłem górne odboje na aucie, ale jak widać chyba za dużo. W razie czego sobie kupię inne odboje i wtedy już pomierzę dobrze ile mają mieć :D
Auto jeszcze trochę postoi bo, zamówiłem przekładnię kierowniczą regenerowaną a dostałem szrot używkę z luzem więc będzie batalia z gościem o zwrot kasy i muszę poszukać i zamówić sobie inną. Tyle dobrze, że kupione przez allegro.
Sprężyny mam nowe ze śnieżka, zamówione w wersji truck skróconej o 2 zwoje. Miałem też komplet skracanych -2 zwoje diaxmotosport ;p ale stwierdziłem, że lepiej jest mieć je normalnie zakończone a nie obcięte.
-
W książce E. Kaima od FSO 1500, pamietam to z głowy, że zawieszenie skręca się na gotowo, oczywiście odpowiednimi momentami, gdy samochód obciąży się odpowienio z przodu i z tyłu. Trzeba wsadzić do niego czterech ludków o normalnej wadze ciała i dopiero podociagać wszystkie śrubki. Jak skręcisz go na "sucho" bez obciążenia, to przy większym obciążaniu samochodu, tuleje gumowo-stalowe będą dostawać za duże obciążenia i zaraz się poniszczą. Zawieszenie należy poskręcać, gdy samochód jest nominalnie obciążony.
-
No to ciekawe, jak to robili w fabryce? Przy współczesnych autach też się tak robi?
-
No to ciekawe, jak to robili w fabryce? Przy współczesnych autach też się tak robi?
Mieli 5 bambrów na etacie.
-
Buda stała wysoko, podjeżdżał wózek ze zmontowanym
komplenym zawieszeniem. Dwóch pracownikow wykładało śruby w przednie i tylne mocowanie resorów, drazki reakcyjne amoryzatory. Następnie podnośnik dociskał tylne zawieszenie imitując obciążenie auta. Pracownicy skręcali kluczami pnuamatycznumi ustawionymi na stały moment i tyle.
-
Przy współczesnych autach też się tak robi?
to zalezy od rozdzaju zawieszenia, teraz najczesciej sa McPhersony z wahaczami na duzych tulejach zawulkanizowanych do wahacza , wiec przykrecasz caly element i to czesto poprzecznie,
albo masz przegub kulisty i miekka tuleje pionowa,
takie przeguby i tuleje nie pracuja wokol osi srub mocujacych, wiec obojetne na jakim ugieciu zawieszenia dokrecisz sruby
-
Robiłem w technikum na praktykach na paru działach w FSO. Zawieszenie razem z silnikiem, skrzynią, wałem i tylnym mostem wjeżdżało windą pod wiszący na taśmociągu samochód i wujki toto przykręcały do podwozia. Podejrzewam, że było jakoś zestrajane wcześniej, z tym dokręcaniem śrub i wymogiem obciążenia pojazdu chodzi przede wszystkim o naciąg drążków reakcyjnych dolnych wahaczy. Jak ktoś skręci to zawieszenie bez dociążenia samochodu, to te drążki od razu przeciągnie, i gdy samochód zostanie bardziej obciażony, to wahacz dolny poprzez ten drążek zacznie wyrywać swoje gniazdo w nadwoziu.
-
chodzi o skrecanie gumy w tulejkach wahaczy,a nie drazkow reakcyjnych - drazki reakcyjne przednie maja gumowe elementy luzem,
drazki reakcyjne tylnego mostu maja tulejki i tez wypada je dokrecac na stojacym aucie