Autor Wątek: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy  (Przeczytany 3163 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« dnia: Wrzesień 10, 2011, 23:57:09 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6627
  • Płeć: Mężczyzna
Rover mi na zimnym trochę stuka i to ustaje dopiero po porządnym rozgrzaniu. Jest zalany zwykłym półsyntetykiem. Nie chce mi się go rozbierać, więc zastanawiam się czy może olej syntetyczny pomógłby się pozbyć tego stukania?

Czytałem też w Automobiliście o oleju marki Xado który wycisza hydro, rzekomo to sprawdzali u siebie na Carismie, co o tym myślicie?
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 14, 2011, 14:07:50 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13901
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
u mnie stukaja praktycznie tak samo na mineralu,polsyntetyku i syntetyku,
najlepszym sposobem na hydro jest wyczyszczenie popychaczy,
w K16 to masz bajke ,a nie robote,JA u siebie to musze glowice sciagac
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 07, 2011, 15:20:14 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6627
  • Płeć: Mężczyzna
A może to wina smarowania? Tj: silnik pod wpływem temperatury puchnie i się uszczelnia i dopiero wtedy olej dochodzi do ostatnich hydropopychaczy w odpowiedniej ilości?
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 07, 2011, 17:07:26 pm »

Offline Mardas#1946

  • Witajcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • Klubowicz
  • Wiadomości: 787
  • Płeć: Mężczyzna
    • ATU + GSI 1,6,2000 r. LPG-AL 700,70U,klimatyzacja Fab. kontrolka AFR
A może to wina smarowania? Tj: silnik pod wpływem temperatury puchnie i się uszczelnia i dopiero wtedy olej dochodzi do ostatnich hydropopychaczy w odpowiedniej ilości?
Niewątpliwie tak.Problem polega na tym,że twoi poprzednicy eksploatowali go na kiepskich olejach,lub nie przestrzegali terminu wymiany.Hydropopychacze zasyfione,i nie tylko,ale również kanały olejowe rozrządu.Brak dostatecznego smarowania spowodowało przedwczesne zużycie hydropopychaczy.Jedyna rada,to demontaż i weryfikacja części pod względem dalszej eksploatacji[czyszczenie lub nie,lub kupno nowych].Jeżeli silnik ma duży przebieg,to ja bym kupił nowe,nie bawił bym się w uzdrawianie.Powiem Ci tak,że swój GSI zaczynam eksploatować 12 rok,i z silnikiem nie mam problemów.Rozrząd pracuje bez zarzutu,cicho.Silnik posiada swoją moc,nie bierze oleju.Mój sukces polega na tym,że od początku eksploatuję go na olejach syntetycznych.Zaczynałem od lotosu 5W/40,i w ciągu tych 11lat przetestowałem prawie wszystkie syntetyki,róznej klasy,i lepkości.Obecnie jeżdżę na mobilu raile formula 5W/50,i jestem z niego zadowolony
Jedyny olej który jeszcze nie testowałem,to olej o specyfikacji 0W/20.
Mardas- Jimi wiecznie żywy !!!!!!!!!!!! ,a moje ATU nie do zdarcia !!!!!!


http://www.polskajazda.pl/Samochody/FSO/Polonez_ATU/108123

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 07, 2011, 17:46:39 pm »

Offline strowger#1983

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 144
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polonez Heavy User
    • Polonez, Fiat, Chevrolet, Toyota
Powiem Ci tak,że swój GSI zaczynam eksploatować 12 rok,i z silnikiem nie mam problemów.Rozrząd pracuje bez zarzutu,cicho.Silnik posiada swoją moc,nie bierze oleju.Mój sukces polega na tym,że od początku eksploatuję go na olejach syntetycznych.Zaczynałem od lotosu 5W/40,i w ciągu tych 11lat przetestowałem prawie wszystkie syntetyki,róznej klasy,i lepkości.Obecnie jeżdżę na mobilu raile formula 5W/50,i jestem z niego zadowolony
Jedyny olej który jeszcze nie testowałem,to olej o specyfikacji 0W/20.

Coś mi się wydaje, że GSI to akurat wszystko jedno jaki olej lejesz - byle regularnie go zmieniać - mój GSI od zawsze na mineralu chodzi (obecnie Elf Sporti), wymieniam go co 10 tysięcy i hydro ładnie działają, silnik nie zużywa oleju i jest bardzo żwawy. A przebieg ma niemały - 342 tysiące, w dodatku od przebiegu 135 tysięcy w aucie jest gaz.
Było:Polonez C+ 1.6GSI '99 - 437kkm - bez remontu: http://www.polskajazda.pl/Samochody/FSO/Polonez-Caro/69918
Jest:Polonez C+ 1.6GSI '01/02 - 216kkm: klimatyzacja
Chevrolet Nubira 1.8 CDX, 2007, 216kkm: http://www.polskajazda.pl/Samochody/Chevrolet/Lacetti/147971
Toyota Auris 1.6, 2015, 93kkm
http://www.youtube.com/user/strowger79

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 07, 2011, 19:05:21 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6627
  • Płeć: Mężczyzna
Problem polega na tym,że twoi poprzednicy eksploatowali go na kiepskich olejach,lub nie przestrzegali terminu wymiany.

Lotos co 15tyś. więc to by się zgadzało. Poza tym dwa razy wywaliło uszczelkę pod głowicą. Muszę jeszcze z 500 km przejechać zanim się za to zabiorę, liczę że mi wałków nie uszkodzi, o ile już ich wcześniej nie uszkodziło.
« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2011, 19:07:05 pm wysłana przez Sparrow »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 07, 2011, 22:51:07 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Przejechałem moim nieśmiertelnym Polonezem 1.4 MPI dystans 40 tysięcy km (bez paru setek), od lipca 2007 do maja 2009 roku BEZ wymieniania oleju w silniku. Silnik oczywiście na LPG. Po odstawieniu go na wieczny odpoczynek (mam go do dziś dnia i nie sprzedam nigdy), z ciekawości rozebrałem mu głowicę. Liczyłem się z tym, że po takim okresie znajdę w m.inn. w popychaczach nie wiadomo co (lekko postukiwały na zagrzanym silniku przy pracy jego luzem). Niestety- po rozebraniu ich w atomy, łącznie po wyciąganie kompensatora z gniazd szklanek popychaczy, wyciąganiem ich z ich cylinderków i nawet sprawdzaniu poprawności działania zaworków zwrotnych kompensatorów, nie znalazłem w nich NIC, dosłownie - ZERO jakichkolwiek zanieczyszczeń.
W silnik, zaraz po zakupie w sierpniu 2004 roku, wlałem Lotosa syntetyka 5W40 i na takim przejeździłem nim przez pięć lat sto tysięcy km (od 68 kkm od zakupu po jakieś 169 kkm do chwili odstawienia go na odpoczynek).

Jeśli chodzi o stukanie popychaczy - one nie stukają dla tego, że są zużyte, zatarte lub uszkodzone. Za ich stukot odpowiada przede wszystkim zjawisko "siadnięcia" sprężynek, które rozpierają kompensator luzu pomiędzy nim a dnem szklanki popychacza. Po latach, sprężynki te, dość himeryczne, po prostu siadają i gdy nie ma dostatecznego ciśnienia oleju (czyli wtedy, gdy silnik pracuje na wolnych obrotach przy w pełni zagrzanym oleju), ich zbyt mała siła docisku powoduje, że popychacze zaczynają nieregularnie hałasować, bo siadnięte sprężynki nie są w stanie nadążyć z rozprężaniem kompensatora pomiędzy jego powierzchniami oporowymi, czyli dnem szklanki popychacza a czołem trzonka zaworu.

Polecam każdemu przy okazji zdejmowania głowicy, rozebranie popychaczy w atomy i ich wyczyszczenie (jeśli będzie wogóle z czego), i co najważniejsze - MOCNE rozciągnięcie ww. sprężynek, lub ich wymianę na stosownie twardsze, posiadające takie rozmiary, które pozwolą im się tam umieścić.

Należy też się upewnić, że w magistrali olejowej smarowania popychaczy jest właściwe ciśnienie. A jest one zależne od wielu czynników, przede wszystkim szczelności smarowania i stopnia zużycia panewek głównych i korbowych wału oraz szczelności magistrali smarowania wałków rozrządu, które wykonane są w nadlewie (skrzynce) wałków rozrządu i są uszczelniane na czole głównym głowicy BEZ użycia uszczelek - tylko na specjalny "klejouszczelniacz".
Pamiętajcie - tam musi być PERFEKCYJNA szczelność, tj. czoło głowicy i czoło skrzynki wałków musi mieć JAK NAJLEPSZĄ dokładność płaskości powierzchni przylegania i jak najmniejszą ich chropowatość!
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Odp: Syntetyk vs. awaria hydropopychaczy
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 09, 2011, 13:14:06 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6627
  • Płeć: Mężczyzna
Należy też się upewnić, że w magistrali olejowej smarowania popychaczy jest właściwe ciśnienie

Ale jak to zrobić?

Silnik był dopiero co składany przez dobrego mechanika który tuż przed moim samochodem robił 1.8 we Freelanderze z tą samą awarią. Hydro nikt się nie zajmował... bo nie było na to zlecenia. Jedyny problem polegał na tym że silnik krótko po złożeniu został dwa razy przegrzany przezemnie.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E