jak nie pójdzie, to bierzesz pobijak, młotek i zapierasz kolana o kierownicę. Pobijak przystawiasz do wałka (jest tam wgłębienie) i uderzasz młotkiem, jednocześnie ciągnąc nogami kierę do siebie. Sposób wielokrotnie sprawdzony przy topornie schodzących kierownicach - PRZYNAJMNIEJ SIĘ NIE NASZARPIESZ JAK IDIOTA.