To wychodzi, że trzeba zacząć poldki zabezpieczać jak nie przymierzając jakieś ferrari. Trza zakupić jakieś pstryczki , gps, alarmiki , pomontować i spać spokojnie, chyba , że jakaś menda na lawetę zapakuje. Chociaż kiedyś w dawnych czasach znajomemu 2 razy ukradli wartburka, na szczęście zawsze się odnajdywał, no to wzieli i pomalowałi go wałkiem malarskim, i wreszcie mieli spokój. I osobiście moim najgorszym snem jest, że mi kradną poloneza, albo nie pamiętam gdzie zaparkowałem, toż to prawdziwy horror.