Myślę, że u kol. Bobasa wszystko jest OK i na razie nie ma się czym martwić.
A co do termostatów, to moje dziesięcioletnie "badania" (a w starym samochodzie miałem z tym problem w kółko...) wskazują, że w mieście liczy się przede wszystkim temperatura zamknięcia skrótowego kanału omijającego chłodnicę (prowadzącego wprost do pompy). Jeśli ten kanał jest uchylony, większość płynu omija chłodnicę.
W lecie i w korku o temperaturze silnika decyduje temperatura zamknięcia tego kanału. W zimie i na trasie nawet niewielki przepływ przez chłodnicę wystarcza, i o temperaturze silnika decyduje temperatura otwierania się termostatu.
Im większa jest różnica temperatur między początkiem otwierania termostatu i zamknięciem kanału, tym większa różnica temperatur silnika w zimie i w lecie.
To jest w ogóle dość dziwny układ. Lata temu miałem Skodę, a tam był jeden obieg - otwierany lub zamykany przez termostat. I temperatura silnika była niemal identyczna w zimie i w lecie, w korku i na trasie. A w Polonezie... Jest jak jest.
Pozdrawiam
Paweł Rajewski