Wrażenia są dość pozytywne
Jeden próg nadżarty po środku i przy błotniku, drugi trochę przy błotniku. Nic strasznego ale trzeba będzie zrobić. Podłogę trzeba będzie oczyścić i zabezpieczyć ale raczej nie widać potrzeby łatania nigdzie. Rama zdrowa oczywiście poza standardowo zeżartymi podporami paki ale to najprostsza robota jeśli chodzi o blacharkę. Drzwi praktycznie zdrowe. Jest jeszcze dziura taka na 2 palce z boku silnika - powinniśmy dać radę to załatać bez większych problemów myślę, trochę drobnej rudej tu i tam oczywiście. Silnik trudno powiedzieć bo kupiony jako niesprawny i ma wymontowany wtrysk. Pod pokrywą brudno straszliwie a olej wygląda na bardzo stary zmieszany z benzyną. Jak wytargamy i rozbierzemy będzie wiadomo więcej czy uda się z 2 poskładać
Ale pewnie tak czy owak pójdą nowe tłoki, wałek i szklanki. Ku mojemu zdziwieniu hamulce coś robią - co prawda nie rozpędzaliśmy się za bardzo na holu (przez trudności z wjazdem laweta zrzuciła gruza 1km od mojego warsztaciku) niemniej coś tam hamowało zarówno zasadniczymi jak i ręcznym. Tłumik jeden świeży drugi zeżarty ale wydech i tak będziemy robić od zera. Widać że było cośtam przy pasie przednim heftane elektrodą bo zbyt to niechlujne nawet na amatorską robotę migiem
Opony to oczywiście szrot ale felgi nawet spoko i nówka kołpaki - profit xD! Zawieszenie i układ kierowniczy jeszcze nie wiem, na pewno przegnity amorek z tyłu a na kierze raczej luzy. Wnętrze bez nadmiernej tragedii. Pęknięcie na górze deski, trochę uszkodzony mieszek i brak boczków drzwi bo się sprzedały wcześniej. Elektryka nie mam pojęcia bo jeszcze nie podpinałem żadnego aku.
Podsumowując widziałem znacznie gorsze nie tylko Polonezy z tego roku a przystępna cena rekompensuje minusy.