Siema. Po pięciu latach niebytu, Caro powraca do ruchu., wart odnotować to wydarzenie
Jak zazwyczaj w takich przypadkach, plan był jasny i klarowny, zapowiadało się trochę pracy, ale bez niespodzianek. Naturalnie wyszło inaczej. Samochód stał od wspomnianych pięciu lat bez silnika. Jeszcze wtedy zachciało mi się uruchomić w końcu VVC, ale temat musiał być wiele razy odkładany na później. Wreszcie, na początku roku zacząłem coś ruszać. Wyprodukowałem wiązkę dostosowaną do budy FSO, przeprowadzając od razu konwersję LPG na sekwencję. Przy tej okazji, dziękuję wszystkim, którzy podpowiedzieli co wrzucić. Niestety, potem zaczęły się schody. Dawno temu nabyłem silnik, który zapowiadał się bardzo dobrze. Dlatego też, mimo długich lat stania, wymieniłem tylko strategiczne elementy i do wozu. Niestety, jednostka okazała się dotknięta fatalizmem, cały czasy są z nią jakieś jaja
Jeszcze nie miałem takiego silnika. Nawet groźby spuszczenia z wiaduktu okazują się nieskuteczne. Wyszły też atrakcje nietypowe, jak erozja wszystkich kabli od centralnego zamka i tym podobne numery. Ale koniec końców. Polonez jeździ. Poza silnikiem, lekkim modernizacjom podległy zawieszenie i hamulce. Z przodu wpadły heble 280 z fiata coupe, z tyłu 260 z alfy i spółki. Resory z tyłu to mix poloneza i Iveco, twrdość jest ok, ale muszę coś jeszcze pokombinować ze skokiem. Most to Fiat Argenta, przełożenie 4,1, przetworzony z bębnów na wspomnianą tarczową alfę. Do zrobienia jest jeszcze masa rzeczy, trzeba zrobić porządny wydech, poprawić silnik (...), ogarnąć budę, bo wynikło klika purchli, pomalować ramki i jeszcze w cholerę innych rzeczy. Docelowo przewiduję most z Volvo, który dzięki koledze ma już mocowania do FSO, ale to pewnie dopiero, gdy reszta będzie gotowa.
https://naforum.zapodaj.net/9a91703279cf.jpg.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/d5614b140284.jpg.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/6a8c520c63e1.jpg.html