Słuchajcie, sprawa wygląda tak:
W Bielsku-Białej jest taka fajna laska, która ma Poloneza Plusa i ma problem żeby go naprawić.
Wszystko było dobrze, aż dostał HGFa i krótko po naprawieniu HGFa silnik stracił moc i zaczął tłuc jakby ktoś pod maskę wrzucił wór puszek po piwie.
Moim zdaniem jak go składali to ustawili luz zaworowy jak dla silnika z mechanicznymi popychaczami i mu laski wypadły, ale mnie tam nie było i się nie znam.
Więc pytanie, czy wiecie kto tam albo w okolicy by to mógł ogarnąć, bo już do któregoś warsztatu oddaje i jej powiadają że "wałek rozrządu tłucze o blok", a "ogrzewanie nie działa, bo się bezpiecznik przepalił". - więc to tacy "specjaliści".