Z racji doświadczenia radzę zwracać uwagę na producentów pasków klinowych. Nie zwróciłbym może na to sam uwagi, gdyby nie dziwny hałas spod maski - coś jak huczenie łożyska na alternatorze.
Niedawno powymieniałem paski i po jakimś czasie zaczęło mi huczeć. Myślałem, że może za mocno naciągnąłem i poszło łożysko w alternatorze. Kupiłem już nawet łożysko i żeby już wszystko było na cacy to kupiłem też nowy pasek. Najpierw dostałem pasek Gates. Okazało się, że podali mi zły z półki i był za krótki, ale czytając "kartonik" zwróciłem uwagę na to, ze pasek jest rozmiaru 10x925 - czyli taki jaki być powinien, ale szerokość paska wg producenta zawiera się w przedziale 9,5 - 10. Teraz do sklepu wybrałem się z suwmiarką z możliwością wyjęcia "hamulca", żeby szło to jakoś pomierzyć. Wcześniej coś mnie natchnęło i założyłem jeszcze starszy pasek, który znalazłem i też nic nie huczało. I co się okazało:
Najstarszy pasek - marki FIAT - używany, zmierzony suwmiarką w taki sposób, że luźno opuszczałem suwmiarkę na pasek miał w szerokości 9,9mm - nie huczało.
Nowy pasek firmy Gates miał na szerokość 9,6 mm - nie zakładałem.
2-miesięczny pasek ROULUNDUS - 9,4 mm.
W końcu kupiłem nowy pasek firmy SANOK, który miał dobre 10,1 mm.
Niech każdy sobie przeczyta i zwróci na to uwagę przy zakupie

Można wygasić za jakiś czas
