Silnik wycieraczek w Polonezie to szeregowy silnik komutatorowy prądu stałego, acz posiadający w stojanie magnesy trwałe, a nie elektromagnesy, zasilane szeregowo z uzwojeniami wirnika (czy szeregowo-równolegle, jak to jest w przypadku większości rozruszników). Dla silniczka prądu stałego, posiadającego zasilane szeregowo z uzwojeniami wirnika, uzwojenia stojana, praca w stanie zwarcia bardzo szybko je wykańcza (duży prąd). Także, taki silniczek bez obciążenia może się rozbiegać (teoretycznie do nieskończoności), w praktyce do rozerwania wirnika od sił masowych (wyrwanie uzwojeń na zewnątrz i zablokowanie wirnika w korpusie stojana)
Zatem, praca silniczka wycieraczek w stanie zwarcia dotąd nie spowoduje w nim strat, dopóki uzwojenia wirnika silniczka nie rozgrzeją się do tego stopnia, aż izolacja na nich zacznie się topić, a od tego, zwoje dostawać zwarć międzyzwojowych oraz do masy, powodując nieodwracalne uszkodzenia uzwojeń. Do jakichś kilkunastu sekund praca w stanie zwarcia nie powinna mu zatem przynieść szkód.
Gorzej, jeśli uzwojenia silniczka są już przegrzane. Wtedy wystarczy parę sekund, przebicie i jest po silniczku.
Z mojego doświadczenia z wycieraczkami (przód) w Polonezie a wycieraczkami z mojego drugiego wózka, Nexii 1.5 SOHC stwierdzam kardynalnie i autorytatywnie, że wycieraczki w Polonezie są trzy razy lepsze, niezawodne i skuteczniejsze, niż w Nexii.
To, co potrafią wycieraczki w Polonezie ściągnąć jednym machnięciem, nie poczuwszy zanadto obciążenia, dla wycieraczek w Nexii oznacza ich zablokowanie.