Autor Wątek: Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????  (Przeczytany 1321 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« dnia: Luty 03, 2010, 23:19:56 pm »

power44

  • Gość
po przekręceniu kluczyka na "zapłon" (bez odpalania silnika) gaśnie kontrolka akumulatora (a wszystkie inne palą sie tak jak powinny) . Czasami po 10 sek a czasami po 30. Co może być nie tak? Gdzie mogę znaleść masę z tyłu Poloneza Atu Plus Kombi 99r? Jak włącze kierunkowskaz i nacisnę hamulec to cała tablica przygasa. Z Góry Dziękuję za Wskazówki i porady.

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 04, 2010, 10:40:07 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
A to ciekawe z tą lampką od ładowania.. Jeśli ona gaśnie, to oznacza, że napięcie pracy alternatora (upraszczając) jest wyższe od napięcia akumulatora, a to w przypadku braku pracy silnika jest niemożliwe. Możliwym też być może przebicie lub za duży prąd wsteczny na diodach wzbudzania, co może powodować wzbudzanie uzwojenia twornika (wirnika) przy niepracującym silniku. Wypadałoby alternator wyjąć i sprawdzić omomierzem (zakres 1 kiloom) poprawność działania jego diod (sześć diod prostowniczych i trzy wzbudzania). Przy okazji, też uzwojenia wirnika i stojana na ciągłość, zwarcia do masy i zwarcia międzyzwojowe. W Polonezach stosowano alternatory ZELMOT, to są na prawdę trwałe urządzenia, o wiele bardziej niezawodne niż Magneti-Marelli, które były przy silnikach 1.4 i z którym miałem już na przestrzeni ponad pięciu lat posiadania Poldorovera, już dwie przygody (przebiło diody prostownicze, a potem jedna faza dostała zwarć międzyzwojowych).

Wyjmij zestaw wskaźników i dokładnie sprawdź wszystkie żarówki, może po prostu gdzieś nie kontaktuje. Acha - zmierz napięcie na akumulatorze przy wyłączonym silniku, na silniku pracującym na wolnych obrotach (po naładowaniu się aku po rozruchu, czyli jakieś 10 minut jeżdżenia, przy okazji zagrzejesz silnik do właściwej temp. pracy) oraz napięcie na aku przy włączonych światach mijania. To bardzo wiele powie.

Odnośnie przygasających świateł - wiązki elektryczne do przeglądu i czyszczenia. Polonez tak ma, że raz na rok, dwa, trzeba każdą złączkę rozłączyć, złączyć, wyczyścić, podgiąć grubą igłą blaszki styków, jeśli nie dociskają do siebie za mocno, to samo w skrzynce bezpieczników - każdy wyjąć, włożyć parę razy, sprawdzić, czy dobrze dociskane są na złączach, przekaźniki to samo - wyjąć, włożyć, stuknąć nim o deskę podszybia, włożyć, itd.. Generalnie - cała elektryka wymaga co jakiś czas przeglądu, zwłaszcza na wiązkach.
Jak się dba o nią, to chodzi bezbłędnie. Ja mam 14-letniego Poloneza 1.4 i elektryka chodzi w nim bezbłędnie, a jestem jego trzecim właścicielem. Mam zaś zarazem Nexię z 1998 roku, która nie zmieniła właściciela nigdy, pamiętam, jak była brana z salonu, a elektryka w niej niedomaga.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 04, 2010, 10:50:26 am »

power44

  • Gość
Dziekuję za odp. Dzisiaj Wszystko poprzeglądam i dam znać. Dodam że Akumulator mam naładowany do pełna. Ostatnio jak jechałem (miałem wszystko powłączane typu ogrzewanie itp) samochód mi zgasł (wszystkie kontrolki tak przygasły ze nic nie było widać) okazało się że aku się rozładował. Tak jakby zamiast ładować to na odwrót.

[ Dodano: 04 Lut 2010 17:27 ]
Podłączyłem akumulator (tzn klemy do góry nogami tak ze weszły na ścisk) i jak narazie wszystko ok. Nie udało mi się sprawdzić stanu ładowania ponieważ nikt nie ma miernika ;/ ale czy to możliwe ze jak klemy są luźne to kontrolka znika? raczej powinna sie palić... dalej problem nie rozwiązany z przygasającą tablicą wskaźników...

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 05, 2010, 10:21:16 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Ja ze słabymi klemami miałem w Polonezie objaw "padniętego" akumulatora, a potem, w czasie jazdy, np. przy włączeniu większego odbiornika prądu, silnik na chwilę dostawał "tąpnięcia" tj. na sekundę zanikał zapłon od chwilowego przeciążenia alternatora, wtedy też na chwilę wszystko przygasało. Pomogło wyczyszczenie klem, porządne ich dociśnięcie i docięcie złączki przewodu prądowego alternatora (w alternatorze Magneti-Marelli jest na podwójnym, dużym konektorze).

Acha - a jak się wogóle sprawuje Polonez kombi? Słyszałem, że jest nieźle pakowny, choć nie za mocny.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 05, 2010, 10:55:45 am »

power44

  • Gość
Dzięki za wskazówkę. Polonez Kombi jest pakowny. Szczególnie po złożeniu tylnich siedzeń. Mam juz nim przejechane 202tyś i chodzi jak zegareczek. Nawet w mrozy chodzi pięknie. U mnie akumulator naładowany jest do pełna i kontrolki przygasają... od alternatora idą bodajże 2 przewody (z tego co wczoraj widziałem są nieżle zerdzewiałe-własnie na złączu alternatora) czy to może być tego przyczyna? A jak właśnie dociąć tą złączkę przewodu?

Kontrolka aku gaśnie po chwili ... ???????
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 05, 2010, 14:08:09 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Dogiąć miało być, walnąłem się. W alternatorach ZELMOT, końcówka prądowa przykręcana jest do wyjścia na alternatorze nakrętką. Trzeba po prostu ją odkręcić, wziąć szczotę drucianą, dokładnie wyczyścić śrubę na alternatorze, końcówkę przewodu prądowego podkładkę i nakrętkę, posmarować lekko wazeliną lub smarem miedziowym, i dokręcić. Tym przewodem zasuwa prąd do 70A (teoretycznie) a to już niemało i każdy niekontakt na złączu może powodować anomalia.
Drugi przewód z alternatora idzie od jednej szczotki twornika do regulatora napięcia. Wypadałoby te szczotki też sprawdzić, może już się kończą i od tego, siada wzbudzanie alternatora i wytwarzany przez niego prąd.
Generalnie, alternatory ZELMOT są bardzo dobre, trwałe, niezawodne i proste, nie padają w nich namiętnie diody prostownika, co bywa w alternatorach Magneti-Marelli, które są przy silnikach 1.4 i z którym miałem już dwie przygody.

Jakby Ci się chciało, to wyskub go, rozłóż, sprawdź stan pierścieni ślizgowych wirnika (to nie jest komutator), czy nie są już za mocno "wjechane", stan uzwojeń pod względem przebicia do masy czy przebić międzyzwojowych, poprawne działanie diod prostowniczych i wzbudzania oraz też, jego łożyska, zwłaszcza przedniego.
Diody w kierunku przewodzenia mają mieć oporność jakieś 700 - 800 ohm, a prąd wsteczny (w kierunku zaporowym) to, z tego, co pamiętam, to nie więcej, jak kilkanaście miliamperów.
Miałem kiedyś (w latach 1998-1999) samochód FSO 1500 rocznik 1987 z alternatorem ZELMOT 70 A (montowany w wozach milicji, straży i WSW) i nigdy nie miałem z nim problemów, wykarmiał bezproblemowo akumulator Bosch 85 Ah, bo taki miałem, potężna krowa.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!