Cześć. Leje od tygodnia, miasta i wsie na południu zalewane przez rzeki, ja zauważylem że jak stoi pod chmurką na poziomym parkingu i leje przez kilka dni to długo trzeba chechlać rozrusznikiem aż załapie. Efekt jest taki jakby był słaby prąd w układzie. W normalne dni auto pali zawsze od strzała. Akumulator mam sprawny, układ zapłonowy czyściłem i regulowałem jakiś czas temu i jestem zadowolony, sprawdziłem kable i docisnąłem fajki. Co się może zalewać? Nie mam dziur w karoserii i rynienki są całe.
Poprzedni właściciel wymieniał rozrusznik. Zauważyłem też że jak auto mocno nagrzeje się na słońcu i trasie to jak zgaszę silnik to nie mogę go odpalić - po prostu po przekręceniu kluczyka nic się nie dzieje, palą się tylko lampki e jest prąd w układzie. Muszę poczekać 2-3 minuty i odpala jagdyby nic. Stąd jak mam pasażerów i taką sytuacją to najpierw widzą że nie mogę zapalić raz, drugi, trzeci, nic się nie dzieje po przekręceniu kluczyka, więc spkojnie na głos odprawiam litanię wielbiącą FSO i wóz jakbdyby nic po tym odpala od strzału

. Czy to związane z rozrusznikiem?