caro, wszystko gasnie po wlaczeniu niektorych odbiornikow

[raf]

witajcie znow na forum

moje Caro (ktore jednak wciaz jeszcze istnieje ) zaczelo sie dziwnie zachowywac... nagle akumulator sie wyladowal zupelnie sam do zera (tzn co mu pomoglo, ale nie bylem to ja zostawiajac np radio wlaczone). Po naladowaniu...
wlaczenie swiatel mijania i awaryjnych razem powoduje "zgon" samochodu (nie dziala absolutnie zaden odbiornik elektryczny we wnetrzu, czy to swiatla czy stacyjka czy radio), po odlaczeniu akumulatora na kilka godzin znow daje sie normalnie odpalic. Dzis go wreszcie przepedzilem (jakos sie go udalo przepalic, nieruszany od czwartku) ale stanalem w sosnowcu i znow kaplica - wylaczylem swiatla mijania i wstal, niedawno wrocilem do domu . 

w momencie zgonu wyjecie przekaznika swiatel mijania przywraca go do zycia... ponadto switla przeciwmgielne przednie i tyle dzialaja jak chca.

WTF?

[Stingerek]

Miernik masz i potrafisz z niego korzystać ?

[Alien#174]

Skoro doszedłeś do tego że przekaźnik szaleje - zastąp go innym i potestuj, możliwe że robi jakąś zworę i stąd Twoje problemy. Ja bym zaczął od tego... drugim podejrzanym może być aku, możliwe że oderwała się któraś cela.

[raf]

Miernik masz i potrafisz z niego korzystać ?

a po co sie odzywasz jak nic nie wnosisz?

przekazniki wyciagalem/podmienialem - nic to nie dalo. ostatnio w czwartek auto mi zas stanelo na parkingu w sonsowcu i nie udalo sie odpalic (mimo kombinowania z przekaznikami, akumulatorem, uderzaniem po desce), zwolalem kumpla, przepchalismy go kilka metrow, potrzaslo nim troche i ozyl (ale nie do konca, przekrecenie stacyjki w pozycje rozruchu powodowalo "smierc", krok wstecz powodowal ze znow ozyl... i tym podobne rozne ciekawe przygody w ktore nie bede wchodzil glebiej) - nie odpalilismy go wiec poszedl na hol. pod docelowym miejscem zerwala sie linka wiec sprobowalem go odpalic.. i odpalil, podjechalem pod blok i stoi i czeka na reperacje

po mojemu to gdzies jest po prostu problem ze stykiem/polaczeniem, ale czego? ponadto dosc czesto od jakiegos czasu zapala mi sie kontrolka zdaje sie sondy lambda (kolor zielony, nad pedalem hamulca) i wtedy tez kieruki mrygaja 2x szybciej + swieci sie kontrolka swiatel stop (tak jakby zarowy sie popalily).

ogolnie.. o ile wstaje - jak odpalam go na wylaczonych swiatlach mijania to odpala bez problemu a z wlaczonymi potrafi zgasnac wszystko....

[Elwood#1887]

Mnie to wyglada na to ze aku po raz pierwszy sie wyładowal bo było jakies zwarcie i cos sie mogło stopic. Troche za duzo róznych rzeczy dzieje sie naraz wiec stawiam ze gdzies jest popalona wiazka albo przycisniete kable lub wiazka jest gdzies sztukowana i raz łaczy a raz nie  Zwarcia zacznij szukac w obwodzie swiateł mijania oraz przeciwmgielnych -wyjecie przekaznika swiateł mijania odcina +12V nie tylko na obwody swiateł mijania ale takze na przeciwmgielne przednie i tylnie -ze wzgledu na blokade załaczenia tych swiateł uzalezniona od załaczania swiatel mijania

[kodzik]

po mojemu to gdzies jest po prostu problem ze stykiem/polaczeniem, ale czego? ponadto dosc czesto od jakiegos czasu zapala mi sie kontrolka zdaje sie sondy lambda (kolor zielony, nad pedalem hamulca) i wtedy tez kieruki mrygaja 2x szybciej + swieci sie kontrolka swiatel stop (tak jakby zarowy sie popalily).

To nie jest kontrolka sondy lambda tylko to, że masz włączony hak i u mnie jest to samo, że mrygają 2 razy szybciej,ale mi to wygląda  na urządzenie mikroprocesorowe.