gdzies juz pewnie o tym pisano... ale mi sie nie chce zbierac informacji z 1000 i 1 topikow
mam problem z silnikiem ktory sie nasila i maleje
![:( :(](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/smutny.gif)
otoz, na poczatku sobie dmuchal do odmy olejem
![:( :(](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/smutny.gif)
po wymianie uszczelnieczy efekt troche zmalal... ale nadal duzo oleju ubywalo....
jednoczesnie sobie dmuchalo wszystkimi innymi otworami (nawet przy nieszcelnosciach swiec - widoczne jak sie wody troche uzbiera lub oleju wyleje)
oleju znika coraz mniej... ale wydmu"ch*"e go troche 5l na 10000, czyli zuzywa 2 banki oleju na jedna zmiane
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
a dzis sie troche poprzygladalem, pobadalem.....
spod korka olejowego bucha jak z traktora i leci jasny (bialy) dymek (temp powietrza ok 7-10 stopni) wczesniej tego kolorku nie bylo widac, moze to jeszce para wodna skondensowana w silniku (bo przejechalem tylko 6km) przy lekkiej przegazowce dymek pojawia sie w otworze po bagnecie (taki sam kolor, moze bardziej bialy i gestrzy)
kolor oleju w normie, tzn ani czysty bursztyn, ani czarna maz, poprostu polsyntetyk esso po przejechaniu 10 000 (w tym ok 1000 na benzynie - 200 na ON+NoPB ) i dolewkach :D i czyszceniu silnika z zakamuflowanych resztek selektola i lotosa mineralnego z przed wiekow :roll:
i jeszce jedna rzecz:
ciecz chlodzaca... po przegazowce sie spienila lekko i bombelki puszczac zaczela (ale to moze byc efekt odpowietrzania, bo dolewalem plynu po ostatniej awarii, lecz moze to byc i uszczelka i przedmuch z jakiegos cylindra
![:( :(](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/smutny.gif)
)
jaka diagnoza??
co z tym robic?
jezdzic tak dalej??
silnik 24 000 po remoncie kapitalnym (szlify, wymiana wszystkiego, oprocz prowadnic zaworowych, bo nie bylo luzow zadnych -i jestem zly, ze mechanik na tym zaoszczedzil , przeciez ty by byla tylko stowa wiecej
![:( :(](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/smutny.gif)
)
a szopka niesamowita po tym remoncie....
po 1 200 zdechla krzywka na walku....
po 3000 zainwestowalismy w gaz
a po jakis (od remontu) 5000-7000 pojezdzil nim ojciec ("ooo jaki elastyczny sie zrobil po tym remoncie -50km/h, pod gorke, V i jeszce przyspiesza.... lepiej niz moj passat" myslalem, ze wezme urwe opdlokietnik i go trzepne...) jezdzil nim ze 3 miesiace i zaczely sie te przedmuchy... tzn wczesniej ich nie badalem, moze sa od zamego remontu... ale sprawdzilem wtedy, bo mialem wrazenie, ze po ojcowskich voyazach troche oslabl moj polonez
![:( :(](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/smutny.gif)
nawet 130 nie chcial isc
ale pomimo tego calego dmuchania ma teraz niezlego kopa
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
dopiero teraz, jak go reguluje do swoich potrzeb....
zaplon ponoc ustawiony na ok 13 stopni - tak twierdzil pan "mechanik" wg lampy stroboskopowej... prawda, albo zanki sie przestawily
![;) ;)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/oczko.gif)
mieszanke gazu ustawiona mialem ostatnio, tak, ze na asfalcie mielil jeszce na III (tylko, ze po miescie palil 19 i 21 litrow gazu - tylko 2 tankowania a na trasie wypalil 13)
teraz jest bardziej ekonomicznie ustawiony, bo po miescie pali tylko 12,5 - 16,5 w trasie jeszce nie bylem.
a predkosc z takimi "uszkodzeniami" silnika to 145 full zapakowany (5 osob+bagaze) i 165 albo 170 (kierowca z bagazem) predkosciomierz dokladny-zgadza sie z obrotomierzem
no i jaka diagnoza po takim dlugim poscie??
ktos to doczytal do konca?